PKO Ekstraklasa: Lech Poznań wygrywa z Radomiakiem Radom i wskakuje na fotel lidera
Koniec nerwów przy ulicy Bułgarskiej. W drugiej serii zmagań w nowym sezonie PKO Ekstraklasy Lech Poznań pokonał na własnym boisku Radomiak Radom 2:0. Wynik spotkania w pierwszej połowie otworzył Mikael Ishak, a w końcówce meczu rezultat podwyższył Filip Szymczak. Dzięki zwycięstwu nad "Zielonymi" gospodarze awansowali na fotel lidera.
W drugiej kolejce nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań podejmował Radomiak Radom na Stadionie Enea w Poznaniu. Oba zespoły zainaugurowały rozgrywki 2023/2024 zwycięstwami. Lech Poznań pokonał Piast Gliwice na wyjeździe (2:1). Z kolei Radomiak Radom również okazał się lepszy w delegacji, pokonując Górnik Zabrze (2:0). Co ciekawe, obie ekipy strzeliły po dwie bramki swoim rywalom w pierwszej kolejce. Natomiast faworytem niedzielnej konfrontacji przy Bułgarskiej był "Kolejorz".
Trener Lecha Poznań, John van den Brom, nie mógł skorzystać z usług zawieszonego Bartosza Salamona, a także kontuzjowanego Ali Gholizadeha. Niedostępny był także Filip Dagerstal, Niki Kvekveskiri oraz Adriel Ba Loua. Niepewny był występ Filipa Marchwińskiego, który w czwartek już w pierwszej połowie opuścił boisko ze względu na ból, który poczuł, ale ostatecznie znalazł się na ławce rezerwowych. Z kolei w ekipie Radomiaka Radom wykluczeni z gry byli Francisco Ramos oraz Leandro. "Zieloni" identycznie jak Lech - latem nie wygrał żadnego sparingu.
Podopieczni Johna van den Broma rozegrali o jedno spotkanie więcej w tym sezonie, dlatego że obecnie rozgrywki ligowe z rywalizacją w pucharach. "Kolejorz" nie zdecydował się pójść drogą Legii Warszawa oraz Rakowa Częstochowa i nie przełożył swojego spotkania ligowego z Radomiakiem. Niedzielne spotkanie było dla Radomiaka meczem numerem 100 w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przed meczem Rafał Wolski nie ukrywał, że zespół w pełni skupia się na swoim najbliższym rywalu. – Koncentrujemy się na meczu z Lechem Poznań. Chcemy pokazać się z dobrej strony, wiemy że Lech jest dobrym zespołem, który występuje w pucharach i napewno nie będzie łatwo. Chcemy zrobić swoje i walczyć o trzy punkty - zapowiedział zawodnik Radomiaka Radom.
Sytuacja kadrowa
Constantin Galca zdecydował się trzymać zasady, która mówi o niezmienianiu zwycięskiego składu. John van den Brom, jak można było się spodziewać, dokonał kilku roszad. Były to dokładnie trzy zmiany w porównianiu z czwartkowym starciem z Żalgirisem Kowno. W miejsce Pereiry, Marchwinskiego oraz Szymczaka pojawili się Karlstrom, Ishak oraz Czerwiński.
⌛️ Zaczynamy o 17:30
_____#ESA | #LPORAD pic.twitter.com/LI3fV83YDQ— Lech Poznań (@LechPoznan) July 30, 2023
Kapitan Mikael Ishak daje prowadzenie Lechowi w pierwszej połowie
Od samego początku atmosfera na stadionie w Poznaniu była elektryzująca. Nic dziwnego, skoro kibice niebiesko-białych oczekują od swojej drużyny wywalczenia tytułu mistrzowskiego, a to oznacza zdobywanie punktów. Na obiekt przy ulicy Bułgarskiej zjawiło ich się aż 23 198 tysięcy. Pierwszy strzał w meczu już w trzeciej minucie oddał Radomiak Radom. Kilka minut później gra została na chwilę wstrzymana z powodu odpalenia środków pirotechnicznych przez kibiców gospodarzy, zgromadzonych na trybunie "Kocioł". Po wznowieniu gry przez sędziego Daniela Stefańskiego, gra obu zespołów była rwana i w kluczowym momencie zabrakło podjęcia lepszej decyzji. Gorąca atmosfera z trybun przeniosła się na boisko. Najpierw żółtą kartką został ukarany John van deb Brom, a następnie zawodnik Radomiaka, Luis Machado oraz jego przeciwnik, Radosław Murawski. W ostatnim kwadransie gry swoje okazje na zdobycie bramki mieli Ishak, Murawski i Milić, jednak ich próby były za słabe na uzyskanie przełamania w meczu. Najgroźniejszym zawodnikiem w pierwszej połowie był nowy nabytek, Dino Hotić, który zresztą wypracował bramkę Mikaelowi Ishakowi. 28-letni Bośniak precyzyjnie dograł futbolówkę po ziemi do niepilnowanego w polu karnym kapitana Lecha, a ten zrobił swoje i otworzył wynik spotkania na 1:0. W doliczonym czasie gry żółtą kartką został również ukarany szkoleniowiec drużyny przyjezdnej, Constantin Galca.
GOL DLA @LechPoznan! Mikael Ishak dopełnił formalności po świetnym zwodzie Hoticia i dał prowadzenie gospodarzom ⚽
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/MFGL0TARQW pic.twitter.com/S6SsfJHEKi
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 30, 2023
Nerwowa atmosfera zarówno na trybunach, jak i na boisku
Po zmianie stron żaden ze szkoleniowców nie dokonał żadnych roszard. Po wznowieniu gry nerwowa atmosfera i napięcie, towarzyszące pierwszej osłonie nie opadło. Nie minęły nawet dwie minuty od gwizdka sędziego Daniela Stefańskiego, dającego sygnał do rozpoczęcia drugiej odsłony, a sztab szkoleniowy Lecha Poznań został osłabiony. Czerwoną kartką ukarany został trener przygotowania motorycznego Antonin Cepek.
47' 🔴 Czerwoną kartką ukarany został trener przygotowania motorycznego Antonin Čepek.
_____#ESA | #LPORAD 1:0— Lech Poznań (@LechPoznan) July 30, 2023
Filip Szymczak dobija Radomiaka Radom i ustala wynik spotkania na 2:0
Przez większą część drugiej połowy mecz był rwany, ale tempo po obu stronach było bardzo szybkie. Lech Poznań chciał szybko podwyższyć wynik spotkania i uspokoić rywalizację na boisku. W 52. minucie Hotić świetnie dograł do Velde, ale skrzydłowy Lecha zmarnował 100 procentową okazję. Później swoje szanse mieli jeszcze Velde, i Holić, jednak zabrakło im skuteczności. Radomiak Radom próbował odpowiedzieć na poczynania gospodarzy, ale był bezradny. Najbliższy do wyrównania wyniku był Castaneda, który mocno uderzył z dystansu, ale piłka minimalnie minęła światło bramki Lecha. W ostatnim kwadransie gry Lech ukarał swoich przeciwników za niewykorzystane sytuacje bramkowe i podwyższył wynik spotkania na 2:0. Autorem bramki był Filip Szymczak, który najpierw wygrał pojedynek "jeden na jeden" z obrońcą "Zielonych", a następnie mocnym strzałem pokonał Majchrowicza. W doliczonym czasie gry "Kolejorz" popisał się fantastyczną interwencją we własnym polu karnym i ostatecznie wygrał (2:0) bez straty bramki.
Lech Poznań, dzięki triumfie nad Radomiakiem Radom na własnym boisku, przedłużył swoją zwycięską serię w PKO BP Ekstraklasie do sześciu. To pierwszy raz od IV-V 2022 roku. Dodatkowo, przełamał czteroletnią, kiedy to po raz ostatni wygrał w pierwszym ligowym spotkaniu rozgrywanym w Poznaniu.
„Kolejorz” wróci do akcji już za cztery dni, kiedy zmierzy się z litewskim Żalgirisem Kowno. To starcie odbędzie się w czwartek, 3 sierpnia o godzinie 18:00. Natomiast w niedzielę, 6 sierpnia czeka ich starcie ligowe w delegacji z Zagłębiem Lubin. Z kolei Radomiak Radom do zmagań ligowych wróci w sobotę, 5 sierpnia o godzinie 20:00. Ich rywalem będzie Cracovia.
30.07.2023 rok, 2. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Enea Stadion (Poznań)
Lech Poznań – Radomiak Radom 2:0 (1:0)
Mikael Ishak 40', Filip Szymczak 83'
Lech Poznań: Bednarek - Czerwiński (Pereira 80'), Blazić, Milić, Andersson (Douglas 80') - Murawski, Karlstrom (Marchwiński 61'), Sousa, Hotić (Szymczak 70'), Velde - Ishak (Sobiech 70')
Radomiak Radom: Majchrowicz - Jakubik (Cayarga 65'), Cichocki, Rossi, Abramowicz - Donis, Alves, Semedo L (Grzesik 65'), Wolski (Semedo L 65'), Machado (Castaneda 77') - Alves (Rocha 77')
Sędzia: Daniel Stefański
Żółte kartki: Luis Machado, Constantin Galca, Damian Jakubik - Radosław Murawski, John van den Brom, Elias Andersson, Kristoffer Velde, Barry Douglas
Czerwona kartka: Antonin Cepek (trener przygotowania motorycznego Lecha Poznań)
Widzów: 23 198
-
Arabia SaudyjskaNeymar: Muszę być ostrożny
Kamil Gieroba / 5 listopada 2024, 12:18
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: "Miedziowi" potrzebowali 17 sekund. Jednostronne derby (WIDEO)
Kamil Gieroba / 4 listopada 2024, 23:12
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: Korona odwróciła losy meczu w Katowicach (SKRÓT WIDEO)
Kamil Gieroba / 4 listopada 2024, 21:09
-
1 Liga PolskaBetclic 1 Liga: Wisła traci punkty z GKS-em Tychy
Michał Szewczyk / 4 listopada 2024, 20:51
-
Niemiecka piłka nożnaHertha Berlin przekazała złe wieści. Polak z kolejną kontuzją
Kamil Gieroba / 4 listopada 2024, 18:17
-
BundesligaOficjalnie: Misja utrzymanie. VfL Bochum ma nowego trenera
Victoria Gierula / 4 listopada 2024, 16:04