Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Jako kibice lubimy oglądać mecze, które oprócz wielu emocji dają nam jeszcze więcej bramek. Nie ważne czy to w fazie grupowej, czy pucharowej.

Już  dzisiaj rozpoczynają się rozgrywki Ligii Mistrzów. Wszyscy liczymy na wielkie widowiska oraz grad bramek. Dzisiaj powrócimy do meczy oraz dwumeczy, w których oprócz wielu goli, widzieliśmy również wielkie powroty.

Odrobione w mgnieniu oka

Sezon 73/74

W ćwierćfinale zagrali przeciwko sobie Crvena Zvezda oraz Manchester United. Goście kontrolowali wyniki w całej pierwszej połowie. Swoją pierwszą bramkę strzelili w 2′ dokładając jeszcze dwie w 30 oraz 31′. Gospodarze nie chcieli zawieść własnej publiczności. Po wznowieniu meczu zabrali się za odrabianie strat. W przeciągu 12 minut (pierwsza bramka w 46′) zdołali odrobić trzy bramkową stratę i wywalczyć remis. Niestety przez wynik pierwszego meczu ich przygoda zakończyła się na tym etapie.

Sezon 19/20

W meczu fazy grupowej, pomiędzy Chelsea a Ajaxem również doświadczyliśmy wielu emocji. Oprócz wielu goli samobójczych, mieliśmy okazję zobaczyć zawziętość gospodarzy, którzy w najgorszym momencie spotkania przegrywali aż 4:1. W niespełna 11 minut Londyńczycy zdołali wyrwać punkt z rąk gości.

 Sezon 04/05

Szalone zwieńczenie tych rozgrywek w Stambule. Finał pomiędzy Milanem oraz Liverpoolem przeszedł już jako jeden z najbardziej emocjonujących meczów. Anglicy pierwszy cios otrzymali w pierwszej minucie spotkania i do przerwy stracili kolejne dwie bramki. Po zamianie stron bramkę kontaktową strzelili w 54′ i w przeciągu sześciu minut zdołali wyrównać w tym spotkaniu. Mecz rozstrzygnął się po rzutach karnych, w których lepsi okazali się piłkarze z Liverpoolu.

Wykorzystanie atutu własnego boiska

Sezon 16/17

Po przegranym meczu 4:0 w Paryżu, Katalończycy liczyli na cud, aby zameldować się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Nikt nie wierzył, że taką stratę uda się odrobić, w końcu potrzebowali przewagi pięciu bramek. Katalończycy zawiesili wysoko poprzeczkę zdobywając w pierwszej połowie dwa gole. Wszystko skomplikowało się kiedy Edison Cavanni zdobył bramkę kontaktową. Jednak prawdziwy cud zdarzył się pod koniec meczu, kiedy to piłkarze Barcy w zaledwie siedem minut pokonali bramkarza gości aż trzykrotnie – ustalając wynik dwumeczu 6:5.

Sezon 18/19

W pierwszym meczu półfinałowym drużyna Ernesto Valverde zdeklasowała rywali 3:0. Kibice Barcy świętowali już awans do finału ignorując mecz rewanżowy. Na Anfield, kibice oraz piłkarze Liverpoolu zgotowali Katalończykom piekło. Jurgen stworzył ekipę twardą fizycznie oraz mentalnie, dzięki czemu zdołali odesłać Messiego i spółkę z kwitkiem do Hiszpanii przed telewizory. Zwieńczeniem tego spotkania jest brak koncentracji przy żucie rożnym, który pogrzebał ich szansę na awans. W ten sposób dwumecz zakończył  się 4:3, a Liverpoolu sięgnął w tamtym sezonie po szósty tytuł Ligi Mistrzów.

Sezon 17/18

Kolejne spotkanie z udziałem Dumy Katalonii. Podobnie jak wyżej podopieczni Valverde bez problemu zdołali wygrać na Camp Nou.Tym razem w ćwierćfinale pokonali AS Romę 4:1. Zbyt wielka pewność siebie i zlekceważenie przeciwnika zgubiło piłkarzy Barcy w Rzymie. W spotkaniu rewanżowym, włoska ekipa zdołała odrobić trzy bramkową przewagę, wgniatając Blaugranę w murawę. Po zremisowanym dwumeczu 4:4 i odpadnięciu z rozgrywek ekipa pod wodzą Ernesto posypała się mentalnie.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x