blank
fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

PKO BP Ekstraklasa: Porażka Rakowa Częstochowa z Wartą Poznań

Piłkarze Warty Poznań niespodziewanie pokonali Raków Częstochowa (2:1) w 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Wszystkie gole padły w pierwszej odsłonie.

Zieloni mają za sobą niełatwą rundę jesienną, w której wygrali raptem cztery mecze. Obecnie mają punkt więcej od strefy spadkowej. -  Mieliśmy problemy, jeśli chodzi o organizację pressingu z drużynami, które grały na w systemie czwórką obrońców. Były kłopoty wynikające z motoryki, bo mieliśmy zbyt wielu zawodników wracających po urazach i zbyt wielu zawodników, którzy nie przepracowali okresu przygotowawczego. Do tego doszły transfery, które zrealizowaliśmy później, niż było to zakładane. Teraz wszystko wygląda inaczej - zapewnia Dawid Szulczek.

W Częstochowie nie odpuszczają obrony mistrzostwa Polski. Medaliki dokonały kilku wydaje się znaczących wzmocnień. Przybyli m.in. Jakub Myszor z Cracovii, Muhamed Sahinović z FK Sarajewo czy Węgier Peter Barath z Ferencvarosi. -  Jako sztab i zawodnicy mamy poczucie, że zrobiliśmy naprawdę dużo, aby przygotować zespół do pierwszego meczu i do całej rundy rewanżowej. Mamy świadomość, z jakim rywalem będziemy się spotykać. Warta jest zespołem dobrze zorganizowanym, który zawsze ma plan na mecz z teoretycznie mocniejszymi rywalami i realizuje go konsekwentnie - zauważa Dawid Szwarga.

Kajetan Szmyt już w trzeciej minucie dał prowadzenie Warcie. Fatalnie piłkę wybijał Bogdan Racovitan i 21-letni pomocnik zaskoczył defensywę mistrzów Polski. Kapitalną okazję w 17. minucie zmarnował Ante Crnac. Chorwacki napastnik nieznacznie przestrzelił obok słupka. Stare porzekadło, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić miało swoje przełożenie w 20. minucie. Drybling Stefana Savicia zakończył się precyzyjnym uderzeniem Austriaka. Od mocnego akcentu rozpoczęli wiosnę zawodnicy Szulczka. W 30. minucie Jędrzej Grobelny zatrzymał Wladyslawa Koczerchina, który wyszedł oko w oko z bramkarzem. Jeszcze przed przerwą potrzebna była interwencja VAR-u, po tym jak Bartosz Nowak był faulowany w polu karnym przez Mohameda Mezghraniego i arbiter wskazał na jedenasty metr. Po piłki na wapnie podszedł sam poszkodowany, który strzelił kontaktowego gola.

Częstochowianie po zmianie stron wyższym pressingiem zaczęli naciskać na gospodarzy. W 58. minucie Bartosz Nowak główkował, ale znów świetną interwencją popisał się Grobelny. Warta mądrze się jednak broniła i nie ani myślał wypuszczać zwycięstwa. Ostatecznie trzy punkty pozwalają poznaniakom na chwilę oddechu od grupy pościgowej. To także przełamanie sześciu meczów bez ligowego triumfu. Za tydzień zmierzą się z Ruchem Chorzów, a do Rakowa przyjedzie Piast Gliwice.

11.02.2024, 20. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Stadion Respect Energy w Grodzisk Wielkopolskim, Widzów: 2 016

Warta Poznań - Raków Częstochowa 2:1 (2:1)

Kajetan Szmyt 3', Stefan Savić 20' - Bartosz Nowak 45+5' (k)

Warta: Grobelny - Bartkowski, Szymonowicz, Stavropoulos - Prikryl (Tiru 89'), Żurawski, Miguel Luis (Kupczak 58'), Savić (Matuszewski 65'), Mezghrani (Kiełb 58') - Szmyt - Vizinger (Eppel 58')

Raków: Kovacević - Tudor, Racovitan, Svarnas - Silva (Plavsić 80'), Berggren (Arsenić 80'), Koczerchin, Otieno - Nowak (Drachal 89'), Cebula (Zwoliński 68') - Crnac (Yeboah 68')

Żółte kartki: Miguel Luis, Vizinger, Mezghrani, Żurawski, Stavropoulos - Berggren, Arsenić

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)


Avatar
Data publikacji: 11 lutego 2024, 14:33
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.