fot.
Udostępnij:

Marko Marin w Anderlechcie!

W wieku juniorskim pomocnik był wielką nadzieją niemieckiej piłki. Po wykupieniu 26-latka przez Chelsea, Marin ustępował umiejętnościami zawodnikom z najlepszej "11". Zawodnik nie znajdował miejsca w wyjściowym składzie, przez co mocno zahamował rozwój swojej kariery. Reprezentant Niemiec został wypożyczony z "The Blues" do 33-krotnego mistrza Belgii, Anderlechtu Bruksela.

Ostatnie pół roku Niemiec spędził we Fiorentinie, nie spędzając nawet jednej minuty na boisku, 12 razy znalazł się na ławce rezerwowych. Wcześniej, w sezonie 2013/14 Marin grał w Sevilli, gdzie wybiegł na boisko 18 razy. W Chelsea, z którym jest związany od 2012 roku wybiegł na plac gry 6 razy notując jedno trafienie do bramki rywala.

Marin jest wychowankiem niemieckiej Borussii Mönchengladbach. W 2009 roku, w wieku 20 lat pomocnik trafił do Werderu Brema, gdzie w ciągu trzech lat zdążył wystąpić 87 razy zdobywając 8 bramek. Przebieg jego kariery zmienił się drastycznie w 2012 roku, w którym trafił do Chelsea, gdzie musiał uznać wyższość pomocników wyższej klasy. 26-latek był w kadrze na Mistrzostwa Świata w RPA, łącznie w kadrze Joachima Löewa rozegrał 16 meczów raz trafiając do siatki rywala.

26-latek po ponad 3 latach bez regularnej gry poszukuje odbudowy formy w klubie, w którym mógłby częściej wybiegać na boisko, niekiedy w wyjściowej jedenastce. Jak powiedział trener Anderlechtu, Herman van Holsbeeck - Marin będzie miał okazje grać, a nam da szanse spełnić ambicje.

Anderlecht, nowy klub Marina jest najbardziej utytułowanym zespołem w Belgii. 33 razy zdobywał mistrzostwo swojego kraju, a 9 razy celebrował triumf w pucharze. Obecnie z dorobkiem 43 punktów zajmują drugie miejsce w tabeli belgijskiej ekstraklasy. "Fioletowo-biali" odpadli z Ligi Mistrzów po fazie grupowej. Niepowodzenie nie okazało się być aż tak bolesne, ponieważ Anderlecht po zajęciu trzeciego miejsca w grupie ma szanse grania w Lidze Europy, w której już za miesiąc czeka ich mecz z Dynamo Moskwa.

foto: forzaitalianfootball.com

źródło: eurosport/onet.pl

 


Avatar
Data publikacji: 20 stycznia 2015, 22:19
Zobacz również