“Polska dawaj!”, czyli wołanie o wołacz

Łączy nas piłka

Hasło “Polska, dawaj” będzie zdobiło autokar reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Świata w Rosji. Nie można się dziwić wyborowi kibiców. Trzeba natomiast dziwić się temu, że osoby decyzyjne dopuściły do tego, by w haśle dla naszej kadry zawarty był błąd językowy.

Wyborowi kibiców nie można się dziwić, bo hasłowi kontrkandydaci prezentowali się bardzo mizernie. Można wręcz mieć wrażenie, że autorzy niespecjalnie namyślali się podczas ich tworzenia. Patetyczne brzmiące propozycje”Miliony serc, jedno bicie” i  “Jeden kraj, jedna drużyna, jeden cel” przegrały ze swojsko brzmiącym i tchnącym ducha walki “Polska dawaj”. Autor hasła może i namyślił się specjalnie, tyle że przy okazji napisał kalkę z języka angielskiego. Pominął przy tym jeszcze bardziej swojską niż samo hasło, bo zawartą w regułach języka polskiego, odmianę przez przypadki. W tym konkretnym… przypadku, chodzi o last, but not least w deklinacji, czyli o wołacza. Do niego dołącza się skromny i sprawiający mi liczne problemy przecinek.  “Polsko, dawaj!” ma nieco więcej patosu od swojego zwycięskiego młodszego brata, za to spełnia pewne zasady. A moim skromnym zdaniem, na arenie międzynarodowej wypada zachować zasady prawidłowego posługiwania się językiem ojczystym. Bo – powtórzę za pewnym popowym artystą – jak nie my, to kto?

Kibice naszych grupowych rywali wybrali następujące propozycje. “Nadchodzi jedno marzenie, trzy kolory i 50 milionów serc (Kolumbia), “Czas na bitwę, Niebieski Samuraju!” (tutaj chyba podpowiedź nie jest konieczna) i “Niemożliwe nie jest senegalskie” (tutaj tym bardziej). W przedmundialowej potyczce na hasła Polska na czwartym miejscu w grupie. Chyba już nawet pomijając sprawę haseł na autokarach, polscy piłkarze mogą  pokładać nadzieje w maksymie “Nie słowa, lecz czyny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x