Premier League: Derby Północnego Londynu dla Tottenhamu
Pierwsze, a zarazem historyczne North London Derby na Tottenham Hotspur Stadium wygrywają gospodarze. Bohaterem Kogutów został Toby Alderweireld.
Derby Północnego Londynu tak jak zawsze zapowiadały się na dobre widowisko. Nie dość, że kluby walczą o lokalną dominację to cenne punkty w walce o Ligę Europy czy Ligę Mistrzów. Dla Arsenalu była nawet dodatkowa dominacja - mogli upokorzyć swojego największego rywala, wygrywając pierwsze derby na nowym stadionie Tottenhamu.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze. W 10. minucie Lucas Moura wypatrzył wybiegającego zza pleców Davida Luiza Harry'ego Kane'a i posłał mu podanie górą w pole karne. Angielski napastnik próbował przelobować wychodzącego z bramki Emiliano Martineza, ale nie kopnął piłki wystarczająco wysoko i golkiper Arsenalu pewnie zablokował piłkę. Tottenham dalej próbował, wyglądał o wiele lepiej niż w ostatnich kolejkach, ale to goście rozpoczęli strzelanie. W 16. minucie Serge Aurier stracił piłkę na rzecz Granita Xhaki. Futbolówkę przejął Alexandre Lacazette, przygotował ją sobie do strzału i posłał bombę z 20. metrów, tuż pod poprzeczkę Hugo Llorisa.
Szybka odpowiedź
Długo prowadzeniem Kanonierzy się nie nacieszyli. Spora w tym zasługa Seada Kolasinaca, który nieco ponad dwie minuty później za mocno podał piłkę do Luiza, do niej dotarł Heung-min Son, wyprzedził Brazylijczyka i po wbiegnięciu w pole karne podciął piłkę nad źle ustawionym Martinezem. Następną groźną sytuację ponownie stworzyli sobie piłkarze Jose Mourinho. W 30. minucie po rzucie rożnym podanie dostał Ben Davies. Walijczyk postanowił spróbować swoich sił z dystansu, zwłaszcza, że miał dużo wolnego miejsca. Obrońca oddał strzał-rakietę praktycznie w okienko bramki, ale fenomenalnie zachował się Martinez, który zbił lecącą piłkę na poprzeczkę, ratując Arsenal przed stratą bramki.
Arsenal też do przerwy miał kilka niezły okazji, ale brakowało im skuteczności. W 39. minucie z rzutu wolnego próbował Pierre-Emerick Aubameyang, ale piłka minimalnie minęła prawy słupek. Chwilę później również z dystansu Llorisa chciał zaskoczyć Nicolas Pepe, ale skończył tak samo jak Gabończyk. Trochę szczęścia i Iworyjczyk miały kolejną piękną bramkę na koncie, ponieważ jego strzał techniczny minął z kolei lewy słupek.
Chociaż mecz był wyrównany do końca pierwszej połowy, to druga to klasyka w wykonaniu Tottenhamu Mourinho. Do przerwy na nawodnienie, która była w 69. minucie, Koguty miały zawrotne 12% czasu posiadania piłki. Nie stwarzanie sobie sytuacji powinno się na gospodarzach zemścić, ponieważ w 59. minucie po zgubieniu krycia Auriera, Aubameyang miał stuprocentową sytuację. Ostatecznie jednak z kilku metrów uderzył w dokładnie to samo miejsce, w które w pierwszej połowie piłkę sparował Martinez po strzale Daviesa.
Mourinho Ball
Po ów przerwie na napojenie Tottenham Mourinho równie tradycyjnie w ostatnim czasie zaczął przyśpieszać. Jednak powstrzymywał ich Martinez, który pewnie bronił mało skuteczne próby gospodarzy. Najlepszą przez długi czas gry Tottenham miał w 70. minucie, po akcji lewym skrzydle. Wtedy to podanie przed bramkę od Kane'a dostał Son, ale wychodząc z bramki zablokował go Martinez. Kilka minut później miała miejsca odpowiedź Arsenalu. W 79. minucie ponownie próbował Aubameyang, dobijać z pierwszej piłki zablokowany przez obrońców strzał Hectora Bellerina. Jednak w bramce czujny Lloris, pewnie interweniował.
Choć Tottenham zaparkował autobus i nie robił za dużo, to zdołał wykorzystać to co miał. W 82. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Son, a najwyżej przed bramką Martineza wyskoczył Toby Alderweireld, dając Spurs prowadzenie i późniejsze 3 punkty.
12.07.2020, 35. kolejka Premier League, Tottenham Hotspur Stadium (Londyn)
Tottenham Hotspur - Arsenal 2:1 (1:1)
Heung-min Son 19', Alderweireld 82' - Lacazette 16'
Spurs: Lloris - Aurier, Alderweireld, Sanchez, Davies - Sissoko, Winks, Lo Celso (Skipp 84') - Lucas Moura (Bergwijn 82'), Kane, Heung-min Son (Lamela 90+4').
Arsenal: Martinez - Mustafi, David Luiz, Kolasinac - Bellerin, Ceballos, Xhaka, Tierney (Willock 84') - Pepe (Saka 70'), Lacazette, Aubameyang.
Żółte kartki: Lo Celso 16', Aurier 34', Davies 45+2', Winks 76', Bergwijn 87' - Lacazette 45', Pepe 61', Saka 90'
Sędzia: Michael Oliver.
-
La LigaTo byłby zwrot ws. Szczęsnego! Zaskakujące wieści
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 16:00
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
La LigaFlick zrezygnował z defensora. Niedługo dojdzie do transferu?
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 6:00
-
Liga NarodówLiga Narodów: Holandia lepsza od Węgrów. Cztery gole
Karolina Kurek / 16 listopada 2024, 22:53
-
Plotki transferoweMourinho chce kolejnego Polaka w Fenerbahce
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 20:15
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39