fot. lechpoznan.pl
Udostępnij:

Pokazać się z lepszej strony.

Już dziś o godzinie 21:00 rozpocznie się pierwsze spotkanie decydującej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Mistrz Polski zmierzy się z mistrzem Węgier, a stawką będzie faza grupowa wspomnianych rozgrywek.

Wiele mówi się o tym meczu z perspektywy „Kolejorza”. Ma to być spotkanie  o przyszłość dla Lecha, który zaliczył najgorszy start w lidze jako mistrz naszego kraju w XXI wieku. W Ekstraklasie drużyna Macieja Skorży zajmuje dramatycznie słabe 13. miejsce tracąc po pięciu kolejkach aż osiem punktów do pierwszego w tabeli Piasta Gliwice. Więc po ostatnich meczach daleko do optymizmu kibicom „Kolejorza”.

Wydaje się, że w węgierskim zespole sytuacja jest jeszcze gorsza. W lidze mistrzowie swojego kraju zdobyli w pięciu kolejkach zaledwie trzy oczka, co jest wielkim rozczarowaniem. Na początku sezonu przegrał również w Superpucharze kraju.  Latem z Videotonu odszedł kluczowych napastnik: Nemanja Nikolić do Legii Warszawa. Ponadto na początku tego tygodnia zarząd postanowił zwolnić trenera Bernarda Casoniego, którego zatrudnili... przed rozpoczęciem obecnego sezonu. W dzisiejszym meczu węgierski zespół poprowadzi jego asystent Tamas Peto.

Nastroje panujące w zespole Tamasa nie są najlepsze. Węgrzy są w jeszcze większym kryzysie niż mistrz Polski, dlatego to „Kolejorz” jest faworytem czwartkowego spotkania. Na pewno nie pomogą swojej drużynie kontuzjowani Darko Jevtić i Dawid Kownacki, do pełni sił nadal powraca Paulus Arajuuri. W drużynie gości na boisku na pewno nie pojawią się kontuzjowani: Gergely Rudolf, Robert Feczesin i Filip Pajović. W dzisiejszym meczu za kartki pauzują również Remi Marevala oraz Kees Luijckx.

Tamas Peto na wczorajszej konferencji prasowej zapewniał, że w drużynie panuje doskonała atmosfera oraz że przyjechali do Poznania, aby uzyskać dobry wynik przed rewanżem na swoim stadionie. Dodał: „Lech Poznań jest silny jako drużyna i skupiliśmy się na rozpracowaniu taktycznym całego zespołu, a nie na walorach poszczególnych graczy. Sytuacja w klubie nie jest najlepsza, ale uważam, że nie przypadkiem zdobyliśmy mistrzostwo Węgier. Mamy bardzo duże szanse, żeby w Poznaniu osiągnąć jak najlepszy wynik i po dwumeczu awansować do fazy grupowej Ligi Europy” (lechpoznan.com).

Maciej Skorża zapewniał w wywiadzie z tygodnikiem „Piłka Nożna”, że jego zawodnicy nie będą mieli problemu z motywacją do dzisiejszego spotkania: „Co prawda nikt w szatni tego głośno nie powie, ale wszyscy myślą, że trzeba się skupić na grze w Europie, a straty w lidze odrobimy. [...] Z drugiej strony rozumiem chłopaków, którzy są blisko gry w fazie grupowej europejskich pucharów i chcieliby w końcu osiągnąć cel”. Oby tej motywacji nie zabrakło. I cieszylibyśmy się, gdyby zawodnicy mistrza Polski przypomnieli sobie, jak gra się w piłkę nożną i wygrali z węgierskim rywalem.

Oficjalne składy:

Lech Poznań: Burić – Kędziora, Dudka, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Lovrencsics, Hamalainen, Pawłowski – Thomalla

Videoton: Danilović – Szolnoki, Lang, Vinicius, Fejes – Patkai, Simon – Gyurcso, Soumah, Oliveira - Ivanovski


Avatar
Data publikacji: 20 sierpnia 2015, 20:25
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.