fot. www.footballblog.pl
Udostępnij:

Legia po raz piąty bez wygranej

Legia Warszawa już po raz piąty bez zwycięstwa. Tym razem na własnym stadionie Wojskowi zremisowali z Zagłębiem Lubin 2:2. Na Łazienkowskiej 3 pachniało niemałą niespodzianką, gdyż po pierwszej połowie Miedziowi schodzili do szatni z dwubramkową przewagą nad wicemistrzem Polski. Legia uratowała jeden punkt w końcówce spotkania. 

Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataków Miedziowych, już w pierwszej minucie goście postanowili sprawdzić czy Kuciak jest odpowiednio rozgrzany. Bramkarz Legii nie zawiódł. Minutę później po strzale z rzutu wolnego Dąbrowskiego, piłka została zablokowana i wybita na rzut rożny. Pierwsza odpowiedź Legii miała miejsce w 4 minucie, jednak Jodłowiec zagrał niedokładnie do Bereszyńskiego. Minutę później po strzale Janoszki, Kuciak ponownie uratował gospodarzy przed stratą bramki.

dusan-kuciak-legia-warszawa_24105104

Goście zaostrzyli grę, co w 15 minucie przyniosło akcję sam na sam, sytuacji nie wykorzystał jednak Krzysztof Piątek, który uderzył prosto w bramkarza Legii. W 17 minucie przyszła odpowiedź gospodarzy. Efektowny strzał z woleja oddał Brzyski, jednak Forenc nie miał problemów z obroną. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, bowiem jeszcze w tej samej minucie bramkę dla Zagłębia zdobył Krzysztof Piątek. Dwie minuty później ponownie zrobiło się gorąco pod bramką Wojskowych, na szczęście dla gospodarzy, nikt nie zamykał podania Janoszki. Legia nie potrafiła odpowiedzieć, zagrożenie na połowie Miedziowych, gospodarze stwarzali tylko po stałych fragmentach gry.

Zagłębie Lubin kibice

Goście po kilku chwilach oddechu, odpowiedzieli w 35 minucie.  Po rzucie rożnym całkowicie niepilnowany przed linią bramkową stał Papadopulos. Napastnik Zagłębie nie miał problemu z pokonaniem Kuciaka. Dwubramkowe prowadzenie niosło Miedziowych na fali, Legia próbowała ale bez pomysłu i dokładności. Jedyna sensowna sytuacja dla gospodarzy miała miejsce w 42 minucie, kiedy to po podaniu Kucharczyka w pole karne dośrodkowywał Brzyski, jednak  Guilherme bez szans z obrońcami Zagłębia. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:2 dla Miedziowych. 

Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Goście znów zaatakowali, Kuciak już w 47 minucie musiał ratować Legię przed stratą bramki. Było jednak widać poprawę w grze gospodarzy, Miedziowi natomiast wyraźnie cofnęli się do obrony i próbowali grać z kontr co w 52 minucie przyniosło dogodną sytuację dla Dąbrowskiego. Piłka minęła bramkę o centymetry. Legia próbowało odwrócić losy spotkania jednak bezskutecznie.

Henning Berg

Po pierwszych obiecujących minutach dla Wojskowych, goście złapali drugi oddech i gra ponownie zaczęła przypominać tą z pierwszej połowy. Nikolić próbował odwrócić kilkukrotnie losy spotkania jednak bezskutecznie, brakowało dokładności zarówno jemu jaki i debiutującemu w barwach Legii Ivanowi Trickovskiemu.

images

Upragniony gol dla Legii przyszedł dopiero w 69 minucie. W pole karne dośrodkował Bereszyński, a tam niepilnowany Trickovski wpakował głową piłkę do siatki. W 74 minucie było już 2:2, wyrównującą bramkę dla Legii zdobył Nemanja Nikolić, tym samy strzelił ósmego gola w sezonie.  Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie, mimo prób zdobycia zwycięskiej bramki przez obydwie ze stron.

Legia Warszawa (Trickovski 69' Nikolić 74') - Zagłębie Lubin (Piątek 17' Papadopulos 35') 2:2

Legia: Kuciak - Bereszyński, Lewczuk, Vranjes, Brzyski - Furman, Jodłowiec (Makowski 34') - Guilherme, Duda (Piech 72'), Kucharczyk (Trickovski 55') - Nikolić.

Rezerwowi: Malarz, Broź, Piech, Makowski, Saganowski, Bartczak, Trickovski.

Zagłębie: Forenc - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Ćotra - Tosik, Kubicki - Janus, K. Piątek, Janoszka (Woźniak 79') - Papadopoulos (Sobków 89').

Rezerwowi: Polaćek, Jach, Woźniak, Andrzejczak, Sobków, Ł. Piątek, Zbozień.


Avatar
Data publikacji: 11 września 2015, 22:31
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.