Niezły początek, następnie dobre mecze przeplatane słabszymi i dobra końcówka, zwieńczona wygraną z Legią Warszawa. Tak w skrócie można podsumować występ Górnika Łęczna w pierwszej części sezonu. Jedenaste miejsce w tabeli wstydu beniaminkowi nie przynosi. Kibice z Łęcznej mogą czuć jednak mały niedosyt. Pozycja wyjściowa przed wiosną mogła być trochę lepsza, choć trzy punkty straty do czołowej ósemki nie jest złym wynikiem.

W bramce rządzi niepodzielnie Sergiusz Prusak, który wygryzł ze składu Silvio Rodicia, na którego stawiano w Łęcznej w pierwszych meczach. Prusak spełniający swe marzenie o grze w Ekstraklasie, bronił bardzo dobrze przez większość spotkań. Doświadczony bramkarz jest również ważnym ogniwem w szatni zespołu. W obronie najczęściej grali: Łukasz Mierzejewski, Tomislav Bozic, Lukas Bielak, Maciej Szmatiuk i Patrik Mraz. I jak do Mierzejewskiego i Mraza przyczepić się nie sposób (nieźle w defensywie, świetnie w ofensywie), tak już gra środkowych obrońców mogłaby być na wyższym poziomie. W pomocy najwięcej zespołowi dali: Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak i Miroslav Bożok. Kapitalne występy na początku sezonu notował Bonin. Później jednak spuścił z tonu. Istotnym brakiem w składzie był Przemysław Kaźmierczak, trapiony kontuzjami pomocnik zagrał tylko osiem razy. W ataku brylował Fedor Cernych. Strzelec dziewięciu goli w sezonie mógłby się pochwalić jeszcze lepszym wynikiem, wykorzystał bowiem połowę stworzonych sytuacji. Drugą połowę zmarnował. Słaby wynik bramkowy zanotowali rywale Cernycha do gry w wyjściowym składzie: Paweł Buzała (zero goli) i Shpetim Hasani (dwa gole). Istotnymi zawodnikami, którzy dostawali szansę gry w drugich połowach spotkań, albo w przypadku zastąpienia piłkarza z podstawowej jedenastki byli: obrońca Paweł Sasin, pomocnicy: Radosław Pruchnik i związany od lat z Łęczną Veljko Nikitović oraz napastnik Sebastian Szałachowski. W trakcie sezonu do drużyny dołączył Filip Burkhardt. Po przepracowaniu zimowego okresu przygotowawczego z drużyną, powinien grać na jeszcze wyższym poziomie.

Komfort pracy w zespole z Lubelszczyzny ma trener Jurij Szatałow. Pieniądze wypłacane są na czas, widoki na pierwszą ósemkę coraz śmielsze. Wydaje się, że powinien znaleźć alternatywę dla środkowych obrońców i zwiększyć rywalizację w ataku. Sam Cernych może nie zagwarantować odpowiedniej liczby zdobytych goli. Kluczem do uniknięcia walki w dolnej części tabeli będą wyniki osiągane na wyjeździe. Stadion w Łęcznej to prawdziwa twierdza dla graczy Górnika. Nie przegrali u siebie ani razu. Prawdziwą zmorą są dla nich wyjazdy. Zdołali wygrać tylko raz na obcym stadionie, przegrali aż siedmiokrotnie.

 

Garść statystyk:

Najlepszy strzelec: Fedor Cernych – 9 goli

Najwięcej asyst: Grzegorz Bonin – 6

Najwięcej żółtych kartek: Tomislav Bozic – 5

Czerwone kartki: Patrik Mraz – 1, Tomislav Bozic – 1

Liczba zwycięstw: 6

Liczba remisów: 6

Liczba porażek: 7

Zdobyte gole: 24

Stracone gole: 25

 

Sławomir Rzeźnik


x