Udostępnij:

LOTTO Ekstraklasa: Lechia w końcu wygrywa na wyjeździe! Szalona końcówka w Krakowie

Dzisiejszy mecz przy Reymonta był najlepszym przykładem na to, że niewielka ilość bramek nie musi oznaczać słabego widowiska. Lechia pokonała Wisłę 1:0, a strzelcem jedynego gola był Lukas Haraslin. Wisła kończyła spotkanie w dziesiątkę po czerwonej kartce Tomasza Cywki.

O ile trener Kiko Ramirez składem na mecz z Lechią nie zaskoczył, stawiając na klasyczne 4-2-3-1, o tyle Piotr Nowak zastosował dość ciekawe ustawienie. Lechia płynnie przechodziła z gry trzema obrońcami do systemu z czterema, a nawet pięcioma zawodnikami w linii defensywnej. Nominalnie jednak w pierwszej jedenastce wyszło trzech obrońców - Janicki, Maloca i Wawrzyniak.

Podsumowanie pierwszej połowy łatwiej zacząć będzie od strony gospodarzy. Wisła nie pokazała bowiem w pierwszych 45 minutach kompletnie nic. Nie licząc pierwszych kilku akcji i paru długich podań Brleka do Patryka Małeckiego, gospodarze mieli ogromny problem z wyprowadzeniem piłki ze swojej połowy. Nie jest też tak, że podopieczni Kiko Ramireza grali świetnie w defensywie; kilkakrotnie od straty bramki ratowały ich instynktowne interwencje Łukasza Załuski.

Sposób Lechii na cofniętą Wisłę był dość oczywisty - strzały z daleka. Już w pierwszych minutach spotkania dobre próby zza pola karnego oddali Rafał Wolski, oraz obaj bracia Paixao. Lechia dominowała w środku pola, gdzie rywali "zaszachowali" Borysiuk ze Sławczewem. Z biegiem czasu Lechia spychała Wisłę coraz głębiej na jej połowę i powoli zaczęła się przedzierać coraz bliżej bramki Załuski. Różnicę między zespołami najlepiej obrazowała statystyka strzałów: do przerwy 10-0 na korzyść gości. Gole jednak do przerwy nie padły. Najbliżej był Marco Paixao, który z około pięciu metrów posłał piłkę tuż przy słupku.

Druga część spotkania rozpoczęła się dla gospodarzy fatalnie. Już po 20 sekundach do siatki trafił Flavio, ale sędzia bezbłędnie wychwycił pozycję spaloną Portugalczyka. W ciągu kolejnych pięciu minut problemy Wisły znacznie się pogłębiły. Cywka przedwcześnie zakończył swój występ w dzisiejszym spotkaniu po tym, jak błyskawicznie obejrzał dwie żółte kartki za niemal identyczne faule na Flavio i Peszce.

Lechia nie potrzebowała wiele czasu, aby w końcu wyprowadzić skuteczny cios. W 58. minucie Lukas Haraslin otrzymał świetne podanie od Peszki, wdarł się w osłabioną defensywę Wisły i oddał mocny strzał między nogami Załuski. Piłkę wybijać próbował jeszcze Głowacki, ale, choć niewiele zabrakło mu do szczęścia, robił to już za linią bramki. Tym samym Lechia wyszła na prowadzenie w meczu wyjazdowym po raz pierwszy od 17 lutego.

Trener Ramirez szybko wykorzystał wszystkie zmiany, wprowadzając na boisko Bartosza, Bartkowskiego i Zacharę. Efekt był całkiem niezły. Wisła w 70. minucie w końcu oddała dwa pierwsze strzały na bramkę Kuciaka, w polu karnym Lechii zrobiło się gorąco, a faulowany w jedenastce był Gonzalez. Sędzia jednak sytuacji nie zauważył, a Wisła straciła najlepszą okazję na wyrównanie.

Lechia zupełnie pogubiła się w defensywie. Wiślacy za to coraz bardziej się rozpędzali, i zaczęli stwarzać poważne zagrożenie pod bramką Kuciaka. Dobrze wychodziły im stałe fragmenty gry, po których kilkakrotnie bliscy zdobycia bramki wyrównującej byli Bartosz oraz Gonzalez. Emocje były coraz większe, niestety także te negatywne. Piłkarzom nieco zagotowała się krew, i po 80. minucie gry żółte kartki w krótkim czasie obejrzeli Sadlok, Głowacki, Bartosz, Janicki, oraz Maloca. W 88. minucie Gonzalez brutalnie "wykosił" Stolarskiego wyprostowaną nogą, ale sędzia tym razem kartki nie wyciągnął. Za chwilę w polu karnym Wisły starli się Grzegorz Kuświk z Arkiem Głowackim. Gorąco było też na ławce - na trybunach wylądował trener Kiko Ramirez, któremu już od kilku minut wyraźnie puszczały nerwy.

Ostatecznie Wiśle nie udało się zdobyć bramki wyrównującej. Lechia, choć pogubiła się nieco w końcówce spotkania, przez 70 minut absolutnie zdominowała Białą Gwiazdę, i zasłużenie wywozi z Krakowa komplet punktów. Gdańszczanie awansują tym samym na pozycję wicelidera, punkt za prowadzącą Jagiellonią. Wisła natomiast definitywnie traci szanse na grę w europejskich pucharach.


Wisła Kraków 0:1 Lechia Gdańsk

Bramki:

Haraslin 58'

Wisła Kraków: Załuska - Cywka, Głowacki, Gonzalez, Sadlok - Mączyński, Llonch - Boguski (Bartkowski 53'), Brlek, Małecki (Bartosz 69') - Brożek (Zachara 66')

Lechia Gdańsk: Kuciak - Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Sławczew (Kuświk 62'), Borysiuk - Peszko, Haraslin (Stolarski 76) - F.Paixao, M.Paixao (Nunes 69'), Wolski


Avatar
Data publikacji: 6 maja 2017, 22:31
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.