PKO Ekstraklasa: Arka Gdynia utopiona we Wrocławiu
Śląsk Wrocław pokonał Arkę Gdynia 2:1 i wskoczył na piąte miejsce w tabeli.Wrocławianie przerwali również serię meczów bez zwycięstwa, która trwała od sierpnia. Bohaterem gospodarzy okazali się... obrońcy gości, którzy podarowali rywalom dwa gole. Arka po kolejnej porażce zakotwiczyła za to w strefie spadkowej.
Kryzys - to słowo łączy drużyny Śląska i Arki. Obie ekipy mają ostatnio spore problemy z wygrywaniem. Chociaż w przypadku wrocławian "ostatnio" to spore nadużycie. Podopieczni trenera Lavicki ligowy nie wygrali od sierpnia, przez co spadli z samego szczytu tabeli aż na 10. miejsce. Gdynianie natomiast ostatnio zaczęli punktować, ale nie na tyle, aby opuścić strefę spadkową. Po 12. kolejkach wyprzedzali tylko Koronę Kielce.
Tonąca Arka
Najgroźniejszym rywalem dla Arki od początku spotkania był brak przyczepności. Już po 120 sekundach przed własnym polem karnym poślizgnął się Nalepa, a do piłki dopadł Łabojko. Podał on do Chrapka, który strzałem od pleców Maghomy wpakował piłkę do siatki. Gospodarze po mocnym starcie nie zamierzali zwalniać tempa i kreowali kolejne okazje. Blisko drugiego gola był Chrapek, ale jego strzał z pola karnego zablokował jeden z obrońców. Śląsk dominował w każdym aspekcie gry, a rywale tylko ułatwiali im zadanie. Po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Pich wykorzystał katastrofalne ustawienie obrony i strzelił po ziemi, ale kapitalnym refleksem popisał się Steinbors.
Przez ponad pół godziny Arka nie była w stanie choćby podejść pod pole karne gospodarzy. W zdobyciu gola dla dla gości postanowił pomóc Putnocky, który fatalnie interweniował po dośrodkowaniu w pole karne. Na szczęście dla gospodarzy Golla zdołał wybić piłkę poza pole karne. WKS odpowiedział dość szybko i widowiskowo. Po strzale z rzutu wolnego Płacheta był bliski pokonania Steinborsa, ale Łotysz popisał się kolejną, fenomenalną paradą. Wrocławianie byli w pierwszej połowie ekipą zdecydowanie lepszą i zasłużenie schodzili do szatni z prowadzeniem. Arka natomiast miała dużo do poprawy. Wystarczy tylko powiedzieć, że goście przez 45 minut oddali jeden, niecelny strzał.
Nieudany jubileusz
W szatni musiały paść mocne słowa, bo arkowcy zaczęli grać z dużo większym zaangażowaniem. Nie przerodziło się to jednak w sytuacje podbramkowe. Pomimo lepszej gry i delikatnej przewagi goście najgroźniejsi byli pod własną bramką. Kolejny raz obrońcy katastrofalnie wyprowadzili piłkę, która trafiła pod nogi Exposito. Hiszpan spokojnie przyjął i nie dał bramkarzowi żadnych szans. Koledzy zdecydowanie nie chcieli pomóc Steinborsowi uczcić dobrze jego jubileuszu. Dla Łotysza mecz ze Śląskiem był bowiem 150. Ekstraklasowym spotkaniem.
Nie można rozgrywać od tylu, kiedy nie potrafi się tego robić. Tak naprawdę dwa samobóje (choć pierwszy to pech) strzeliła dzisiaj Arka. #ŚLĄARK
— Tymek Kobiela (@T_Kobiela) October 27, 2019
Arka nie zamierzała składać broni i mogła szybko odpowiedzieć na bramkę gospodarzy. Po dośrodkowaniu w pole karne na bramkę główkował Nando, ale Putnocky pokazał klasę i pewnie wybronił ten strzał. Na szczęście dla gdynian Śląsk postanowił również podarować im prezent. Po zagraniu ręką w polu karnym Płachety do piłki podszedł Vejinović i zdobył kontaktowego gola. W samej końcówce Holender mógł wyrównać. Po małym bilardzie przed polem karnym pomocnik Arki przyjął piłkę kilka metrów przed bramką, ale został zablokowany. Goście szarpali, walczyli i atakowali, ale to WKS był bliski trzeciej bramki. Po dobrej akcji prawym skrzydłem piłka trafiła pod nogi Płachety. Młody skrzydłowy minął zwodem dwóch obrońców, ale strzelił nad bramką. Sędzia odrobinę ociągał się z zakończeniem spotkania, ale nawet doliczony czas nie pomógł gościom i to Śląsk triumfował w meczu u siebie 2:1.
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:1 (1:0)
Chrapek 2', Exposito 59' - Vejinović 80' (k)
Śląsk: Putnocky - Stiglec, Golla, Puerto (Pawelec 83'), Broź - Mączyński, Łabojko, Płacheta, Chrapek (Radecki 66'), Pich - Exposito
Arka: Steinbors - Wawszczyk (Antonik 87'), Marciniak, Maghoma, Zbozień - Jankowski (Marcus 71'), Busuladzić, Vejinović, Nalepa (Olczyk 74'), Nando - Skhirtladze
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: Raków Częstochowa z niespodziewanym rekordem
Kamil Gieroba / 3 listopada 2024, 6:00
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: Sześć bramek w Lublinie! Kolejna porażka wyjazdowa Pogoni (SKRÓT WIDEO)
Kamil Gieroba / 2 listopada 2024, 20:07
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: Wymęczone zwycięstwo Rakowa ze Stalą (SKRÓT WIDEO)
Kamil Gieroba / 2 listopada 2024, 18:23
-
EkstraklasaBośniacki pomocnik na radarze Legii Warszawa
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 16:58
-
EkstraklasaTe wieści ucieszą kibiców Legii. Zatrzyma utalentowanego piłkarza
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 14:15
-
EkstraklasaLegia monitoruje młodego Amerykanina
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:22