Michał Pazdan
fot. Michał Pazdan / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Michał Pazdan nie pożegnał się z kadrą, z optymizmem patrzy na przyszłość

Michał Pazdan w wywiadzie udzielonym dla "Przeglądu Sportowego" przekonuje, że nie pożegnał się jeszcze z reprezentacją Polski i ma pretensje o potraktowanie go po przegranej ze Słowenią (0:2).

Piłkarz tureckiego Ankaragucu ostatni kontakt z kadrą Jerzego Brzęczka miał na zgrupowaniu we wrześniu. Obrońca przyjechał wtedy po kilkumiesięcznym rozbracie z "biało-czerwonymi", gdy stracił miejsce w warszawskiej Legii u Ricardo Sa Pinto. Michał Pazdan w styczniu 2019 roku postanowił przenieść się do Turcji, by odzyskać stracone miesiące na przesiadywaniu na ławce.

- Myślę, że kilka rzeczy się na to złożyło: wiek, czas, otoczenie. Turcja sprawiła, że podchodzę do wszystkiego swobodniej, złapałem tu więcej luzu. Widać to też na boisku. Co ciekawe W prawie 40 meczach, jakie rozegrałem w Ankaragucu, otrzymałem tylko jedną żółtą kartkę, a pojedynków z rywalami mam pewnie z dwa razy tyle, ile miałem w polskiej lidze - zapewnia w rozmowie z Izą Koprowiak z "PS".

Po porażce w ramach eliminacji EURO 2020 ze Słowenią (0:2) w Lublanie, a kozłem ofiarnym określono Michała Pazdana, który popełnił kilka fatalnych decyzji. Jednak największe pretensje piłkarz ma do selekcjonera, który nie poinformował go w odpowiedni sposób o skreśleniu z kadry. - Nie było to dla mnie łatwe przede wszystkim ze względu na sposób, w jaki to zostało mi to przekazane. Moim zdaniem powinno się powiedzieć wprost: albo się nadajesz do kadry albo nie. Umówmy się: nie jestem już młody i uważam, że takie rzeczy powinno się załatwiać konkretnie. Ale życie toczy się dalej, z optymizmem patrzę do przodu - podkreśla.

źródło: przeglądsportowy.pl / własne


Avatar
Data publikacji: 12 czerwca 2020, 10:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.