Premier League: Hit dla Liverpoolu
Po dwutygodniowej przerwie reprezentacyjnej piłkarze powrócili do rywalizacji o ligowe punkty. W pierwszym, i zarazem szlagierowym meczu piątej kolejki Premier League Tottenham uległ Liverpoolowi 1:2.
Oba zespoły zaczęły sezon od mocnego uderzenia. Liverpool po czterech kolejkach przewodził ligowej tabeli z kompletem punktów na koncie i zaledwie jednym straconym golem. Tottenham z kolei, po trzech przekonujących zwycięstwach, w minionej kolejce musiał niespodziewanie uznać wyższość Watfordu i dziś chciał powrócić na zwycięski szlak.
Początek meczu nie wskazywał jednak na wygraną Kogutów. Nie minęły nawet dwie minuty, a piłka po raz pierwszy zatrzepotała w ich siatce. Michael Oliver nie uznał jednak gola, bowiem Sadio Mané znajdował się na pozycji spalonej. Co ciekawe, Senegalczyk nie dotknął nawet piłki po zagraniu Roberto Firmino, ale wykonał ruch w jej kierunku, biorąc tym samym udział w akcji, czym zmylił Michela Vorma. Liverpool z upływem czasu jeszcze bardziej się rozpędzał i po chwili kolejną dogodną okazję miał Firmino, którego uderzenie odbił jednak Vorm.
Najlepszą sytuację The Reds zmarnowali w 22. minucie. Po fatalnym błędzie Erica Diera, piłkę przechwycił Mohamed Salah i pomknął z nią na bramkę Vorma, ale z niewielkiej odległości uderzył wprost w holenderskiego golkipera.
Podopieczni Mauricio Pochettino, nieco jakby spóźnieni, ale w końcu dotarli na to spotkanie. Po okresie totalnej bezradności, zaczęli wreszcie dochodzić do głosu. Nie potrafili jednak poważniej zagrozić bramce Alissona. Na domiar złego popełniali koszmarne błędy w defensywie. Po jednym z nich goście wywalczyli rzut rożny, po którym wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Jamesa Milnera, nie najlepszym piąstkowaniem popisał się Vorm, a do strzału głową doszedł Georginio Wijnaldum. Bramkarz Tottenhamu zdołał wygarnąć piłkę, ale już zza linii bramkowej i arbiter słusznie wskazał na środek boiska. Do przerwy Liverpool prowadził zatem na Wembley 1:0.
Początek drugiej połowy był imponujący. Najpierw, kibice na Wembley mieli okazję zobaczyć sytuację, którą znali już z przebiegu pierwszej połowy. Prosta strata Tottenhamu i szybki atak Liverpoolu, nie zakończony jednak golem. Tym razem próbował Sadio Mané, którego strzał odbił Vorm. Odpowiedź Kogutów nadeszła błyskawicznie. Lucas Moura z łatwością ograł Joe Gomeza i pomknął na bramkę Alissona, a następnie oddał strzał, po którym piłka trafiła w słupek.
Kilka minut później było już 2:0 dla Liverpoolu. Piłkę zagraną z lewej flanki przez Mané zablokował Jan Vertonghen. Futbolówka odbiła się od słupka, po czym prześlizgnęła się przez ręce leżącego Vorma i trafiła pod nogi Roberto Firmino, który dopełnił formalności i umieścił ją w siatce.
Podopieczni Jürgena Kloppa nie zwalniali tempa i po kolejnych dziecięciu minutach mogli mieć na swoim koncie trzeciego gola. Bardzo aktywny dziś Mané obsłużył Naby'ego Keïtę, ale uderzenie Gwinejczyka na rzut rożny sparował Vorm.
Wydaje się, że bramka na 2:0 zabiła ten mecz. Liverpool w pełni kontrolował wydarzenia na boisku, a gracze Tottenhamu sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką. W końcowych fragmentach meczu piłkarze obu drużyn grały tak, jakby chciały, aby to spotkanie jak najszybciej się już skończyło. Wydawało się, że w takich okolicznościach nic specjalnego już się nie wydarzy. Gospodarze wykrzesali z siebie jednak jeszcze nieco siły i ambicji i w doliczonym czasie gry za sprawą Erika Lameli zdobyli kontaktową bramkę. Na nic więcej nie było ich już stać i trzy punkty powędrowały na konto The Reds, którzy pozostają niepokonani w tym sezonie.
15.09.2018, 5. kolejka Premier League, Londyn, Wembley Stadium, frekwencja - 80 188
Tottenham Hotspur FC - Liverpool FC 1:2 (0:1)
Erik Lamela 90+3' - Georginio Wijnaldum 39', Roberto Firmino 54'
Tottenham: Michel Vorm - Kieran Trippier, Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Danny Rose - Eric Dier (Victor Wanyama 83'), Moussa Dembélé (Erik Lamela 60'), Harry Winks (Son Heung-min 73') - Christian Eriksen, Lucas Moura, Harry Kane.
Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold (Joël Matip 90'), Joe Gomez, Virgil van Dijk, Andy Robertson - James Milner, Naby Keïta (Daniel Sturridge 83'), Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah, Sadio Mané, Roberto Firmino (Jordan Henderson 74').
Sędzia: Michael Oliver
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
Liga Konferencji EuropyGoncalo Feio zabrał głos przed meczem z Djurgarden. "Będziemy grać na naszym poziomie"
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 11:55
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29