PKO Ekstraklasa: Lech Poznań wyciąga wnioski i pokonuje Cracovię. „Kolejorz” wskakuje na podium
Lech Poznań udźwignął rolę faworyta i pewnie pokonał Cracovię 3:0 w ramach 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bramki w pierwszej połowie zdobyli Kristoffer Velde, Filip Marchwiński i Michał Skóraś. Misja wyprzedzenia "Portowców" powiodła się. Jutro zespół ze Szczecina będzie miał szansę odpowiedzieć swoim rywalom.
Lech Poznań przed starciem z Cracovią w ramach 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy był pod ogromną presją. W ostatnich trzech potyczkach zdobył zaledwie dwa punkty, czyli innymi słowy stracił siedem „oczek”. Zespół z Poznania wydaje się być zmęczony sezonem i nie potrafił znaleźć odpowiedniej mobilizacji w ostatnich meczach, żeby odwrócić losy spotkania na swoją korzyść. Odpadnięcie z Ligi Konferencji Europy UEFA mogło tylko zmniejszyć zapał. Inne spostrzeżenie na temat ostatniej rozczarowującej passy miał golkiper mistrza Polski, Filip Bednarek, który przed pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka wyjaśnił niepowodzenia: - Myślę, że nic się nie dzieje. Myślę, że to jest kwestia czasami trochę szczęścia, czasami wykorzystania okazji i zachowania zimnej krwi w odpowiednich momentach – wytłumaczył Bednarek. Miejsce na podium jest celem Lecha Poznań, które jasno sprecyzował Bednarek: - Nadrzędnym celem jest wywalczenie 3. miejsca. Chcemy wygrać cztery ostatnie mecze i zakończyć sezon z przytupem – zadeklarował. W rundzie jesiennej pomiędzy obiema ekipami padł.
Zespół z Krakowa przystępował do spotkania po remisie ze spadkowiczem - Miedzią Legnica (1:1). Jacek Zieliński uważał, że jego zespół nie znalazł sposoby na pokonanie zespołu z Legnicy przez rolę, jaką jego drużyna pełniła na boisku. „Pasy” lepiej się czują w grze z kontrataku: - Mamy problem w ataku pozycyjnym. Z przeciwnikiem, który ustawi się w ośmiu czy dziewięciu zawodników za linią piłki i trzeba go cierpliwie kruszyć. Nam czasami brakuje tej cierpliwości. Za szybko chcemy to wszystko zrobić. Brakuje chłodnej głowy, a w wielu momentach doświadczenia. Brakuje też typowego snajpera, który w takich sytuacjach przecisnąłby taki mecz na naszą korzyść – powiedział szkoleniowiec Cracovii. Jednak pokonanie faworyta dzisiejszego starcia wydaje się być arcytrudne. Cracovia ostatni raz na stadionie Lecha wygrała we wrześniu 2019 roku (2:1).
Kilka roszad po obu stronach
W składzie meczowym Lecha Poznań zabrakło Mikaela Ishaka (problemy zdrowotne), Bartosza Salamona (zawieszenie) oraz Filipa Szymczaka (kontuza kolana). Z kolei trener Jacek Zieliński musiał sobie poradzić bez Kamila Pestki (kontuzja) oraz Mathiasa Rasmussena (kontuzja).
John van den Brom od samego początku namieszał w linie obrony w porównaniu z poprzednim meczem. W defensywie został tylko Dagerstal. Dołączyli do niego Czerwiński, Dagerstal, Milić i Douglas. Środek strefa także uległa zmianie. Do składu wrócił Murawski w miejsce Kvekveskiriego.
Szkoleniowiec "Pasów" zdecydował się na tę samą linię obrony. W środkowej części dokonał zaledwie jednej zmiany. W miejsce Knapa pojawił się Atanasov. Do wyjściowej jedenastki wrócił również Konoplyanka, który zastąpił Bochnaka.
Meldujemy się #NaStadionie 🫡
_____#ESA | #LPOCRA pic.twitter.com/A7pXn1V3se— Lech Poznań (@LechPoznan) May 6, 2023
Ospały pierwszy kwadrans
W pierwszym kwadransie nie było wyraźnej przewagi jednej z drużyn. Lech Poznań próbował konstruować akcje podaniami od tyłu, ale kiedy udało mu się przedostać w okolice 20. metra napotkał mur defensywny, stworzony z zawodników "Pasów". Nawet najbardziej zagorzały kibic piłki nożnej miałby problem z zafascynowaniem się pierwszymi 15. minutami. Gra była przerywana przez przewinienia lub pozycje spalone zawodników obu drużyn. Co do sytuacji, to nie było ich za dużo. Głównie wynikały z przyznanych rzutów rożnych.
Znakomite minuty Velde
W kolejnych minutach kibice Lecha Poznań próbowali rozgrzewać trybuny głośnymi przyśpiewkami, zachęcając cały stadion do dołączenia do dopingu. W pewnym momencie zaczęli śpiewać przyśpiewkę o swojej przyjaźni z innymi drużynami. Jak tylko najbardziej zagorzała trybuna w Poznaniu, która nazywa się "Kocioł" zaczęła głośno skandować "Hej, hej Cracovia", to "Pasy" zawstydziły się... Popełniły karygodny błąd w strefie środkowej, który doprowadził go otworzenia wyniku przez Krristoffera Velde. Całe nieszczęście dla Cracovii rozpoczęło się od przyjęcia piłki klatką piersiową przez Takuto Oshima. 24-letni Japończyk stracił piłkę przez atakującego go Artura Sobiecha. 32-letni napastnik Lecha Poznań podał futbolówkę do Kristoffera Velde, który minął Karola Niemczyckiego i wpakował piłkę do siatki. 23-letni Norweg zanotował swoją piątą bramkę w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Minutę później "Kolejorz" poszedł za ciosem i dobił swojego przeciwnika. Cracovia oszołomiana stratą pierwszej bramki dopuściła mistrza Polski pod swoją bramkę w łatwy sposób. Tym razem strzelec bramki, Velde, podał do wbiegającego na wolne pole gry Marchwińskiego, który wygrał wyścig sprinterski ze swoim rywalem i podwyższył wynik na 2:0. Cracovia próbowała jeszcze odpowiedzieć w 33. minucie strzałem z dystansu, ale był on nieskuteczny. Tuż przed zejściem do szatni wynik spotkania pierwszej połowy ustalił Michał Skóraś. Strzelna defensywa "Pasów" z pierwszgo kwadransu po raz kolejny przeciekła i została oszukana przez podopiecznych Johna van den Broma.
Efektowny początek @LechPoznan! Velde i Marchwiński zupełnie ograli obronę @MKSCracoviaSSA i gospodarze prowadzą już 2:0! 🔥
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/cjXnBgkuOv pic.twitter.com/BlkZzfhOfo
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 6, 2023
Już 3:0! Velde z drugą asystą (a ma też na koncie bramkę), a Michał Skóraś podwyższa prowadzenie dla @LechPoznan! Czy @MKSCracoviaSSA odpowie w drugiej połowie? ⚽
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Rle32p0hCW pic.twitter.com/YEdVtThoWZ
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 6, 2023
Odwaga Cracovii w drugiej połowie nie odmieniła rezultatu
Po przerwie Cracovia była groźniejsza. "Pasy" postraszyły gospodarzy w 49. minucie po strzale z dystansu Michała Rakoczy. W drugiej połowie statystyki związane ze stworzeniem sytuacji bramkowych były na korzyść gości. Podopieczni Jacka Zielińskiego odważnie ruszyli na bramkę strzeżoną przez Filipa Bednarka, ale zabrakło skuteczności. W 80. minucie "Pasy" zagroziły po mocnym uderzeniu z dystansu, jednak był on niecelny. Poza tym, kilka razy Filip Bednarek musiał wykazać się nieustannym skupieniem. W 90. minucie goście mogli zmniejszyć wynik spotkania po strzale z dystansu Kacpra Jodłowskiego. Warto odnotować, że jego uderzenie nastąpiło po pierwszym kontakcie z futbolówką, gdyż kilka sekund wcześniej pojawił się na murawie. Cracovii nie było stać na zdobycie bramki honorowej i "Kolejorz" wygrał 3:0.
Cracovia przerywa passę trzech spotkań ligowych bez zwycięstwa i zostaje na siódmej pozycji z dorobkiem 42. punktów. "Pasy" od we wrześniu 2019 roku nie potrafią wygrać meczu przy ulicy Bułgarskiej. "Kolejorz" poradził sobie z presją i do swojej pozycji ligowej dopisał trzy "oczka", które pozwoliły mu na wyprzedzenie Pogoni Szczecin i wskoczeniu na najniższe miejsce na podium. "Portowcy" będą mieli szansę na odpowiedź w jutrzejszej potyczce przeciwko Legii Warszawa.
90'+3 🏁 Trzy punkty nasze!
_____#ESA | #LPOCRA 3:0 pic.twitter.com/CHTwnZrUmU— Lech Poznań (@LechPoznan) May 6, 2023
06.05.2023 rok, 31. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Stadion Miejski (Poznań)
Lech Poznań - Cracovia 3:0 (3:0)
Kristoffer Velde 22', Filip Marchwiński 24', Michał Skóraś 44'
Lech Poznań: Bednarek - Czerwiński, Dagerstal, Milić, Douglas - Karlstrom (Kvekveskiri 73'), Murawski, Skóraś (Ba Loua 81'), Velde - Marchwiński (Amaral 82') , Sobiech (Antczak 73')
Cracovia: Niemczycki - Hoskonen (Bochnak 46'), Jugas, Ghita - Kakabadze, Oshima (Jodłowski 90'), Atanasov (Knap 46'), Jaroszyński - Rakoczy, Kallman (Makuch 58'), Konoplyanka (Myszor 58')
Żółte kartki: Filip Marchwiński, Michał Skóraś - Patryk Makuch
Sędzia: Szymon Marciniak
Widzów: 31 123
-
Plotki transferoweSzybki powrót Hummelsa do ojczyzny?
Kamil Gieroba / 10 listopada 2024, 6:00
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: Szaleństwo w Krakowie, rozpacz we Wrocławiu (WIDEO)
Kamil Gieroba / 9 listopada 2024, 22:45
-
AktualnościPremier League: Fatalna passa Manchesteru City trwa. Nawet gol Erlinga Haaland nie pomógł (WIDEO)
Karolina Kurek / 9 listopada 2024, 20:32
-
Ekstraklasa"Kontrakt nie kończy mu się na pewno w przyszłym roku" – Zieliński o utalentowanym zawodniku Legii
Kamil Gieroba / 9 listopada 2024, 18:48
-
MLSMLS: Kolejny błysk reprezentanta Polski! Znakomita akcja (WIDEO)
Kamil Gieroba / 9 listopada 2024, 10:30
-
La LigaTo byłby hitowy transfer! Gwiazda Serie A marzy o transferze do Barcelony?
Kamil Gieroba / 9 listopada 2024, 10:18