Listkiewicz: Do futbolu wraca zdrowy rozsądek

Listkiewicz

fot. sport.radiozet.pl

Od początku byłem sceptycznie nastawiony do pomysłu z 12 krajami. To dziwoląg przykryty jakąś ideologią – uważa Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, a obecnie szef sędziów federacji Armenii.

Były arbiter spędza święta na Kaszubach. Przyznaje, że wolny czas wykorzystuje głównie na nadrabianie książek. Ale nie zapomina o futbolu i ciągnie go wciąż do piłki nożnej.

Połknąłem w ostatnim czasie naprawdę wiele tytułów. Nie mogą do mnie przyjechać synowie, ale tutaj są bardzo sympatyczni mieszkańcy, więc nie odczuwamy za bardzo samotności. Po raz pierwszy spędzam Wielkanoc na Kaszubach. Z oczywistych powodów nie będę mógł się przekonać, jak dokładnie wyglądają tutejsze zwyczaje i świętowanie. Może za rok… Na szczęście pod względem kulinarnym wszystko jest zgodnie z tradycją. Niedaleko jest gospodarstwo, w którym pani Grażynka ma wiele kur, więc świeżych jaj nam nie zabraknie – mówi Listkiewicz.

Cały czas śledzę internet, rozmawiam telefonicznie ze znajomymi ze środowiska piłkarskiego. Tak się stęskniłem za futbolem, że chętnie wybrałbym się na jakiś lokalny mecz trzeciej lub czwartej ligi. Na razie to wykluczone, ale patrzę z większym optymizmem niż jeszcze tydzień, dwa tygodnie temu. W Niemczech czy Czechach już wznowiono treningi, oczywiście zgodnie z zaleceniami. Myślę, że pod koniec kwietnia podobnie będzie w Polsce. Moim zdaniem połowa maja to realny termin na powrót do rozgrywek – dodaje.

Były prezes PZPN skomentował również przesunięcie mistrzostw Europy na przyszły rok.

Od początku byłem sceptycznie nastawiony do pomysłu z 12 krajami. To dziwoląg przykryty jakąś ideologią. Jubileusz 60-lecia… Może Michel Platini (były szef UEFA) chciał być oryginalny… Nie wiem, ale dla mnie to było od początku trochę bez sensu. Przemieszczanie się np. z Baku do Rzymu, zwłaszcza dla kibiców, byłoby problemem. Przecież na takie turnieje jeździ się często samochodami, całymi rodzinami. Widzę, że obecny prezydent UEFA Aleksander Ceferin patrzy na to bardziej racjonalnie. Moim zdaniem turniej powinien odbyć się maksymalnie w dwóch, trzech krajach, położonych blisko siebie. Nawet ucieszyłbym się, gdyby tak się stało. I myślę, że jest to możliwe – uważa Listkiewicz.

Źródło: PAP/Interia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x