Peter Hyballa
fot. wisla.krakow.pl
Udostępnij:

Peter Hyballa: Zdecydowały detale

Peter Hyballa drugi raz z rzędu musiał tłumaczyć się z porażki swojego zespołu. Drużyna prowadzona przez niemieckiego szkoleniowca, po zeszłotygodniowej porażce w Bielsku-Białej, tym razem musiała uznać wyższość Rakowa Częstochowa. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" wyciągnął z piątkowej porażki zaskakujące wnioski.

Kibice Wisły Kraków zapewne nie tak wyobrażali sobie powrót swojego zespołu na ligowe boiska po reprezentacyjnej przerwie. Ekipa spod Wawelu w świąteczny poniedziałek nie dała sobie rady w meczu wyjazdowym z Podbeskidziem, które jesienią gładko przegrało na stadionie Wisły. Rewanż nie był już tak dobry w wykonaniu piłkarzy "Białej Gwiazdy". Peter Hyballa pokusił się nawet o stwierdzenie, że jego zawodnicy zagrali jak w meczu oldboyów.

Trzeba przyznać, że niemiecki trener od początku mówi t, co myśli i nie owija w bawełnę. Po przegranej z Rakowem również nawiązał do przegranej z poprzedniej kolejki. Tym razem jednak zauważył, że jego drużyna zagrała zdecydowanie lepiej niż w meczu z Podbeskidziem. Ale na Raków to nie wystarczyło.

Podjęliśmy dużo dobrych decyzji na boisku, zastosowaliśmy też odpowiednie zmiany. Ściągnęliśmy i wprowadziliśmy właściwych zawodników, ale zadecydowały detale. Raków grał dosyć wysoko i to powinniśmy lepiej wykorzystać, będąc głębiej i korzystając z otwierających się przestrzeni po bokach boiska. Raków ma lepszych piłkarzy pod kątem indywidualnych umiejętności, ale jeśli chodzi o występ zespołowy, to nasza gra wygląda dobrze - podsumował Peter Hyballa cytowany przez oficjalną stronę krakowskiego klubu.

Przypadek Medveda

Wisła w meczu z zespołem Marka Papszuna stworzyła sobie kilka okazji do zdobycia gola. W ich marnowaniu przodował napastnik Zan Medved, który nie wykorzystał prezentu od Kamila Piątkowskiego pod sam koniec pierwszej połowy. Byłaby to dla Wisły bramka do szatni, która wyprowadziłaby "Białą Gwiazdę" na prowadzenie. Ze słoweńskim napastnikiem wiąże się jeszcze jedna, dość intrygująca sytuacja. W pewnym momencie na ekranach telewizorów ukazał się Zan Medved, ale z nazwiskiem Mehremić na swojej koszulce. Błąd został wyłapany przez oglądających to spotkanie. Trzeba przyznać, że taka pomyłka na poziomie ekstraklasowym nie powinna się przydarzyć.

Wracając do samego przebiegu meczu, to po jego zakończeniu Peter Hyballa dodał jeszcze, że żałuję niewykorzystanych szans. Przyznał, że w jego opinii taka postawa w spotkaniu z Rakowem, to mała forma rehabilitacji za słaby występ w Bielsku-Białej. Wątpimy jednak czy o taką rehabilitację prosili fani "Białej Gwiazdy".

Ekstraklasa: Słabe widowisko i porażka krakowskich drużyn


Avatar
Data publikacji: 10 kwietnia 2021, 9:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.