blank
fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

PKO BP Ekstraklasa: Porywający mecz w Poznaniu. Pięć bramek. Lech Poznań pnie się w górę

Lech Poznań pewnie pokonał Raków Częstochowę 4:1 w zaległym mecz szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Czwartkowe starcie przy ulicy Bułgarskiej od początku nie zawiodło. Wynik spotkania w drugiej minucie otworzył Deian Sorescu, ale w kolejnych minutach już tylko gospodarze wpisywali się na listę strzelców. Dzięki zwycięstwu Lech wskakuje na najniższe miejsce na podium. Raków jest czwarty.

W środowy wieczór odrabialiśmy zaległości ligowe. Lech Poznań podejmował u siebie Raków Częstochowa w ramach szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Pierwotnie ten mecz miał się odbyć 27 sierpnia, ale został dawno przełożony na wniosek mistrzów Polski przez rywalizację w europejskich pucharach. Drużyna z Wielkopolski przystępowała do tego starcia po mało przekonującym zwycięstwie ze Stalą Mielec (2:1). Raków w poprzedniej kolejce również zdobył komplet punktów po szalonym meczu z Ruchem Chorzów (5:3). Ekipa spod Jasnej Góry prowadzona przez Dawida Szwargę rozegrała sześć spotkań więcej od „Kolejorza” ze względu na udział w europejskich pucharach.

W ostatnim czasie Raków świetnie radzi sobie w rywalizacji z Lechem. Dawid Szwarga przed pierwszym gwizdkiem podkreślał kluczowe elementy do wygranej. - Najważniejsze będzie wykluczenie kluczowych zawodników rywala, umiejętne bronienie wysoko czy bycie skutecznym na połowie rywala - zaznaczył. John van den Brom zdawał sobie sprawę z tego, że w ostatnim czasie Lech regularnie nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie "Medalików", ale na przedmeczowej konferencji wierzył w poprawienie tej serii. - Dużo dały nam ostatnie dwa zwycięstwa z Wartą i ze Stalą, jesteśmy więc gotowi na Raków. Mamy szeroką kadrę, jesteśmy dobrze przygotowani, jutro zagramy o zwycięstwo. Nie możemy już doczekać się tego spotkania - stwierdził.

 

 

Informacje o kadrze

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że Dino Hotić nie przystąpi do rywalizacji z Rakowem Częstochowa ze względu na kontuzję mięśniową, której doznał w poprzedniej kolejce w starciu przeciwko Stali Mielec. 28-letni bośniacki pomocnik prawdopodobnie będzie pauzował przez cztery tygodnie. Szkoleniowiec gości, Dawid Szwarga, nie miał do dyspozycji Frana Tudora, czy Zorana Arsenicia. - Fran rozpoczął dzisiaj z nami treningi. Jest bliski powrotu - mówił na przedmeczowej konferencji i dodał: - Zoran podobnie, natomiast po złamaniu kluczowe są odczucia zawodnika - zaznaczył. Trener "Medalików" dokonał trzech roszad. Milan Rundić, Srdjan Plavsić oraz Bartosz Nowak ustąpili Bogdanowi Racovitanowi, Deianowi Sorescu oraz Marcinowi Cebuli.

Mocny początek

Raków Częstochowa rozpoczął mecz bardzo nerwowo, bo już w pierwszych sekundach Vladan Kovacević w niegroźnej sytuacji pomylił się i podał piłkę wprost pod nogi piłkarza Lecha. Radosław Murawski nie wykorzystał jednak błędu bramkarza. Odpowiedź Rakowa na wydarzenia boiskowe była błyskawiczna. Podopieczni Dawida Szwargi przechwycili futbolówkę w środkowej części boiska. Następnie piłka została przetransportowana na prawe skrzydło i trafiła do Dawida Drachala. 18-letni pomocnik kapitalnie wrzucił piłkę w pole karne i Deian Sorescu otworzył wynik spotkania już w drugiej minucie. Przyjezdni nie cieszyli się jednak z prowadzenia, bo już po pięciu minutach spotkania podopieczni Johna van den Broma znaleźli drogę do siatki i wyrównali wynik spotkania na 1:1. Alfonso Sousa wrzucił piłkę w pole karne Rakowa, która minęła całą linię defensywną gości i trafiła na głowę Michała Gurgula. Młodzieżowy reprezentant Polski na raty - po dobitne - wbił piłkę do siatki. Tym samym Gurgul zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Lecha w bieżących rozgrywkach. W kolejnych minutach gra obu zespołów była zatrzymywana przed polem karnym.

 

 

Prowadzenie Lecha po pierwszej połowie, przymusowa zmiana FIlipa Dagerstala

W 25. minucie Kristoffer Velde popisał się bardzo inteligentnym zagraniem do Filipa Marchwińskiego. 21-letni pomocnik uwolnił się spod krycia Milana Rundicia, następnie minął Kovacevicia i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W 33. minucie gospodarze powinni podwyższyć prowadzenie. Fatalny błąd zanotował Milan Rundić przed własnym polem karnym. Serbski obrońca stracił piłkę na rzecz agresywnego odbioru piłki przez Radosława Murawskiego, następnie chwycił się za głowę, ale na jego szczęście gospodarze nie potrafili wykorzystać doskonałej okazji na podwyższenie wyniku. W doliczonym czasie gry pierwszej odsłony John van den Brom musiał dokonać pierwszej wymuszonej zmiany. Boisko na noszach opuścił Filip Dagerstal po starciu w Łukaszem Zwolińskim. W jego miejsce został wprowadzony Antonio Milić.

 

 

Druga połowa rozsądnie kontrolowana przez Lecha

Po zmianie stron Dawid Szwarga dokonał jednej zmiany w defendywie. W miejsce Papanikolaou został wprowadzony Racovitan. W 56. minucie spotkania sędzia główny Szymon Marciniak po raz pierwszy sięgnął po żółte kartki. Ukarani zostali Jesper Karlstrom i Ben Lederman. Pomocnik Rakowa w okolicach środka pola karnego, tuż przy linii bocznej dokonał brzydkiego faulu taktycznego, za który został słusznie napomniany przez Marciniaka. Z kolei Karlstrom otrzymał tę kartonik za doskok do przeciwnika. W drugiej odsłonie Lech Poznań rozsądnie kontrolował przebieg wydarzeń boiskowcyh. W kluczowych strefach neutralizował ataki Rakowa i dzięki temu nie pozwolił im nabrać tempa. Ich praca bez piłki przyniosła efekt w 72. minucie. Jesper Karlstrom w środkowej części odebrał futbolówkę rywalom i błyskawicznie zagrał ją do wbiegającego na wolną przestrzeń Kristoffera Velde. Norweg już w polu karnym zamarkował strzał, a następnie pokonał Kovacevicia i zdobył swoją trzecią bramkę w bieżących rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. W doliczonym czasie gry Adriel Ba Loua ustalił wynik spotkania na 4:1 po kapitalnym volleyu Lech Poznań finalnie wygrał 4:1 w starciu z Rakowem.

 

 

Dzięki zwycięstwu "Kolejorz" przesunął się o trzy pozycje w górę. Obecnie drużyna z Wielkopolski zajmuje trzecie miejsce i ma 17 punktów po ośmiu kolejkach. "Medaliki" z kolei plasują się miejsce niżej i mają o punkt mniej od swoich czwartkowych przeciwników. Zarówno Lech, jak i Raków nie będą długo odpoczywać. Kolejne spotkanie obie drużyny rozegrają już za trzy dni. Poznański zespół zmierzy się z Pogonią Szczecin na wyjeździe (1 października, godzina 17:30), natomiast Raków podejmie u siebie wcześniej Radomiak Radom (1 października, 15:00).

 

28.09.2023 rok, 6. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Enea Stadion (Poznań)

Lech Poznań - Raków Częstochowa 4:1 (2:1)

Michał Gurgul 6', Filip Marchwiński 25', Kristoffer Velde 72', Ba Loua 90+3' - Deian Sorescu 2'

Lech Poznań: Mrozek - Dagerstal (Milić 45+2'), Blazić, Gurgul - Czerwiński, Karlstrom, Murawski, Pereira - Sousa (Filip Szymczak 67'), Marchwiński (Marchwiński 81'), Velde (Ba Loua 81')

Raków Częstochowa: Kovacević - Papanikolaou (Racovitan 46'), Kovacević, Rundić - Drachal (Plavsić 68'), Lederman, Berggren (Kochergin 75'), Sorescu - Yeboah (Piasecki 60'), Zwoliński (Kittel 60'), Cebula

Żółte kartki: Karlstrom - Lederman, Kovacević

Sędzia: Szymon Marciniak

Widzów: 21 874


Avatar
Data publikacji: 28 września 2023, 21:59
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.