Magiera: Boniek zadzwonił do mnie dzień po zwolnieniu z Legii
Jacek Magiera wciąż jest jednym z najlepiej rokujących szkoleniowców. Po pracy w Zagłębiu Sosnowiec i Legii Warszawa przyszła dla niego całkowicie nowa rola - selekcjonera reprezentacji Polski do lat 20.
Wiele się wydarzyło, i rodzinnie, i sportowo. Decyzja nie była moja, ale nie można usiąść i dwa miesiące płakać. Właściciel klubu miał do niej prawo. Wybrał inną opcję, to on odpowiada za to, jakie były jej skutki. Każdy niech sobie sam odpowie, czy było lepiej, czy gorzej. Na pewno inaczej. Ja mam teraz inne wyzwania, cieszę się na mundial, jest dużo pracy z młodzieżą. Szybko nastawiłem się na nowy cel, bo prezes Boniek zadzwonił do mnie dzień po zwolnieniu z Legii. Siedzieliśmy ze sztabem na obiedzie, odebrałem telefon i usłyszałem: „Dziwnie to zabrzmi, ale może to dobrze, że cię wyrzucili, bo mam dla ciebie propozycję”. Opowiadał mi o planach, mówił, że PZPN złożył aplikację na organizację mistrzostw świata U-20. Niemal od razu zacząłem oglądać ten rocznik, jeździć na mecze tych zawodników, choć oni nawet nie wiedzieli dlaczego. - powiedział Magiera w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Bardzo bolało (zwolnienie z Legii). Ale tego samego wieczoru siedliśmy z małżonką, otworzyliśmy czerwone wino i zamknęliśmy temat Legii. Tydzień później wyruszyliśmy całą rodziną w podróż. Spędziłem wspaniały czas z dzieciakami. W Sosnowcu, kiedy byłem trenerem Zagłębia, nasza córka Małgosia poprosiła, żebym nauczył ją jeździć na rowerze. Poszedłem do Legii, minął rok, zwolnili mnie. Przyszła i mi przypomniała, że nie wypełniłem obietnicy. Nie zrobiłem tego, bo nie miałem czasu. Wychodziłem z domu o 7 rano i wracałem o 21–22. Rok nie byliśmy na rodzinnym spacerze. Ani razu. A teraz jest reprezentacja i mam nowe dzieci, rozsiane po całej Polsce i Europie. - dodał 41-latek.
Może błędem było, że nie mówiłem o tym głośno? Może podjąłem złe decyzje personalne, zaufałem nie tym zawodnikom, którym było trzeba, może jeszcze coś innego? Zrobiłem analizę tego, co się wydarzyło przez rok mojej pracy w Legii. Latem 2017 byliśmy bardzo osłabieni. Z meczu ze Sportingiem, który był bardzo dobry i do którego często się wracało, przeciw Sheriffowi Tyraspol grało zaledwie pięciu zawodników. Tutaj są nagrania (Magiera włącza nam prezentację – przyp. red.). Zobaczcie: skład Sportingu i Sheriffa, transfery, analiza i kalendarz przygotowań czerwiec-lipiec-sierpień, czy tu, na koniec, 2005 rok, Kuba Rzeźniczak. Spójrzcie, jak wyglądał wtedy, żadnych mięśni. A tu, po kilkunastu latach: wzór. Dziś pracujesz na to, jaki będziesz za 10 lat. To się samo nie zrobiło, pokazuję przykład Kuby młodym chłopakom. Cierpliwość i wytrwałość są niezbędne. - uważa Magiera.
Cała rozmowa do przeczytania na przegladsportowy.pl.
-
1 Liga PolskaAdrian Gryszkiewicz ze szczerym wyznaniem. "Nie wszystko potoczyło się po mojej myśli" [WYWIAD]
Karolina Kurek / 20 listopada 2024, 8:55
-
AktualnościKulesza tajemniczo o Probierzu: Żadna decyzja w tej chwili nie została podjęta
Michał Szewczyk / 19 listopada 2024, 12:14
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
AktualnościLiga Narodów: Anglia zrewanżowała się Grecji za porażkę na Wembley. Dwa debiuty (WIDEO)
Karolina Kurek / 14 listopada 2024, 22:41
-
Polska PiłkaProbierz szokuje liczbą debiutantów w reprezentacji Polski
Oskar Kowalczyk / 13 listopada 2024, 19:49
-
1 Liga PolskaWisła - Miedź jeszcze w tym roku! Jest termin
Michał Szewczyk / 13 listopada 2024, 17:28