Mariusz Rumak: Największe pole do poprawy to organizacja gry. O tytułach przesądza defensywa
Fot. Mateusz Czarnecki
– Jestem już innym człowiekiem. Może umiejętności te same, ale włosy są przyprószone, mam więcej doświadczenia i pokory w podejściu do tego, co robię – mówi Mariusz Rumak w “TVP Sport”.
Władze Lecha Poznań zwolniły trenera Johna van den Broma po sobotnim remisie z Radomiakiem Radom (2:2). Sam wynik był kwestią drugorzędną, a na rozstanie z Holendrem zanosiło się od dłuższego czasu. Na ławkę trenerską Kolejorza wrócił zatem Rumak.
– Zawsze gramy o mistrzostwo i Puchar Polski. Analogia jest taka, że znowu gra tu Barry Douglas, ale wtedy był na innym etapie kariery – zupełnie tak jak ja. Sam klub bardzo się zmienił, chociażby pod względem wielkości sztabu czy procedur. Część ludzi jest tych samych – niesamowitych, oddanych Lechowi. Myślę, że klub zrobił duży postęp – zauważa szkoleniowiec.
– Zaskoczyła mnie ta propozycja. Wcześniej rozmawialiśmy w ramach działu sportu, w którym są też pierwszy trener, dyrektor sportowy, dyrektor akademii i prezes. Tematem była nie tylko gra Lecha, ale też działanie akademii, analizy, cały proces rozwoju klubu. Pytanie, czy miałbym jakikolwiek pomysł na to, żeby ten sezon zakończył się jakimikolwiek sukcesami, pojawiło się w końcówce poprzedniego tygodnia – dodaje.
Holender po sukcesie, jakim był ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy, nie potrafił przełożyć rezultatów na ligę. – Największe pole do poprawy to organizacja gry. O tytułach przesądza defensywa, a my, tak jak wspomniałem wcześniej, tracimy zbyt wiele goli. Zbyt wolno wracamy do obrony po utracie piłki. Musimy też lepiej zorganizować się w polu karnym. Widzieliśmy drugą bramkę w Radomiu – to nie było dośrodkowanie, piłka leciała gdzieś na wysokości kolan. Trzeba lepiej ustawić się do takich sytuacji, ale też nie dopuszczać do takich podań – wyjaśnia Rumak. Trzecia pozycja lechitów w PKO Ekstraklasie, to pewnie z pozytywów przed drugą częścią sezonu.
źródło: sport.tvp.pl /
