blank
fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

PKO Ekstraklasa: Szalony mecz w Poznaniu na remis. Dwa rzuty karne, cztery bramki

Hitowy mecz niedzielnej 26. kolejki przyniósł nam wiele emocji i bramek. Lech Poznań zremisował z Pogonią 2:2. Podział punktów sprawia, że to drużyna z Wielkopolski nadal zajmuje bardziej komfortowe miejsce w kontekście przyszłorocznych pucharów europejskich.

Lech Poznań oraz Pogoń Szczecin po przerwie reprezentacyjnej wróciły do rozgrywek PKO BP Ekstraklasy w niedziele. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Pawła Raczkowskiego obie drużyny dzieliły zaledwie trzy „oczka” w tabeli ligowej. „Kolejorz” przystępował do starcia z 43. punktami, a Pogoń miała ich 40.  Mistrzowie Polski nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów z bezpośrednim rywalem do miejsca w czołowej trójce. Potknięcie mogłoby wprowadzić niepokój w szeregi drużyny z Wielkopolski.

Jak ważny to był mecz dla obu drużyn może świadczyć fakt, że na trybunach obiektu znajdującego się przy ulicy Bułgarskiej spodziewano się ponad 30 tysięcy kibiców, w tym Stowarzyszenie Kibiców Pogoni „Portowcy” poinformowało o dwóch tysiącach fanów ze Szczecina, którzy mieli przyjechać do Poznania. Dla gości ten mecz to wielkie święto, ale John van den Brom przed spotkaniem podkreślił, że: - Na stadionie ma być 32 tysiące kibiców i przy takiej publiczności nie można źle zagrać. Mistrzowie Polski na zwycięstwo z „Portowcami” na swoim stadionie czekają już prawie trzy lata, w ostatnich starciach zanotowali dwa remisy i jedną porażkę. „Duma Pomorza” nieźle sobie radzi w delegacji. Z ostatnich dwóch wyjazdów wrócili z pełną zdobyczą. Jednak przed starciem Jens Gustafsson zaznaczył, że: - To będzie dla nas wielkie wyzwanie, ale oczekujemy go z niecierpliwością.

Dominacja "Portowców" na trybunach

Może i temperatura (6 stopni celsjusza) nie porwała i nie była zbyt zachęcająca do wybrania się na stadion, ale fani dopisali. Od samego początku na trybunach było wyjątkowo głośno, ale przed pierwszym gwizdkiem sędziego to "Portowcy" byli głośniejsi i bardziej słyszalni przy ulicy Bułgarskiej. W powietrzu unosiła się waga spotkania. Tuż przed wejściem piłkarzy na murawę, kibice "Kolejorza" dołączyli do dopingu.

Nieszczelna lewa strona

W drugiej municie spotkania gospodarze prawie daliby się zaskoczyć. Przyjezdni błyskawicznie przedostali się z piłką pod pole karne Lecha Poznań. Podanie przeszło Joel'a Pereirę i trafiło do niepilnowanego zawodnika Pogonii w kolu karnym, który zmarnował w spektakularny sposób swoją szansę. W kolejnych pięciu minutach rozwścieczeni gospodarze ruszyli do przodu. Michał Skóraś próbował pokonać Stipicia, jednak golkiper "Portowców" stanął na wysokości zadania i wyłapał futbolówkę.

Pierwsze trafienie Jespera Karstroma w tym sezonie

Przed dzisiejszym meczem mogliśmy przeczytać o wielu podobieństwach między obiema ekipami. Największą ciekawostką była statystyka dotycząa wyników: 27 zwycięstw, 27 remisów, 27 porażek. Na boisko w pierwszych 20. minutach było podobnie. Zarówno goście , jak i gospodarze swoje sytuacje bramkowe stwarzali po lewej stronie. Joel Pereira przegrał aż dwa starcia po swojej prawej stronie w tym czasie. Koutris z kolei miał problemy po drugiej stronie z szybkim i zwrotnym Michałem Skórasiem. W 27. minucie Jesper Karlstrom wyprowadził gospodarzy na prowadzenie i zdobył swoją pierwszą bramkę w bieżących rozgrywkach Ekstraklasy. Trzeba przyznać, że oddał piękny strzał zza pola karnego.

Pogoń zdołała wyrównać przed przerwą

W dalszych minutach przewaga Lecha na własnym boisku była widoczna. W okolicach 35. minuty do akcji wkroczli sędziowie z wozu "VAR", którzy zdecydowali się podyktować rzut karny dla Lecha za zagranie ręką we własnym polu karnym Pontusa Almqvista. Do "jedenastki" podszedł najskuteczniejszy zawodnik Lecha Poznań - Mikael Ishak, który zmarnował świetną szansę na podwyższenie wyniku spotkania. Dante Stipicia nie miał najmniejszych problemów, żeby poradzić sobie z próbą Ishaka. W ostatnim kwadranie gra była, co chwilę przerywana przez arbitra Pawła Raczkowskiego ze względu na nieprzepisową grę. W doliczonym gry pierwszej części Pogoń Szczecin także otrzymała rzut karny po drugiej stronie boiska. Piłkę we własnym polu karnym dotknął Radosław Murawski i arbiter pokazał drugi rzut karny mw meczu. Kamil Grosicki ustawił sobie piłkę na jedenastym metrze boiska i pokonał w bardzo ryzykowny sposób Filipa Bednarka. Do przerwy remis.

Początek drugiej odsłony na remis

Pierwsz kwadrans drugiej odsłony przyniósł nam kolejne emocje i niespodziewane zwroty akcji. W 64. minucie do głosu doszli goście, którzy bezlitośnie wykorzystali błąd Filipa Bednarka. Ryzykowne podanie sprawiło, że futbolówka została przechwycona przez Dumę Pomorza. Alexander Gordon dopełnił formalności ładując piłkę do siatki i po raz pierwszy wyproiwadził swoją drużynę na prowadzenie. Długo się z niego nie cieszyli. Już po minucie Lech Poznań wyrównał po strzale Mikela Ishaka. W doliczonym czasie gry Lech Poznań miał swoje okazje, ale wynik zakończył się remisem 2:2.

Fantastyczna seria „Portowców” na obiekcie przy ulicy Bułgarskiej trwa - od czterech spotkań nie dali się pokonać. Podział punktów spowodował, że nadal obie ekipy są oddzielone w ligowej tabeli trzema punktami. Lech Poznań zostaje na trzecim miejscu z 44. punktami, a Pogoń Szczecin ma inch na koncie 41. W kolejnym meczu Pogoń Szczecin zagra z Cracovią w sobotę (8 kwietnia), a Lech Poznań tego samego dnia podejmie Wartę Poznań.

02.04.2023, 26. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Stadion Miejski (Poznań)

Lech Poznań – Pogoń Szczecin 2:2 (1:1)

Jesper Karlstrom 27', Mikael Ishak 65'- Kamil Grosicki 45+10', Alexander Gordon 64'

Lech Poznań: Bednarek - Pereira, Salamon, Milić, Rebocho - Skóraś, Murawski (80' Kvekveskiri), Karlstrom, Velde (61' Ba Loua), Sousa (61' Marchwiński) - Ishak

Pogoń Szczecin: Stipica (45+10'  Klebaniuk) - Wahlqvist (46' Malec) - Triantafyllopoulos, Zech, Koutris - Dąbrowski, Legowski, Kowalczyk (84' Bichakchyan), Zahovic, Grosicki (84' Loncar) - Almqvist

Żółte kartki: Zahović, Triantafyllopoulos, Ba Loua, Dąbrowski, Skóraś

Nietrafiony rzut karny: Mikael Ishak

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Frekwencja: 32 119

 


Avatar
Data publikacji: 2 kwietnia 2023, 19:36
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.