fot. Lechia Gdańsk – Lech Poznań
Udostępnij:

Lotto Ekstraklasa: Lechia po świetnym meczu wygrywa z Lechem

Lechia Gdańsk pokonała Lecha Poznań w 9. kolejce LOTTO Ekstraklasy 2:1 (1:1). Obie drużyna są ostatnio "w gazie". Lechia Gdańsk cały czas kręci się wokół ligowego podium, a Kolejorz po słabym początku zaczyna się odradzać, wygrywając trzy z ostatnich czterech meczów i jeden remisując.

Od pierwszych minut tego spotkania goście mieli minimalną przewagę, choć ogólnie pierwsze pół godziny było dość rozczarowujące ze względu na bardzo małą liczbę sytuacji podbramkowych. Dopiero w 35. minucie podopieczni Nenada Bjelicy przeprowadzili świetną akcję, która pozwoliła im wyjść na prowadzenie. Maciej Makuszewski popędził z piłką prawą flanką, a bierność Simeona Sławczewa pozwoliła mu spokojnie przymierzyć i dokładnie dośrodkować w pole karne. Tam Marcin Robak dynamicznie wbiegł między obrońców i głową umieścił piłkę w bramce. Grająca u siebie Lechia została podrażniona golem i ruszyła ostrzej do ataku, a na ripostę gdańszczan czekaliśmy tylko 180 sekund. Milos Krasić wrzucił piłkę z rzutu rożnego na głowę Marco Paixao, a Portugalczyk oddał strzał z kilku metrów prosto w Jasmina Buricia. Portugalczyk miał jednak sporo szczęścia, bo bramkarz Lecha Poznań odbił piłkę pod jego nogi i drugą szansę udało mu się wykorzystać, doprowadzając do remisu na kilka chwil przed przerwą.

Druga część spotkania była zdecydowanie żywsza i jeszcze ciekawsza. W 57. minucie Makuszewski ponownie popisał się dobrą wrzutką do Robaka, ale na drodze strzału świetnie ustawił się bramkarz Vanja Milinković-Savić. Serbski golkiper w ogóle był bohaterem gospodarzy, bo raz po raz ratował drużynę fantastycznymi interwencjami. W 69. minucie najpierw odbił piłkę po uderzeniu Marcina Robaka, po czym szybko się pozbierał i sparował ją na poprzeczkę po dobitce napastnika Kolejorza. Minął tylko moment, a Milinković-Savić obronił bardzo groźne strzały z dystansu Szymona Pawłowskiego i Radosława Majewskiego. Przewaga Lecha Poznań w drugiej części gry była ogromna, ale czas uciekał, a tablica wyników wciąż pokazywała remis. Tylko że futbol to okrutna gra. Gospodarze w 87. minucie wyszli z jedną z niewielu akcji. Sławomir Peszko podał ze skrzydła przed pole karne, a nieczysty i niecelny strzał oddał Michał Chrapek. Lechistów wyręczył jednak Maciej Wilusz, który stanął na drodze lecącej piłki i odbił ją nogą do własnej bramki, zapewniając trzy punkty gospodarzom.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:1 (1:1)

Żółte kartki: Kadar, Kędziora (Lech)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Bramki: Marcin Robak (35), Maciej Wilusz (87 - sam.) - Marco Paixao (38)

Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić - Grzegorz Wojtkowiak, Joao Nunes, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Simeon Sławczew - Flavio Paixao, Milos Krasić (75' Michał Chrapek), Rafał Wolski (81' Lukas Haraslin) - Marco Paixao, Grzegorz Kuświk (63' Sławomir Peszko).

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Tamas Kadar - Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka - Maciej Makuszewski (75' Dariusz Formella), Maciej Gajos (62' Radosław Majewski), Szymon Pawłowski (71' Darko Jevtić) - Marcin Robak.

 


Avatar
Data publikacji: 18 września 2016, 17:50
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.