Czeslaw Michniewicz
fot. fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com
Udostępnij:

Michniewicz: Musimy skupić się na ekstraklasie

Legia Warszawa wraca do rywalizacji w PKO Ekstraklasie. W niedzielę podejmie Górnik Łęczna. Beniaminek nie wydaje się być groźnym rywalem, ale legioniści potrafili z takimi tracić punkty w ostatnich miesiącach.

Tym razem stołeczni nie mogą sobie na to pozwolić, bo są po dwóch porażkach w lidze. Co prawda mają  też dwa mecze zaległe do rozegrania, ale bije po oczach, że w tabeli PKO Ekstraklasy znajdują się w strefie spadkowej. Na pocieszenie... Legia po pierwszej kolejce jest liderem w swojej grupie Ligi Europy.

- Gdyby ktoś powiedział mi, że Legia będzie liderem po pierwszej kolejce Ligi Europy, to uwierzyłbym w to? Bardziej bym uwierzył, że będziemy o tej porze liderem w lidze (śmiech). To pierwsza kolejka, nikt nie pamiętam, kto był rok temu pierwszy w poszczególnych grupach Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. To jest miłe, fajne dla nas, że są za nami zespoły w tabeli, ale to niczego nie przesądza, o czym doskonale wiemy. Cieszymy się na obecność w Europie. Jesteśmy zadowoleni, że przyjedzie Leicester, które zremisowało z Napoli, prowadząc wcześniej 2:0. To też pokazało, jaki jest poziom meczów, i tego, co nas czeka. Myślę, że dla nas, kibiców, zawodników, sztabu, to fantastyczna rzecz - stwierdził Michniewicz podczas piątkowej konferencji prasowej.

Szkoleniowiec "Wojskowych" ma świadomość, że ostatnio jego zespół zbyt dużo traci punktów w lidze.

-  Dziś łatwo sumować ligowe porażki, ale jak się cofniemy i zobaczymy, w jakich okolicznościach do nich dochodziło… Pierwsza porażka w Radomiu – za chwilę mieliśmy mecz z Dinamem w Zagrzebiu. Graliśmy w niedzielę, musieliśmy zmieniać ustawienie, doszły dwie czerwone kartki. Walczyliśmy o to, aby pokazać się w Europie. Nie po to się zdobywa mistrzostwo Polski, aby odpadać później w pierwszej-drugiej rundzie w pucharze. Mieliśmy tego świadomość, że najważniejsza w lipcu-sierpniu, gdzie rozegraliśmy 13 spotkań, grając praktycznie co trzy dni, będzie Europa. W tamtym czasie było trochę problemów. Tak jak mówię, dwie czerwone kartki sprawiły, że zespół był osłabiony nie tylko w Radomiu, ale też spowodowały, że nie mogliśmy skorzystać w trzech kolejnych spotkaniach ligowych z Mladenovicia i Josue, bardzo ważnych zawodników dla nas. To się ciągnęło. Udało się wygrać z Wartą, po dobrym występie - podkreślił.

- Później przyszła Wisła, początek był taki, jaki był. W czwartek o północy skończyliśmy mecz ze Slavią Praga. W piątek pakowaliśmy już torby, a w sobotę wyruszyliśmy do Krakowa, gdzie trafiliśmy na dobrze dysponowaną Wisłę. W pierwszych minutach prezentowaliśmy się słabiej, rywale to wykorzystali i zdobyli bramkę. Potem mieliśmy dobre momenty: strzał Muciego, sam na sam Emrelego, nieuznany gol… Sytuacje były. Mecz ze Śląskiem mamy wszyscy świeżo w pamięci. Też mieliśmy swoje akcje, mogliśmy zdobyć kilka bramek – tak się nie stało. Jest żal, że nie wygrywamy, ale nie ma paniki, bo tych gier jest jeszcze na tyle dużo, że na pewno wrócimy do gry. Potrzebujemy serii zwycięstw i trzeba zrobić wszystko, aby zaczęła się jak najszybciej - dodał.

Zdradził także, że w czwartek oglądali wspólnie mecz Leicester z Napoli - czyli grupowych rywali w Lidze Europy. Padł tam remis 2:2, choć "Lisy" prowadziły już 2:0.

- W czwartek większość z nas – mówię o zawodnikach i sztabie – oglądała mecz Leicester z Napoli. Dziś rano był taki przekaz, że w Leicester odbywała się Formuła 1. Josue żartował, że chyba telewizor mu się zepsuł, bo za szybko się wszystko tam działo. Oczywiście, cieszy mnie to, że gramy w Europie, wygrywamy. Zawodnicy mają satysfakcję, bo takie spotkania zostają na długo w pamięci kibiców. Musimy pilnować Ligi Europy, ale też skupić się na meczach ligowych - zaznaczył.

Mecz Legii z Górnikiem zamknie ósmą serię spotkań. Spotkanie w niedzielę o 17:30.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 17 września 2021, 12:34
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.