Matt Miazga: Mój dziadek i nawet rodzice chcieliby, abym występował w biało-czerwonych barwach
- Prawda jest taka, że w moim sercu zawsze najważniejsza była Ameryka. Polskę darzę olbrzymim sentymentem, ale jestem Amerykaninem. Mój dziadek i nawet rodzice chcieliby, abym występował w biało-czerwonych barwach - przyznał Matt Miazga, który mógł grać dla Polski, ale finalnie wybrał reprezentację Stanów Zjednoczonych.
Matt Miazga jest amerykańskim piłkarzem polskiego pochodzenia. 25-latek jest nominalnym środkowym obrońcą, który od 2016 roku związany jest z Chelsea, z której był wypożyczany do Vitesse, Nantes i Reading, a w tym sezonie gra w belgijskim Anderlechcie. Miazga ma na swoim koncie 20 występów w reprezentacji Stanów Zjednoczonych, a w dorobku złoty i srebrny medal Złotego Pucharu CONCACAF - mistrzostw Ameryki Północnej i Środkowej oraz Karaibów. Utalentowany obrońca zanotował jedno trafienie w narodowych barwach. Miazga wpisał się na listę strzelców w wygranym 3:0 meczu z Nikaraguą (16.07.2017).
Kilka lat temu, jednym z najgorętszych tematów w sportowych mediach było ewentualne powołanie Matta Miazgi do reprezentacji Polski. Zabiegał o to sam Zbigniew Boniek, ale działania Polskiego Związku Piłki Nożnej były na tyle nieudolne i mało konkretne, że Miazga wybrał możliwość gry dla reprezentacji USA.
- Rozmawiałem kilka razy przez telefon ze Zbigniewem Bońkiem. On mnie bardzo lubił i opowiadał o tym, jacy piłkarze występują w reprezentacji Polski i jak świetna atmosfera tam panuje. Namawiał mnie. Ja mu odpowiadałem, że podejmę decyzję, jak przyjdzie powołanie. Dostałem jednak tylko zaproszenie do kadry under-21 prowadzonej wtedy przez Marcina Dornę. To był 2015 rok, gdy już regularnie występowałem w New York Red Bulls. W październiku skontaktował się ze mną Juergen Klinsmann. Gdy dostałem szansę debiutu w reprezentacji USA, nie zastanawiałem się długo. O tym marzyłem od dziecka. Ja mam wielki szacunek do Polski, skąd pochodzi moja rodzina, ale wychowywałem się w Ameryce. Tutaj dorastałem, stawiałem pierwsze kroki na piłkarskim boisku. Jestem produktem amerykańskiego systemu szkolenia. Poza tym z Polski ostatecznie nie dostałem powołania, a z USA owszem... - przyznał Matt Miazga w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".
- Prawda jest taka, że w moim sercu zawsze najważniejsza była Ameryka. Polskę darzę olbrzymim sentymentem, ale jestem Amerykaninem. Mój dziadek i nawet rodzice chcieliby, abym występował w biało-czerwonych barwach. Gdyby to od nich zależało, toby tak pewnie było, ale nie zależy. Ja jednak wychowywałem się tutaj, na miejscu i mam inny punkt widzenia - dodał.
Źródło: "Piłka Nożna", własne
-
AktualnościPiłkarz Cracovii z nadziejami przed meczem z Polską: Liczyłem na to, że trafimy do tej samej grupy
Michał Szewczyk / 15 grudnia 2024, 15:07
-
AktualnościPrzełomowy pomysł Bochniewicza. Będzie prowadził kanał na YouTube
Michał Szewczyk / 15 grudnia 2024, 13:57
-
AktualnościLiga Mistrzów. Barca wygrywa w Dortmundzie. Pięć goli po przerwie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 11 grudnia 2024, 23:26
-
AktualnościLiga Mistrzów: Real wraca do gry (WIDEO)
Michał Szewczyk / 10 grudnia 2024, 23:02
-
AktualnościLiga Mistrzów: Liverpool nadal z kompletem punktów (WIDEO)
Michał Szewczyk / 10 grudnia 2024, 20:37
-
AktualnościLa Liga: Barca wreszcie wygrywa (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 3 grudnia 2024, 21:47