blank
fot.
Udostępnij:

Podsumowanie 9 kolejki Premier League

W poniedziałkowy wieczór zakończyła się 9 kolejka Barclays Premier League 2014/15. Tak jak co tydzień i tym razem byliśmy świadkami wspaniałych emocji związanych z meczami angielskiej Ekstraklasy. West Ham pokonuje mistrza Anglii 2:1, Sanchez daje "Kanonierom" trzy punkty w meczu z Sunderlandem, Bony bohaterem Swansea, niespodziewana porażka Tottenhamu z Newcastle 1:2 oraz remis 1:1 w hicie Manchester United - Chelsea to najważniejsze wydarzenia tej kolejki, jednak to nie wszystko. Zobaczcie sami, co jeszcze działo się w ubiegły weekend na angielskich boiskach.

9 kolejka Premier League rozpoczęła się tradycyjnie w sobotę o 13:45 na Upton Park w Londynie, gdzie miejscowy West Ham United podejmował mistrza Anglii - Manchester City. "Młoty" pod przewodnictwem Sama Allardyce'a są obok Southampton drugą niespodzianką tej kampanii. West Ham jest po dotychczasowych meczach na 4 miejscu w tabeli i w meczu z "The Citizens" piłkarze West Hamu wierzyli są w stanie osiągnąć korzystny rezultat. Piłkarze Manuela Pellegrini'ego wygrali jednak 3 ostatnie mecze w lidze i w sobotnie popołudnie, kiedy jechali do Londynu byli pewni siebie. Jednak ich pewność siebie została naruszona w 21 minucie, kiedy to Amalfitano wpakował piłkę do siatki Joe Harta i było 1:0 dla "Młotów, taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie Manchester City zacięcie walczył, żeby wyrównać, ale bezskutecznie. W 75 minucie po strzale głową Diafry Sakho piłka całym obwodem przeszła przez linię bramkową i mieliśmy już 2:0 dla West Hamu. W tej sytuacji przydała się technologia goal-line. Piłkarze Manchesteru City zaczęli już wątpić, że uda się wywieść z Londynu chociaż 1 punkt, jednak chwilę później David Silva przywrócił nadzieję "The Citizens" zdobywając kapitalnego gola - 2:1. Goście z Etihad Stadium złapali kontakt, jednak bramki wyrównującej zdobyć się nie udało. Mecz zakończył się zwycięstwem West Hamu 2:1. "Młoty" utrzymały się na 4 miejscu w tabeli. Tego samego dnia o godzinie 16:00 oglądaliśmy 4 ciekawe mecze Premier League. Z tych spotkań najciekawiej zapowiadało się starcie Liverpoolu z Hull City na Anfield. W poprzedniej kolejce "The Reds" zdobyli komplet punktów po szalonym meczu na Loftus Road wygrywając z QPR 3:2, z kolei Hull City wywalczyło remis na niezwykle trudnym terenie Emirates Stadium remisując 2:2, warto dodać, że "Tygrysy" było bardzo blisko, żeby zdobyć w tym meczu komplet punktów. Piłkarze Brendana Rodgersa byli w tym spotkaniu zespołem dominującym, czego po końcowym wyniku spotkania nie było widać. Po mimo bezustannych prób "The Reds" zdobycia gola, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Z pewnością zawodnicy i kibice Liverpoolu liczyli na komplet punktów w tym pojedynku, zamiast tego otrzymali nie miłą niespodziankę. W pozostałych meczach, które odbyły się o tej porze Arsenal odniósł wyjazdowe zwycięstwo 2:0 nad Sunderlandem, dzięki 2 trafieniom Alexisa Sancheza, Southampton pokonało Stoke City 1:0 a West Bromwich dogonił Crystal Palace i zremisował 2:2. Ostatnim sobotnim meczem tej kolejki był pojedynek Swansea City z Leicester City na Liberty Stadium. Po kapitalnym początku sezonu, teraz w ekipie Garry'ego Monka zapanował kryzys. "Łabędzie" nie wygrały już od 5 spotkań w lidze i wierzyli, że przełamanie nastąpi w meczu z beniaminkiem. Wilfred Bony został bohaterem Swansea, dwukrotnie trafiając do siatki "Lisów". Mecz zakończył się zwycięstwem Swansea 2:0, a Leicester w przeciągu miesiąca spadało z 6 na 17 miejsce w tabeli.

O 14:30 w ramach przystawki przed głównym daniem wieczoru byliśmy świadkami 2 spotkań. Na Turf Moor Burnley mierzyło siły z Evertonem a Tottenham grał z Newcastle na White Hart Lane. Zacznijmy od meczu beniaminka z 5 drużyną poprzedniego sezonu. Piłkarze Burnley wiedzieli, że między Championship a Premier League jest duża różnica, jednak nie byli świadomi, że ta różnica jest tak ogromna. Podopieczni Seana Dyche'a nie wygrali w tym sezonie jeszcze żadnego meczu i nie za wielu dawało im szansę w starciu z "The Toffees". Już w 4 minucie tego spotkania Samuel Eto'o wyprowadził gości na prowadzenie 1:0, po fantastycznym strzale głową. W 20 minucie Burnley doprowadziło do remisu, po bardzo ładnej akcji wykończonej przez Ings'a - 1:1. Ta bramka przywróciła nadzieję piłkarzom "The Clarets", jednak nie na długo. Niespełna 10 minut później Lukaku przywrócił Evertonowi prowadzenie - 2:1 a pod koniec meczu Eto'o zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu i ustalił wynik spotkania na 3:1. Burnley wciąz bez wygranej, Everton wygrywa i awansuje na 9 pozycję w tabeli. W drugim równoległym spotkaniu byliśmy świadkami niespodzianki. Newcastle United tydzień wcześniej wygrało dopiero pierwszy mecz w sezonie na własnym boisku z Leicester 1:0, teraz czekał ich wyjazdowy pojedynek z Tottenhamem. "Koguty" uchodziły za faworyta tego starcia, i to oni pierwsi objęli prowadzenie. W 18 minucie po strzale głową Adebayora mieliśmy wynik 1:0 dla Tottenhamu. Taki wynik utrzymał się do przerwy i podopieczni Mauricio Pochetino liczyli na równie dobrą drugą połowę, jednak już na samym początku drugiej części spotkania Ameobi zdobył wyrównującego gola, a w 58 minucie Perez wyprowadził "Sroki" na prowadzenie 2:1. Gospodarze mieli jeszcze ponad pół godziny na wyrównanie, jednak to było za mało dla "Kogutów". Wynik końcowy, 2:1 dla Newcastle, druga wygrana "Srok" w tym sezonie i pierwsza na wyjeździe. Na St.James' Park zaczyna więc powoli wschodzić słońce. O godzinie 17:00 w "Teatrze Marzeń" na Old Trafford rozpoczął się niezwykły spektakl, na który czekali wszyscy kibice "Czerwonych Diabłów". Manchester United podejmował lidera Chelsea Londyn. "The Blues" wciąż nie przegrali spotkania w tym sezonie Premier League i mimo tego, że to dopiero 9 kolejka, pewnie zmierzają po mistrzostwo Anglii. Manchester miał nadzieję, że w tym meczu w końcu uda się pokonać podopiecznych Jose Mourinho i zdobyć cenny komplet punktów. Piłkarze Louisa Van Gaala dobrze weszli w to spotkanie i potrafili zagrozić bramce Courtois, ale Chelsea również stworzyła sobie dobre sytuacje. Mimo ciekawej pierwszej połowy, wynik do przerwy był bezbramkowy. W drugiej połowie wszyscy myśleli, że bramka dla Manchesteru wisi w powietrzu, jednak w 53 minucie to goście ze Stamford Bridge objęli prowadzenie za sprawą Didiera Drogby, który strzałem głową pokonał Davida De Geę. Iworyjczyk zdobył swoją pierwszą w Premier League po powrocie do "The Blues". Kiedy wydawało się, że Chelsea wywiezie 3 punkty z Old Trafford, piłkarze Manchesteru mieli ostatnią okazję na wyrównanie, z której skorzystali bezbłędnie. Po wrzutce w pole karne z rzutu wolnego Fellaini uderzył piłkę głową, Courtois odbił futbolówkę przed siebie, którą bez problemów wbił do bramki Robin Van Persie. Manchester United zdobył zasłużony punkt. W ostatnim spotkaniu 9 kolejki Premier League Queens Park Rangers pokonało Aston Villę 2:0 po dwóch bramkach Charliego Austina. Zespół Harry'ego Redknappa wygrał drugie spotkanie w tym sezonie, natomiast Aston Villa jeszcze we wrześniu była na 3 miejscu w tabeli, jednak teraz "The Villans" po 5 porażkach z rzędu, bez żadnego gola zajmują 15 pozycję.

Oto wszystkie wyniki 9 kolejki Premier League

SOBOTA – 25.10.2014

West Ham United – Manchester City (2:1) – (13:45)
Liverpool – Hull City (0:0) – (16:00)
Southampton – Stoke City (1:0) - (16:00)
Sunderland – Arsenal (0:2) - (16:00)
West Bromwich Albion – Crystal Palace (2:2) - (16:00)
Swansea City – Leicester City (2:0) - (18:30)

NIEDZIELA – 26.10.2014

Burnley – Everton (1:3) - (14:30)
Tottenham Hotspur – Newcastle United (1:2) - (14:30)
Manchester United – Chelsea (1:1) - (17:00)

PONIEDZIAŁEK – 27.10.2014

Queens Park Rangers – Aston Villa (2:0) - (21:00)

premier


Avatar
Data publikacji: 29 października 2014, 15:54
Zobacz również