Legia wiceliderem po dwubramkowym zwycięstwie nad Arką
Legia Warszawa odniosła zwycięstwo nad Arką Gdynia 2:0 (1:0) w ostatnim niedzielnym spotkani 14. kolejki Lotto Ekstraklasy. Choć Arkowcy przeważali w pierwszej części to Legia schodziła do szatni prowadząc, dzięki niezawodnemu Jarosławowi Niezgodzie. Wynik ustalił w końcówce Michał Kucharczyk, potwierdzając tym samym przewagę stołecznej drużyny.
Graczom Leszka Ojrzyńskiego sprzyjała grząska murawa na stadionie przy ul. Łazienkowskiej, która mogła sprawiać problemy Legionistom, grającym w ataku pozycyjnym. W 11. minucie po odzyskaniu piłki przez Arkę i wymienieniu kilku celnych zagrań, Patryk Kun złożył się do niebezpiecznego uderzenia pod poprzeczkę, które pewnie obronił Malarz. Chwilę później niezłą szansę miał Rafał Siemaszko, ale jego uderzenie z pola karnego minęło bramkę. Legia odpowiedziała podaniem na dobieg od Guilherme do Hamalainena, ale Fina ubiegł Pavel Steinboirs. Ponadto, w tej sytuacji chorągiewkę podniósł sędzia asystent. Arka nie ograniczała się tylko do dobrze zorganizowanej defensywy - ich wypady w pole karne rywala wyglądały bardzo obiecująco. Aktywni byli Zbozień, Warcholak, a w wolnych przestrzeniach znakomicie odnajdował się Grzegorz Piesio. Legia oddała pierwszy celny strzał dopiero w 31. minucie. Przepiękne uderzenie Guilherme spadające pod poprzeczkę z najwyższym trudem wybił golkiper Arki. Chwilę później Brazylijczyk podał z prawej strony do nabiegającego Niezgody, ten zapewne skierowałby futbolówkę do siatki, ale ta przeleciała mu między nogami. Były gracz Ruchu nie pomylił się za to w 38. minucie. Z rzutu wolnego zagrał Krzysztof Mączyński, źle ustawiona linia defensywy Arki, Jarosław Niezgoda wbiegł w drugie tempo w pole karne i zdobył swoją 5. bramkę (w tym 5. na 1:0!) w tym sezonie ligowym. Świetny występ w pierwszej połowie chciał efektownie zakończyć Guilherme. W 44. minucie zdecydował się na uderzenie przewrotką, ale znów nie zdołał pokonać Steinborsa. Ostatni kwadrans dla piłkarzy Romeo Jozaka, z kolei Arka może czuć niedosyt, że nie zdołała lepiej wykorzystać okresu swojej przewagi.
Pierwsze 10 minut gry drugiej połowy do zapomnienia przez kibiców. Oprócz próby Kucharczyka z dystansu niewiele ciekawego się działo. Legii brakowało zdecydowania, szybkości w akcjach ofensywnych. Wymiana piłek prowadzona była wolno, bez momentu przyspieszenia. Zaś piłkarze z Gdyni nie zamierzali specjalnie ruszać do odrabiania strat. W 64. minucie trochę ożywienia na lewej stronie wprowadził Hamalainen, uderzył na bramkę Guilherme, ale rywale zablokowali jego próbę. Trzy minuty później Inaki Astiz chciał wybić piłkę po zgraniu Sołdeckiego, a o mały włos nie pokonałby Arkadiusza Malarza, który popisał się kapitalnym refleksem. Nie minęło wiele czasu i mieliśmy błąd po drugiej stronie - Warcholak, będąc ostatnim obrońcą podał wprost pod nogi Guilherme. Tym razem katastrofie zapobiegł Filip Jazvić. Blisko 70.minuty świetnie z głębi pola wbiegał Guilherme, odebrał podanie z lewej strony, uderzył, ale znów Arkowcy ofiarnie zablokowali strzał. W 78. minucie z dobrej strony pokazał się Kucharczyk, posłał mocne uderzenie prawą nogą, ale bramkarz Arki zbił uderzenie na poprzeczkę. Kilka minut później strzał z dystansu Christian Pasquato celnie uderza z dystansu. W końcówce gdynianie zaryzykowali i to skończyło się zabójczą kontrą. Najpierw doskonale zachował się Armando Sadiku - powalczył o piłkę, świetnie wypuścił w bój Kucharczyka, a ten doskonale wykorzystał tę szansę. Ostatnie dwadzieścia minut nieco zrekompensowało bezbarwny początek drugiej odsłony spotkania.
Ważne zwycięstwo gospodarzy, którzy wskakują na 2. pozycję w tabeli. Arka przegrywa po raz pierszy od sześciu spotkań.
29.10.2017 r., 14. kolejka Lotto Ekstraklasy, Stadion im. Wojska Polskiego (14 425 widzów)
Legia Warszawa - Arka Gdynia 2:0 (1:0)
Jarosław Niezgoda 37', Michał Kucharczyk 85'
Legia Warszawa: A. Malarz, Ł. Broź, M. Pazdan, Iñaki Astiz, A. Hloušek, K. Hämäläinen (Kopczyński 87'), T. Jodłowiec, K. Mączyński (Pasquato 74'), Guilherme, M. Kucharczyk, J. Niezgoda (Sadiku 66')
Arka Gdynia: P. Šteinbors, A. Marciniak (Ruben Jurado 80'), D. Sołdecki, D. Zbozień, F. Helstrup, M. Warcholak, M. Marcjanik, G. Piesio (Jazvić 60'), M. Szwoch, P. Kun, R. Siemaszko (Zarandia 70')
Żółte kartki: Astiz, Guilherme
Sędzia: M. Złotek
-
Ekstraklasa"Musimy to załatwić we własnym gronie'' – Feio o sytuacji Nsame
Kamil Gieroba / 21 listopada 2024, 19:00
-
AktualnościRadomiak może stracić ważnego zawodnika
Michał Szewczyk / 21 listopada 2024, 18:13
-
AktualnościLewandowski chciał przejść do Manchesteru United
Michał Szewczyk / 21 listopada 2024, 17:12
-
PolecaneCBA zatrzymało byłego reprezentanta Polski
Kamil Gieroba / 21 listopada 2024, 16:40
-
EkstraklasaSą nowe wieści ws. Oyedele. Wiadomo ile potrwa jego przerwa
Kamil Gieroba / 21 listopada 2024, 11:11
-
EkstraklasaNowy dyrektor Śląska Wrocław zaczyna pracę... od sprawy sądowej
Kamil Gieroba / 20 listopada 2024, 14:34