Liga Mistrzów: Londyński mur skruszony przez karny – Tottenham przegrywa z Lipskiem

fot. twitter.com/DieRotenBullen

Dopiero rzut karny pozwolił piłkarzom Juliana Nagelsmanna pokonać defensywę Kogutów. Ostatecznie RB Lipsk ugości u siebie Tottenham z jednobramkową zaliczką.

Podczas losowania par 1/8 finału Ligi Mistrzów dwumecz Tottenham – Lipsk wydawał się dosyć wyrównany. Jednak kontuzje dwóch kluczowych piłkarzy Kogutów – Harry’ego Kane’a i Heung-min Sona, mocno osłabiły siłę rażenia finalisty poprzedniej edycji. Dodatkowo biorąc pod uwagę to, że zimą Spurs nie ściągnęli żadnego nominalnego napastnika, to nie powinno nikogo dziwić, że Tottenham, mimo przewagi własnego boiska, mecz rozpoczął bardzo defensywnie.

Defensywnie mimo tego, że również Lipsk miał problemy kadrowe. Sytuacja na środku trzyosobowego bloku obrony klubu spod znaku Red Bulla przypomina lej po bombie. Willi Orban i Ibrahima Konate – kontuzjowani. Dayot Upamecano – zawieszenie z powodu żółtych kartek. Wśród mogących grać na środku obrony został Ethan Ampadu oraz Nordi Mukiele, który jest nominalnie prawym obrońcą. I właśnie na prawej stronie, jako wahadłowy, zdecydował się wystawić Francuza Julian Nagelsmann. 32-letni szkoleniowiec jako środek wybrał trio Ampadu – Halstenberg (nominalnie lewy) – Klostermann (nominalnie prawy).

I właśnie ten okrojony w obronie Lipsk prowadził grę. Jednak ponad 60% czasu posiadania piłki nie przełożył się na bramki niemieckiego klubu. Mimo małej ilości sytuacji to Tottenham miał tą pierwszą groźną. W 8. minucie Steven Bergwijn będąc w polu karnym oddał groźny strzał na bramkę Petera Gulacsiego. Węgier musiał popisać się refleksem i wybronił strzał na dalszy słupek. Dele Alli miał szansę na dobicie piłki do bramki, ale nie miał wystarczająco dobrej pozycji na oddanie celnego strzału.

W 37. minucie, po długiej dominacji, to goście w końcu oddali groźne uderzenie na bramkę Hugo Llorisa. Stało się to za sprawą Timo Wernera, który niekryty dostał podanie w pole karne od Konrada Laimera. Ostatecznie jednak największa gwiazda Byków mimo dogodnej pozycji oddał strzał wprost w kapitana Tottenhamu. I było to jedyne poważne zagrożenie ze strony Lipska. Resztę sytuacji RB po prostu marnowało – albo nie oddając celnego albo jakiegokolwiek strzału, albo to defensywa Tottenhamu wybijała to Lipskowi z głowy.

Jose Mourinho już raz w tym sezonie Ligi Mistrzów obudził Tottenham w trakcie przerwy i dziś też się o to starał. Już 120 sekund od rozpoczęcia drugiej połowy mógł prowadzić. Serge Aurier posłał niską piłkę z prawego skrzydła w pole karne, a Lucas Moura uderzył w środek bramki. Ponownie Gulacsi nie dał się zaskoczyć, natomiast próba dobitki z woleja Bergwijna była niecelna.

Jednak nadal to Lipsk był stroną dominującą. I nadal nie udawało się nic wbić z gry. Wtem w 55. minucie Ben Davies sfaulował wbiegającego w pole karne Laimera i sędzia Cuneyt Cakir nawet się nie zastanawiał, podyktował rzut karny i ukarał Walijczyka żółtą kartką. Do “jedenastki” podszedł Werner i tak jak na najlepszego strzelca drużyny przystało – pewnie wykorzystał karnego. Lloris wyczuł kierunek strzału Niemca, ale mimo tego, że udawało mu się nie raz wyciągnąć strzał z wapna, to tym razem zabrakło mu centymetrów.

Niedługo po tym Lloris zachował się kapitalnie i wybronił Spurs przed stratą drugiego gola. W 62. minucie Angelino świetnie się znalazł na lewym skrzydle i odegrał przed bramkę do Wernera. Ten przepuścił piłkę dając Patrikowi Schickowi nie sto, a dwustu-procentową sytuację. Ostatecznie jednak strzał Czecha został wybroniony przez francuskiego mistrza świata. W 73. minucie to Tottenham miał okazję okazję na bramkę ze stałego fragmentu gry. Z rzutu wolnego idealne uderzenie na lewy słupek oddał Giovani Lo Celso. Ale po profesorsku zachował się Gulacsi i palcami zbił uderzenie na słupek. Niewątpliwie był to mecz bramkarzy.

Tottenham od tamtego momentu starał się wyrównać stan rywalizacji, jednak głównie ze stałych fragmentów gry, które nie były już tak groźne jak ten z 73. minuty. Ostatecznie jednak Spurs 10 marca przyjadą do Lipska z jednobramkową stratą.

19.02.2020, 1/8 finału Ligi Mistrzów, Tottenham Hotspur Stadium (Londyn)

Tottenham Hotspur – RB Lipsk 0:1 (0:0)

Werner 58′ (k.)

Tottenham: Lloris – Aurier, Sanchez, Alderweireld, Davies – Fernandes (Lamela 64′), Winks – Lo Celso, Alli (Ndombele 64′), Bergwijn – Moura.

Lipsk: Gulacsi – Klostermann, Ampadu, Halstenberg – Mukiele, Sabitzer, Laimer (Forsberg 83′), Angelino – Nkunku (Haidara 74′), Werner – Schick (Poulsen 77′).

Żółte kartki: Lo Celso 10′, Davies 55′ , Lamela 90+4′- Sabitzer 12′, Werner 33′, Nkunku 72′

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x