Marek Gołębiewski
fot. twitter.com/LegiaWarsawEN/
Udostępnij:

Marek Gołębiewski: Musimy być bardziej agresywni

Marek Gołębiewski kolejny raz odpowiadał na pytania dziennikarzy. Tym razem po jednym z treningów, nowy szkoleniowiec Legii Warszawa zwracał uwagę na poziom agresji w swoim zespole. Cytowany przez stronę legia.com dodał, że widzi wzrost formy u niektórych zawodników. 

Marek Gołębiewski: Widzę zwyżkę formy u swoich piłkarzy

Nie ma łatwych dni za sobą Marek Gołębiewski. Jego przejście z drużyny rezerw do pierwszego zespołu i zastąpienie Czesława Michniewicza, miało pobudzić drużynę, która pogrążona jest w marazmie. Tymczasem Legia pod batutą nowego szkoleniowca jedynie wymęczyła zwycięstwo nad niżej notowanym Świtem Skolwin w Pucharze Polski. Inne mecze kończyły się porażkami Wojskowych. Trener widzi jednak światełko w tunelu i podkreśla, że są zawodnicy u których widać zwyżkę formy.

Nie tylko Filip Mladenović zanotował wzrost formy. Myślę, że Luquinhas wraca do wysokiej dyspozycji, wierzę też, że Tomas Pekhart przypomni sobie maj i kwiecień, kiedy strzelał dużo goli. Po meczu ze Stalą człowiek był podłamany, ale teraz, gdy głowa nieco ostygła, widzę więcej pozytywów. Wiadomo, że wyniki i tabela mówią coś innego, ale widzę jak chłopaki mocno pracują i wiem, że przyniesie to efekt. Nie robimy sobie teraz dni wolnych, ponieważ chcemy nadrobić zaległości, chcemy, aby każdy był w najlepszej formie.

Marek Gołębiewski pytany przez dziennikarzy, zwrócił uwagę na jeszcze jeden istotny punkt w grze swojego zespołu. Otóż trener mistrzów Polski wymaga od swoich zawodników większej agresji po stracie piłki. Jako przykład podał ostatni mecz ze Stalą Mielec.

W ostatnich dniach skupiliśmy się na intensywności zajęć. Dziś pracowaliśmy w małych grach i doskonaliliśmy przygotowanie motoryczne. Oprócz tego skupiliśmy się na dwóch elementach, które nie funkcjonowały w ostatnich dwóch meczach - finalizacji akcji i przejściu z ataku do obrony. Po stracie piłki musimy być bardziej agresywni i szybciej odbierać piłkę. Jeśli nie będziemy tego robili, będą powtarzać się sytuacje z meczu przeciwko Stali Mielec, kiedy rywal w łatwy sposób strzelił nam dwa gole.

Skonsolidowana praca

Nie da się ukryć, że Legia Warszawa to drużyna, która ma w nogach najwięcej meczów spośród wszystkich polskich zespołów. Obciążenia na jakie narażeni są zawodnicy stołecznej drużyny są zupełnie inne od tych, które dotyczą np. Górnika Zabrze, z którym Legia zagra po przerwie na mecze reprezentacji. Zdaje sobie z tego sprawę Marek Gołębiewski i jasno przyznaje, że liczy na awans młodych zawodników, którym potrzeba gry na wyższym poziomie. Dodaje też, że piłkarzom z pierwszego składu dozowane są obciążenia, tak aby wszystko się w miarę wyrównało.

Mateusz Hołownia zagra jutro w rezerwach. Na mecz z Górnikiem Zabrze będzie gotowy. Maik Nawrocki potrzebuje jeszcze dwóch tygodni. Myślę, że zdąży wyleczyć się na mecz z Leicester City. Artur Boruc trenuje już z pełnym obciążeniem. Oczywiście urazy Joela Abu Hanny i Bartka Kapustki wymagają jeszcze czasu. Sytuacja się poprawia. Mam nadzieję, że z kadry nikt nie wróci z urazem. Wczoraj Filip Mladenović miał delikatne problemy z kolanem, ale nie jest to nic poważnego. Mateusz Wieteska jest przez nas oszczędzany. Chcemy „wyrównać” poziom ogrania zawodników. Ci, którzy grali mniej, więcej trenują, a ci którzy mają rozegranych najwięcej minut, częściej pracują w treningu regeneracyjnym.

W przyszłym tygodniu pracujemy od poniedziałku, mamy jeden trening w poniedziałek i we wtorek, na środę zaplanowaliśmy dwie jednostki, w czwartek, piątek i w sobotę mamy po jednym treningu. Po sobotnich zajęciach ruszamy do Zabrza. W środę przeprowadzimy też nieco inny trening niż piłkarski, chcemy chłopaków przygotować ogólnorozwojowo.

Wszystkie te zabiegi mają pomóc Legii w odzyskaniu zaufania wśród rozgoryczonych kibiców. Pierwsza okazja, jak już zresztą zostało napisane w następny weekend w ligowym pojedynku z Górnikiem Zabrze.

 

Cytaty wypowiedzi pochodzą ze strony legia.com

 


Avatar
Data publikacji: 12 listopada 2021, 19:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.