Robert Lewandowski z golem! FC Barcelona wygrywa z Realem Betis
FC Barcelona po bardzo widowiskowymi intensywnym meczu na Estadio Benito Villamarin wygrywa 2:1 z Realem Betis. Jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski, dla którego było to już czternaste trafienie w lidze.
Termometry w Sevilli wskazywały 12 stopni Celsjusza w chwili rozpoczęcia spotkania. Na boisku było jednak zdecydowanie goręcej. Pierwsza połowa obfitowała w wiele ofensywnych akcji, gra toczyła się od jednej do drugiej bramki.
W 18. minucie spotkania dogodną okazję na otworzenie wyniku miał Pedri. Hiszpan znalazł się praktycznie "sam na sam" z bramkarzem rywali, jednak jego próba dryblingu okazała się nieskuteczna i skuteczną interwencję zaliczył Rui Silva.
Dobrą okazję, aby rozradować zaciekle kibicujących na stadionie Benito Villamarin miał w 32. minucie Sergio Canales. Akcję dobrze zapoczątkował Nabil Fekir, piłkę w pole karne celnie dośrodkował Borja Iglesias. Strzał Canalesa został jednak zablokowany, ofiarną interwencją obrońców Barcelony.
Minutę później piłka wpadła do siatki. Dośrodkowanie Frankiego de Jonga, wykorzystał Raphinha. Brazylijczyk był jednak na wyraźnym spalonym i sędzia tego spotkania nie wahał się ani sekundy przed "ogwizdaniem" rzutu wolnego dla gospodarzy.
Pod koniec połowy dobrą okazję miał jeszcze Pedri. Piłka po dość przypadkowym zbiciu znalazła się pod jego nogami. Młody pomocnik Barcelony znów jednak przegrał pojedynek z Rui Silvą, który sparował piłkę na rzut rożny.
Druga połowa zaczęła się lepiej dla drużyny gości. Kolejną okazję na zdobycie bramki miał Pedri. Hiszpan posłał mocny strzał w lewą część bramki Rui Silvy, jednak Portugalski bramkarz znów był górą w tym starciu. W 56. minucie Real Betis próbował się odgryźć, za pomocą Nabila Fekira. Strzał ofensywnego pomocnika gospodarzy trafił jednak wprost do "koszyczka" Ter Stegena. Zaledwie minutę później mieliśmy największą kontrowersję w tym spotkaniu. Raphinha dryblingiem wdał się w pole karne, gdzie po kontakcie z jednym z obrońców Betisu. Brazylijczyk upadł na murawę, domagając się rzutu karnego. Niektóre powtórki sugerowały, że mogło dojść tam do faulu, jednak sędzia Bengoetxea nie podyktował "jedenastki".
Raphinha nie ustawał jednak w zdobyciu bramki i ta sztuka udała mu się w 65. minucie. Po faulu na Gavim, grę szybko wznowił Frankie de Jong, podając na lewe skrzydło do Balde. Ten popisał się płaskim dośrodkowaniem po ziemi wprost pod nogi Raphinhi. Brazylijczykowi nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do siatki z najbliższej odległości.
Utrata bramki rozjuszyła gospodarzy, którzy na przestrzeni pięciu minut złapali aż trzy żółte kartki. Przez chwilę wydawało się, że sędzia Bengoetxea może stracić panowanie nad spotkaniem, jednak udało mu się okiełznać temperament zawodników.
W 80. minucie było już 2:0. Po rzucie rożnym, piłkę pod nogi Lewandowskiego zgrał Arauco. Polak nieznacznie skiksował przy strzale, co ostatecznie pozwoliło mu pokonać bramkarza i zdobyć czternaste trafienie w lidze. Była to ważna bramka dla Polaka, powracającego po trzymeczowej absencji w lidze za kartki. Trzy minuty później definitywnie zamknąć mecz mógł Ansu Fati. Po jego strzale głową, piłkę z lini bramkowej wybił jednak obrońca Betisu.
Mogło być 3:0, było jednak 2:1. Dość kuriozalnego gola samobójczego zdobył Jules Koundé, który klatką piersiową próbował wybić dośrodkowanie Youssoufa Sabaliego. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że udało mu się "pokonać" Ter Stegena. Podopieczni trenera Pellegriniego rzucili się do ataku, licząc na zdobycie chociaż jednego "oczka" w tym meczu. Obrona Barcelony była jednak wystarczająco szczelna i to "Duma Katalonii" wywozi 3 punkty z trudnego terenu.
Real Betis - Barcelona 1:2 (0:0)
Jules Koundé 85' (sam) - Raphinha 65', Robert Lewandowski 80'
Real Betis: Rui Silva, Aitor Ruibal (Youssouf Sabaly), Germán Pezzella, Luiz Felipe, Abner Vinicius, Guido Rodriguez, William Carvalho (Andres Guardado), Luiz Henrique (Rodri Sánchez), Nabil Fekir (Juanmi), Sergio Canales, Borja Iglesias (Willian José)
FC Barcelona: Marc-André ter Stegen, Alejandro Baldé, Andreas Christensen, Ronald Araujo, Jules Koundé, Pedri (Franck Kessié), Sergio Busquets, Frenkie de Jong, Gavi (Ferran Torres), Raphinha (Ansu Fati), Robert Lewandowski
Żółte kartki: Aitor Ruibal, Andrés Guardado, Luiz Felipe
Sędzia: Ricardo de Burgos Bengoetxea
Stadion: Benito Villamarin
Frekwencja: 48181
Robert Lewandowski w końcu ma powód do uśmiechu! 😃 Polak podwyższa prowadzenie FC Barcelony!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/b65YB4xaFz pic.twitter.com/xwKVdLmnEa
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 1, 2023
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
La Liga"Dzięki temu wiem, że jestem na dobrej drodze" - Vinicius po gali FIFA The Best
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 11:03
-
La LigaLaporta: Musimy odpowiednio nastawić zespół, aby każdy mecz był jak spotkanie Ligi Mistrzów
Kamil Gieroba / 17 grudnia 2024, 19:20
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04