fot.
Udostępnij:

Najgorsza „XI” jesieni wg goal.com

Analogicznie do najlepszej "XI" jesieni goal.com wybrało także tych, którzy swoją grą nie zachwycili. 

Miejsce w bramce przypadło dla nowego nabytku Liverpoolu Lorisa Kariusa. Niemiec ściągnięty w lecie z Mainz miał być pewniakiem w bramce The Reds, jednak okazało się, że umiejętnościami niewiele przewyższa swojego konkurenta Simona Mignolet. Przynajmniej na razie.

Linię obronną tworzy trio Javier Mascherano z FC Barcelony, Chris Smalling z Manchesteru United oraz Thomas Vermaelen z AS Romy. O ile obecność Argentyńczyka może rodzić pewne wątpliwości, bowiem znalazłby się w Europie piłkarz, który bardziej przykuł swoją uwagę słabymi występami, o tyle pozostała dwójka "zasłużyła" sobie na miano tych najgorszych. Smalling został przez Jose Mourinho odsunięty od pierwszej jedenastki, zaś wypożyczony z Barcelony do Rzymu Vermaelen ciągle męczy się z kolejnymi kontuzjami, przez co rozegrał jesienią tylko 4 mecze w Serie A.

Drugą linię tworzą Geoffrey Kondogbia z Interu, Renato Sanches z Bayernu, Andre Gomes z Barcelony oraz Wayne Rooney z Manchesteru United. Anglik znalazł się wśród najgorszych za okres, w którym puściły mu nieco hamulce i zamiast skupić się na piłce balował. Przez to przeżywał jeden z najgorszych etapów swojej kariery, co będzie dla niego niezłą nauczką na przyszłość. Młody francuski pomocnik Interu zaś nadal nie jest w stanie dźwignąć na siebie ciężaru, jaki wiąże się z grą dla nowego klubu i nie potrafi odnaleźć się w nowym otoczeniu, przez co nie pokazuje potencjału, jakim zachwycił w Sevilli i Monaco. Jeśli chodzi o dwójkę mistrzów Europy początki w nowych zespołach nie są bajkowe. Sprowadzeni za spore pieniądze pomocnicy nie rozwinęli skrzydeł na tyle, na ile są w stanie to robić, ale z czasem powinno być tylko lepiej. Szczególnie, jeśli chodzi o osobę młodziutkiego Renato Sanchesa.

W ataku absolutnie bez zaskoczeń. Beznadziejne wejścia do nowych klubów i wyraźny regres formy zaliczył każdy z tej trójki, bez wyjątku. Skrzydłowy PSG Jesé Rodríguez przeniósł się ze stolicy Hiszpanii do stolicy Francji w poszukiwaniu minut. Łatka młodego, zdolnego nie jest wieczna i przyszedł czas na to, aby zaprezentować umiejętności. Hiszpanowi przychodzi to z wielkim trudem, a do tego nie może być zadowolony z ilości minut otrzymywanych od Emery'ego. Zdecydowanie zły krok w karierze podjął były piłkarz Realu i nie wyklucza się, że zimą wróci on do La Ligi. Po drugiej stronie boiska znalazł się Gabriel Barbosa, znany jako Gabigol. Brazylijczyk przeszedł w lecie do Interu jako jeden z dwóch największych talentów brazylijskiego futbolu, obok Gabriela Jesusa, który zasili Manchester City zimą, i do tej pory zagrał... 20 minut rozłożone na trzy spotkania w barwach klubu z Mediolanu. Czy trzeba coś więcej dodawać? Fatalna jesień. Taką też ma Paco Alcácer. Napastnik pozyskany z Valencii za 30 mln euro szedł do Barcy jako ewentualne uzupełnienie ataku w przypadku niedyspozycji kogoś z trójki MSN. Były piłkarz Nietoperzy doprowadzał fanów do szału swoją niemocą strzelecką, a tę przełamał dopiero 21 grudnia w starciu Copa del Rey z drugoligowym Herculesem. Czy zaoferuje nam coś więcej w najbliższym czasie? Gorzej się chyba nie da, więc czekamy.

blank
źródło: goal.com


Avatar
Data publikacji: 26 grudnia 2016, 11:34
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.