Milik
fot. Arkadiusz Milik / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Milik: Mam swoje marzenia i chcę grać dla najlepszych klubów na świecie

W obszernym wywiadzie dla L'Equipe Polak opowiedział o sytuacji w SSC Napoli, dlaczego wybrał Olympique Marsylię jako kolejny klub w karierze, a także przedstawił swoje plany na przyszłość.

Napastnik rozegrał w nowych barwach 7 spotkań, w których trafił do siatki 4 razy. Mając na uwadze fakt, że nie grał we Włoszech przez kilka miesięcy, wynik jest naprawdę imponujący.

- Siedem meczów i cztery gole? To dobry początek, ale nie jest to jeszcze gra na 100 procent. Nie grałem od kilku miesięcy, wciąż muszę poznawać się z kolegami z drużyny i odnajdywać automatyzmy. Od momentu mojego przyjazdu było też sporo problemów, chociażby zmiana trenera. Wtedy zawsze dochodzi do zmiany taktyki, instrukcji. Mam nadzieję, że szybko osiągniemy to, co zamierzamy - stwierdził 27-latek.

Dziennikarze zapytali go także o to, czym się kierował podpisując umowę z OM.

- Przed podpisaniem kontraktu wiedziałem, że to wspaniały klub z bogatą historią. Grałem tu z Napoli w meczu towarzyskim, także dwukrotnie podczas EURO 2016. Olympique Marsylia to niesamowici kibice, wspaniały stadion. W Napoli byłem w naprawdę trudnej sytuacji, chociaż nie chcę wchodzić w szczegóły. Do Francji trafiłem, by grać, cieszyć się piłką, pokazywać się z dobrej strony. Myślę też o nadchodzących mistrzostwach Europy, chce być na nie przygotowany. Chciałem spróbować czegoś nowego, zmienić klub. Latem sprawy nie potoczyły się tak, jak się tego spodziewałem, pandemia temu nie pomogła. W styczniu Marsylia była klubem, który chciał mnie najbardziej. Pomyślałem, że to dobra opcja. Nie mogłem sobie wyobrazić siebie czekającego do następnego lata. Byłbym wolnym piłkarzem i może mógłbym pójść do większego klubu. Rok bez grania to jednak za dużo. Chciałem znaleźć nowy klub i poczuć przyjemność z gry - przyznał Polak.

Mimo, że reprezentant Polski wcześniej powiedział, że nie chce wchodzić w szczegóły konfliktów we Włoszech nie ukrywał, że potraktowano go niesprawiedliwie.

- W Neapolu byłem sfrustrowany. W mojej sytuacji byli też inni gracze. Odmówili przedłużenie kontraktu, a dalej występowali w drużynie. Zostałem odsunięty na bok, ale wciąż mam tam przyjaciół. Koledzy z drużyny, personel - wszyscy traktowali mnie dobrze. Zobaczmy, jak wygląda to w Bayernie Monachium. David Alaba nie chciał przedłużyć umowy, a regularnie gra i daje z siebie wszystko - słusznie zauważył piłkarz.

Dość kontrowersyjnej odpowiedzi udzielił na pytanie o swoje przyszłe cele, niejako wbijając szpilkę w swojego obecnego pracodawcę. Rozgorzała także na nowo dyskusja o możliwym transferze napastnika do Juventusu.

- Jestem piłkarzem Olympique Marsylia i myślę tylko o grze dla tego klubu. Oczywiście, mam marzenia i chcę grać w najlepszych klubach na świecie. To mój cel. Co muszę zrobić, by do nich trafić za dwa miesiące lub dwa lata? Mój sposób to dawanie z siebie wszystkiego każdego dnia i podnoszenie swojego poziomu. Na razie chcę się tu pokazać i być zapamiętany w Marsylii. Chcę, by kibice zapamiętali moje nazwisko. Wielki napastnik to ten, który strzela bramki, to wszystko. Niezależnie od gry, niezależnie od tego, czy masz dwie czy dziesięć okazji w meczu. Zawsze musisz zdobywać bramki. Czasem nawet nie mając szansy, można trafić do bramki - odpowiedział Milik.

Źródło: www.lequipe.fr


Avatar
Data publikacji: 18 marca 2021, 13:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.