fot. footballpredictions.club
Udostępnij:

Olympique Lyon-AS Roma

Wiele pasjonujących meczów było na przestrzeni dotychczasowej historii rozgrywek Ligi Europy. Miały one mnóstwo zwrotów akcji, emocji i nieprzewidywalnych zdarzeń. Tak było choćby w meczu 1/16 finału aktualnych rozgrywek w dwumeczu Fiorentiny z Borussią Mönchengladbach. Losowanie 1/8 finału sprawiło jednak, że w tej rundzie mamy do czynienia z jeszcze ciekawszym pojedynkiem. Otóż dziś miał miejsce mecz między Olympique Lyon, a AS Romą. 

Początek meczu to chaotyczna gra z obu stron z lekką próba narzucenia przewagi przez Romę. Po czterech minutach doszło do pierwszego starcia Daniele De Rossiego i Rachida Ghezzala, które zakończyło się faulem. Ledwie chwilę później jedyny groźny strzał w pierwszej połowie oddał Nainggolan. W ósmej minucie spotkania Lyon otworzył wynik meczu za sprawą Diakhaby'ego, który świetnie znalazł się na dalszym słupku bramki Alissona i po przedłużeniu dośrodkowania Valbueny przez Rafaela wpakował piłkę do siatki. Wkrótce gospodarze byli blisko podwyższenia rezultatu na 2:0, ale po fantastycznej akcji w stylu Barcelony Juan Jesus ostatecznie zatrzymał strzał Valbueny. Pierwsze piętnaście minut spotkania należało zdecydowanie do drużyny ze Stadionu Parc Olympique Lyonnais , która oprócz szybkiej gry ofensywnej dokładała dobrą organizację w defensywie. Wszystko, co dobre jednak kiedyś się kończy, ponieważ w dwudziestej minucie strzelec gola dla Lyonu, Diakhaby, popełnił fatalny błąd, który bezczelnie wręcz wykorzystał Mohamed Salah. Od tej pory zdecydowaną przewagę na boisku osiągnęła Roma, czego efektem był najpierw obroniony z trudem przez Lopesa strzał Strootmana, by po dosłownie minucie zdobyć drugiego gola autorstwa Federico Fazio. Pierwsza połowa była bardzo żywa, pełna składnych i szybkich akcji, a co najważniejsze bez ostrych fauli, czego dowodem była zaledwie jedna żółta kartka pokazana przez sędziego, Anthony'ego Taylora Emersonowi w czterdziestej pierwszej minucie.

Druga połowa to diametralna zmiana obrazu gry, ponieważ od początku Lyon ruszył z ofensywą, czego dowodem był gol Corentin'a Tolisso na 2:2 w czterdziestej siódmej minucie spotkania. Tempo spotkania rosło z każdą chwilą. Chwilę później groźny strzał na bramkę oddał Strootman, ale skutecznie obronił go Lopes. W międzyczasie na trybunach pojawił się selekcjoner reprezentacji Francji, Didier Deschamps, który obserwował swoich podopiecznych przed powołaniami na eliminacje Mundialu w Rosji. W siedemdziesiątej pierwszej minucie na boisku pojawił się za Mammanę Nabil Fekir, który siał spustoszenie w szeregach gości. Efektem tego był zdobyty trzy minuty później piękny gol po jego strzale z dystansu. Fantastyczny mecz rozgrywał Lacazette, który bardzo mocno pomagał drużynie, nie rzadko wracając na własną połowę, by odebrać piłkę rywalowi. W dziewięćdziesiątej drugiej minucie dzieła zniszczenia Romy w tym meczu dokonał genialny Lacazette, który popisał się pięknym uderzeniem w samo okienko. Jakby powiedzieli to Hiszpanie, było to golazo! Miał to być pojedynek Edina Dżeko i Alexandr'a Lacazetta, ale Bośniak był bardzo dobrze kryty przez obronę Lyonu, podobnie jak Nainggolan, który nie istniał praktycznie na boisku. Mecz życia rozgrywał zdecydowanie szalejący na boisku Mathieu Valbuena.

Stadion Parc Olympique Lyonnais, Lyon

Olympique Lyon 4-2 AS Roma(8' Diakhaby, 47' Tolisso, 74' Fekir, 92' Lacazette-20' Salah, 33' Fazio)

sędzia: Anthony Taylor(Anglia)

Olympique Lyon(1-4-3-3): Lopes, Rafael(45' Jallet), Mammana(71' Fekir), Diakhaby, Morel, Tousart, Gonalons, Tolisso, Ghezzal(76' Cornet), Lacazette, Valbuena

AS Roma(1-3-4-3): Alisson, Peres, Manolas, Fazio, Jesus, De Rossi(82' Paredes), Strootman, Emerson, Salah, Dżeko(94' El Shaarawy), Nainggolan(85' Perotti)

żółte kartki:

Lyon: Tousart 62'

AS Roma: Emerson 41', Manolas 67'


Avatar
Data publikacji: 9 marca 2017, 23:15
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.