Premier League: Absurdalny mecz na Molineux Stadium

Getty Images

Wtorkowy pojedynek Wolves z Arsenalem przyniósł przełamanie dwóch serii. Gospodarze w końcu odnaleźli sposób na wywalczenie kompletu punktów po raz pierwszy od ośmiu kolejek. Natomiast dla ich rywali była to pierwsza porażka w Premier League od ponad miesiąca. Zwycięstwo “Wilków” 2:1 zapewne nie miałoby miejsca, gdyby dwie czerwone kartki po stronie gości.

Pierwszy mecz obu drużyn w bieżącym sezonie zakończył się zwycięstwem Wolves. We wtorkowy wieczór ekipa z Molineux Stadium stanęła przed okazją, aby po raz pierwszy od sezonu 1978/1979 zaliczyć ligowy dublet przeciwko drużynie z północnego Londynu. Mając na uwadze świetną dyspozycję Arsenalu w pierwszej połowie wydawało się, że to jednak goście będą mieć więcej powodów do radości. Zaskakujący zwrot akcji oraz wykluczenie dwóch graczy przeciwnoika w trakcie spotkania otworzyły ostatecznie podopiecznym Nuno Espirtio Santo drogę do zwycięstwa i przede wszystkim, pozwoliły przełamać serię ośmiu meczów bez zwycięstwa.

Piłkarze Mikela Artety od samego początku narzucili własne warunki gry, a najwięcej zamieszania stwarzał Bukayo Saka. Wielki nieobecny sobotniego starcia przeciwko Manchesterowi United już w 40. sekundzie uderzył na bramkę “Wilków”, a piłka szczęśliwie dla Rui Patricio odbiła się od słupka. Kilka chwil później młody Anglik stanął przed kolejną szansą, lecz tym razem portugalski golkiper pewnie zatrzymał podkręcony strzał w kierunku prawego słupka. Do trzech razy sztuka? Przez moment tak się wydawało. W 9, minucie po podaniu od Lacazette’a, Saka odnalazł drogę do bramki przeciwnika. Po analizie VAR gol musiał zostać jednak anulowany ze względu na pozycję spaloną, na której znalazł się francuski napastnik.

Największe zagrożenie stwarzali skrzydłowi Arsenalu i drugi z nich, Nicolas Pepe, bardzo boleśnie dał się we znaki zawodnikom Wolves. Wkraczając w pole karne rywala najpierw ośmieszył Rubena Semedo, następnie zakładając siatkę poradził sobie z Rubenem Nevesem i finalnie uderzył na bramkę Patricio, zaskakując trzeciego z Portugalczyków. Znaczna przewaga Arsenalu i jednobramkowe prowadzenie gości zostały zaprzepaszczone tuż przed przerwą. W dość łatwy sposób na czystą pozycję wyszedł Daniel Podence, a David Luiz ratował się faulem w polu karnym. W związku z tym brazylijski stoper został ukarany czerwoną kartką, a rzut karny pewnie wykorzystał Ruben Neves.

Wykluczenie Luiza z dalszej gry rozpoczęły dalszy koszmar dobrze wyglądających do tej pory “Kanonierów”. Druga część gry rozpoczęła się od kapitalnego uderzenia w wykonaniu Joao Moutinho z okolic 30 metrów, przy którym Bernd Leno nie miał najmniejszych szans. Co ciekawe, to pierwszy domowy gol autorstwa portugalskiego pomocnika w barwach Wolves. Grający w osłabieniu Arsenal nie potrafił nawiązać do świetnej dyspozycji z pierwszej połowy meczu, a gwoździem do trumny okazała się kuriozalna druga czerwona kartka po stronie gości. Ich bramkarz próbując zneutralizować zagrożenie dopuścił się zagrania piłki ręką poza polem karnym. Sędzia Craig Pawson nie miał innego wyjścia, niż odesłanie Niemca do szatni. Grający w znacznym osłabieniu londyńczycy całkowicie spisali mecz na straty. Na ich szczęście Wolves nie wykorzystało dwuosobowej przewagi na boisku i wynik ustalony w 49. minucie nie uległ już zmianie.


02.02.2021, 22. kolejka Premier League, Molineux Stadium

Wolverhampton Wanderers – Arsenal Londyn 2:1 (1:1)

Neves k. 45+5′, Moutinho 49′ – Pepe 32′

Wolves: Patricio – Semedo, Coady, Boly, Kilman – Podence (62′ Vitinha), Neves (74′ Dendoncker), Moutinho – Traore, Willian Jose (90+1′ Silva), Neto

Arsenal: Leno – Bellerin, Holding, Luiz, Soares – Partey (75′ Runarsson), Xhaka – Saka, Smith-Rowe, Pepe (61′ Aubameyang) – Lacazette (46′ Gabriel)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x