fot. skysports.com
Udostępnij:

Orły lecą do finału! Bezbarwny mecz Piątka

Widowiskiem na poziomie ten mecz był tylko momentami. Te momenty lepiej wykorzystali gracze Lazio, którzy wygrali 1:0 na stadionie rywala i wygrali w dwumeczu. Oznacza to, że podopieczni Simone Inzaghiego staną przed szansą wygrać Puchar Włoch po raz pierwszy od 2013 roku.

Po ostatnich dwóch meczach obu drużyn w tym roku chyba tylko najwięksi optymiści liczyli na widowisku w drugim meczu półfinałowym pomiędzy Lazio i Milanem. W tym roku przez 180 minut grania Podopieczni Inzaghiego i Gattuso zdobyli łącznie jedną bramkę i to w dodatku z karnego. Nadzieją na fajerwerki w tym spotkaniu była waga całego dwumeczu. Zarówno Lazio jak i Milan rywalizują o miejsce w Lidze Mistrzów, ale również celują w Puchar Włoch. Wobec odpadnięcia Juventusu szansa na trofeum dla obu drużyn znacznie wzrosła i obie drużyny chcą dać swoim kibicom powód do świętowania. 

Festiwal beznadziejności

Powiedzenie, że od początku nie było w tym meczu fajerwerków to czysty eufemizm. W pierwszym kwadransie mecz był nudny jak oglądanie obrad sejmu. Nieco mniej beznadziejne było Lazio, które próbowało tworzyć składne akcje i naciskało na graczy gości. Po stronie Milanu aktywny był Calabria. Najpierw po wrzutce z lewego skrzydła obrońca Rossonerrich położył się plackiem w polu karnym, ale sędzia słusznie nie zamierzał reagować. Chwilę później Włoch huknął sprzed pola karnego i zmusił Strakoshę do interwencji. Pojedyncze zrywy bocznego obrońcy to było jednak za mało na defensywę rzymian. Osamotniony Krzysztof Piątek często musiał cofać się po piłkę, środek pola ponownie nie dawał krzty kreatywności, a i zejście Calabrii z kontuzją nie pomagało. Kontuzje nie omijały również zawodników Lazio, bo jeszcze w pierwszym kwadransie boisko z urazem opuścił Milinković-Savić.

Być może świeża krew mobilizująco podziałała na graczy obu drużyn, albo to po prostu błędy w obronie sprawiły, że coś zaczęło się dziać. Najpierw po zamieszaniu w polu karnym piłka wyskoczyła pod nogi Suso, który strzelił obok bramki. Chwilę później po stałym fragmencie w drugiej szesnastce to Bastos mógł trafić do siatki, ale on również nie nastawił dziś celownika i piłkarze zeszli przy bezbramkowym remisie do szatni. Po wznowieniu gry to Lazio postanowiło zaatakować rywala i mogło przynieść to wymarzony skutek. Po rzucie rożnym ponownie do piłki doszedł Bastos, ale jego strzał minął minimalnie słupek. Milan chciał się odgryźć, ale robił to tak nieudolnie, że to goście wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym gospodarzy piłkarze Lazio teleportowali się pod bramkę Reiny za pomocą dwóch podań i w sytuacji sam na sam lepszy od bramkarza okazał się Correa, który przy strzale założył jeszcze siatkę golkiperowi. 

Patryk na ratunek

Po drugiej stronie boiska smutno hasał sobie Krzysztof Piątek. Polak był samotny w ataku Milanu niczym Tom Hanks na bezludnej wyspie i z nadzieją wypatrywał w stronę ławki i wsparcia w postaci Patricka Cutrone. Gattuso zlitował się nad byłym graczem Cracovii i wpuścił młodego Włocha. Mogło okazać się to strzałem w dziesiątkę, bowiem wprowadzony na boisko napastnik trafił do siatki, ale sędzia przy jego strzale dostrzegł pozycję spaloną. To był sygnał dla gospodarzy, którzy wreszcie ruszyli do ataku. Każda ich akcja była jednak neutralizowana i zamieniana na kontrę rywali. Po jednym z takich ataków bramkę powinien zdobyć Immobile, jednak strzał z woleja Włocha przeleciał nad poprzeczką. Ubóstwo Milanu w ofensywie dało o sobie znać i gospodarze musieli uznać wyższość drużyny Lazio. Orły po raz dziesiąty awansowały do finału Pucharu Włoch i mają szansę na powtórzenie sukcesu z 2013 roku. 

24.04.2019r., półfinał Pucharu Włoch, San Siro

Milan - Lazio 0:1 (0:0)

Correa 58'

Milan: Reina - Romagnoli, Caldara (Cutrone 65'), Musacchio - Laxalt, Bakayoko, Kessie, Calabria (Conti 40') - Suso, Castillejo (Calhanoglu 58') - Piątek

Lazio: Strakosha - Bastos, Acerbi, Luiz Felipe - Lulić, Luis Alberto (Badejl 85'), Lucas Leiva, Milinković-Savić (Parolo 15'), Romulo - Correa - Immobile


Avatar
Data publikacji: 24 kwietnia 2019, 21:39
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.