Mistrzowski spokój Piasta
Jeszcze na początku kwietnia tylko niektórzy nieśmiało sugerowali, że Piast Gliwice może włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Tymczasem podopieczni Waldemara Fornalika od czasu podziału na grupy zdołali pokonać dwóch faworytów do tytułu: Lechię Gdańsk i Legię Warszawa. Co najważniejsze - wygrywają regularnie. Tym samym zaczęli być brani "na serio".
Mecz Legii z Piastem może być różnie odbierany. Dla neutralnych kibiców i fanów Piasta to mogło być jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie. Było dobre tempo, dużo sytuacji podbramkowych z obydwóch stron. Spora dawka emocji. Jak na drużyny walczące o mistrzostwo przystało. Piast nie zagrał wybitnie, ale za to solidnie i w większości zrealizował swoje założenia. Co zresztą potem podkreślił Waldemar Fornalik na pomeczowej konferencji prasowej. W pierwszej połowie byli nieco cofnięci, głównie czekali na kontrataki i stałe fragmenty. W drugiej części gry z czasem byli coraz odważniejsi. Spokojnie rozgrywali piłkę. Stwarzali zagrożenie pod bramką Legii. A co ważniejsze popełniali zdecydowanie mniej błędów od rywali. I to wystarczyło. Mało kto z przyjezdnych zostawił po sobie tak dobre wrażenie na Łazienkowskiej w tym sezonie.
Z kolei dla kibiców stołecznych to mógł być nerwowy wieczór. Irytujące, proste błędy gospodarzy. Zwlekanie zawodników z decyzjami przy niektórych sytuacjach podbramkowych... Po 45 minutach miałem wrażenie, że widzę podobny mecz do poprzednich w wykonaniu Legii. Wolę walki, ale pewną niemożność. Zauważyłem też, że po pierwszej połowie na Twitterze była fala hejtu na postawę Michała Kucharczyka. Sam jakoś nie widziałem, by "był fatalny" w porównaniu do kolegów z drużyny. Również miał swoją okazję na bramkę, po prostu ją zmarnował. Jednak widać było potrzebę wystawienia Iuriego Medeirosa, by wzmocnić i przede wszystkim uspokoić ofensywę. Zresztą decyzja Aleksandra Vukovicia, by zostawić tego zawodnika na ławce rezerwowych była dla mnie dziwna. Ale to inna kwestia. W drugiej części gry obraz Legii za wiele nie zmienił się.
Fornalik podkreślił po meczu, że siłą Piasta jest stworzenie pewnego monolitu i solidnej kadry. Zgodzę się z tym. Na początku sezonu trudno było sobie wyobrazić, by Joel Valencia, czy Piotr Parzyszek byli czołowymi postaciami ligi. A jednak. Zresztą to jedna ze specjalności Fornalika. Pokazał to także w Ruchu Chorzów. Nie musi mieć mega mocnej kadry, by osiągać dobre wyniki. Musi dostać trochę czasu, by móc popracować z zawodnikami i by przekonali się do jego.
A przed Vukoviciem trudne zadanie. Nad Piastem mają punkt przewagi, a nad Lechią trzy oczka. Zostały trzy kolejki do końca sezonu. Te drużyny z podium nie zagrają już ze sobą. Na Legii będzie największa presja. Są na czele ligi, mimo porażki. A wcześniej pokonali Lechię, przy kontrowersjach sędziowskich. Dla legionistów najlepiej byłoby, gdyby w sobotę odnieśli przekonujące zwycięstwo. Tak się nie stało. Piast Gliwice regularnie wygrywa i po cichu wypracowali sobie najlepszą pozycję do ataku na pierwsze miejsce. A Lechia jest nijaka, choć nie skreślałbym ich z rywalizacji.
Do tego pikanterii dodaje fakt, że wciąż kilka drużyn walczy o czwarte miejsce, dające grę w eliminacjach Ligi Europy. Zagłębie Lubin, Jagiellonia Białystok, Lech Poznań... czy nawet Cracovii - każdej z tych drużyn będzie zależało na zdobywaniu punktów. Końcówka sezonu będzie nerwowa. I sytuacja może nie być jasna do ostatniej minuty.
PS. Nie sądziłem, że po cichu kiedyś będę kibicował Fornalikowi, by zdobył mistrzostwo. Ale należy mu się za dobrą robotę.
-
Na aucieDlaczego branża kasyn online chętnie sponsoruje drużyny piłkarskie?
julian / 28 stycznia 2023, 1:14
-
Na aucieSuperchaos przez Superligę. Kończy się futbol, jaki znaliśmy
Kamil Gieroba / 19 kwietnia 2021, 15:00
-
EkstraklasaPaździerz w hicie Ekstraklasy? Nowe, nie znałem...
Kamil Gieroba / 12 kwietnia 2021, 10:00
-
Na aucieWielki piłkarz, trudne losy jako człowiek. Żegnaj Diego
Kamil Gieroba / 29 listopada 2020, 8:00
-
Na aucieWracamy do punktu wyjścia. Brzęczek out?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2020, 9:00
-
Na aucieW Napoli już skreślony. Milik wybrał nowy klub
Kamil Gieroba / 18 września 2020, 12:00