fot.
Udostępnij:

„Legia mogła trafić gorzej” – Grzegorz Lewandowski

Najbardziej bałem się, żeby legioniści nie wylosowali rywala z Niemiec. Za to Ajax uważam za przeciwnika atrakcyjnego pod każdym względem. Obecna przygoda mistrzów Polski z Ligą Europy wcale nie musi się zakończyć na ekipie z Amsterdamu – mówi Grzegorz Lewandowski, były pomocnik Legii, a obecnie trener Sławy Sławno.

 

 

Jak przyjął pan wyniki losowania 1/16 finału Ligi Europy?

Myślę, że Legii trafił się fajny przeciwnik, a na wyniki tego losowania trzeba spojrzeć z dwóch stron. Czyli po pierwsze – Ajax jako uznana europejska firma, i po drugie – Ajax jako drużyna będąca w zasięgu legionistów. Klub z Amsterdamu ma wprawdzie na koncie dużo międzynarodowych sukcesów, ale uważam, że mistrz Polski mógł wylosować znacznie gorszych przeciwników. Jak choćby kluby z Niemiec – nieco mniej atrakcyjne marketingowo, ale bardzo silne piłkarsko.

Patrząc na zestaw par, naprawdę trudno już znaleźć duet słabeuszy…

Otóż to. W fazie grupowej Ligi Europy było jeszcze trochę egzotycznych rywali, ale fazie pucharowej nie ma już żadnych przypadkowych zespołów. Każda z drużyn musi być maksymalnie skoncentrowana, aby móc marzyć o awansie do najlepszej szesnastki rozgrywek. Teraz o wszystkim będą już decydowały dwumecze i naprawdę jestem przekonany, że Legię stać na wyeliminowanie Ajaxu. Z całego serca życzę mojemu dawnemu klubowi, aby dotarł aż do finału, który odbędzie się w Warszawie na Stadionie Narodowym.

Z notowań firmy bukmacherskiej Fortuna wynika jednak, że faworytem pierwszego spotkania i całego dwumeczu jest Ajax. W czym upatruje pan podstaw do optymizmu na sprawienie niespodzianki przez Legię?

Przede wszystkim w marce rywala. Gdyby Legia trafiła Aalborg czy jakiś inny z teoretycznie słabszych zespołów, można byłoby mieć wtedy obawy, czy nie nastąpi podświadome zlekceważenie przeciwnika. A tak, każdy z piłkarzy z Łazienkowskiej wie o tym, co kryje się pod hasłem „Ajax Amsterdam”. Renoma holenderskiego zespołu zmobilizuje legionistów do tego, aby wznieść się na wyżyny możliwości. Z pewnością przeciwko Ajaxowi podopieczni Henninga Berga rozegrają dużo lepsze mecze niż w fazie grupowej. Moim zdaniem, obecna Legia jest na tyle silna, że może pokusić się o to, aby powalczyć w pucharach o najwyższe cele.

Przykład choćby Arka Milika pokazuje, że Ajax to idealne miejsce, aby dojrzeć piłkarsko i wypromować się w Europie. To chyba też powinno zmobilizować dodatkowo zwłaszcza tych młodszych piłkarzy Legii?

Ależ oczywiście. Runda jesienna pokazała, że w Legii nie brakuje młodych zawodników, którzy w razie potrzeby z powodzeniem mogą zastąpić bardziej doświadczonych kolegów. Takie mecze jak z Ajaxem są idealną okazją ku temu, aby otworzyć sobie szerzej bramę do lepszych i bogatszych klubów. A o tym marzy przecież każdy zawodnik – żeby na co dzień występować w możliwie najsilniejszym zespole.

Dobrą wiadomość jest fakt, że rewanż odbędzie się w Warszawie. Tyle że po raz kolejny legioniści nie będą mogli liczyć na wsparcie kibiców…

Wielka szkoda. Zarówno tych prawdziwych kibiców, którzy stracą możliwość obejrzenia na żywo w akcji tak klasowego zespołu jak Ajax, jak i samych piłkarzy, którzy zostaną pozbawieni dopingu z trybun. Puste trybuny zawsze psują jakość widowiska piłkarskiego. Kilka razy zdarzyło mi się grać w podobnych okolicznościach i nie były to fajne przeżycia. Zwłaszcza na Łazienkowskiej opustoszałe sektory robią nieciekawe wrażenie, bo fani Legii dopingują przecież zawsze od pierwszej do ostatniej minuty. Gdzieś czytałem, że władze klubu będą starały się o złagodzenie kary i po cichu wierzę, że tak właśnie się stanie.

Eredivisie jako liga nie zalicza się do ścisłego topu europejskiego, ale i tak statystyki dla mistrzów Polski są nieubłagane. Tylko trzy razy na 19 prób naszym drużynom udało się eliminować holenderskie ekipy z pucharów…

To tylko pokazuje miejsce, w którym na tle międzynarodowej konkurencji plasuje się polska liga. Nie ma co jednak przejmować się zbytnio liczbami. Holandia to Holandia i tam zawsze panuje dobry klimat na rozwijanie piłkarskich talentów. Taki choćby Feyenoord przez moment był bardzo słabym zespołem, a potem ilu mieliśmy zawodników z tego klubu na mistrzostwach świata w ekipie „Oranje”? Holenderska liga od dawna dostarcza znakomitych piłkarzy, a jej znakiem rozpoznawczym jest świetne przygotowanie techniczne. Zawodnicy wychowywani w Holandii wyróżniają się również pod względem usposobienia taktycznego. Jeżeli jednak Legia przeciwstawi się Ajaxowi twardszą grą, może być różnie. Ciężko prorokować, jaką strategię przyjmie trener Berg w Holandii, ale raczej nie wyobrażam sobie, żeby Legia nagle zaparkowała autobus przed własnym polem karnym. Najlepszą obroną jest atak i legionistów stać na to, aby zagrać z Ajaxem jak równy z równym. Sądzę, że taka postawa może przynieść sukces w postaci remisu, który byłby bardzo dobrą zaliczką przed rewanżem.

A jaki był pana wymarzony rywal dla Legii przed poniedziałkowym losowaniem?

Najbardziej bałem się niemieckich drużyn. Wiadomo, jak grają Niemcy – tam u nich jest i technika, i taktyka, i fizyka. Myślę, że chyba nikt nie ubolewa nad Ajaxem, bo pod każdym względem jest to atrakcyjny przeciwnik.

Ostatnia ligowa porażka Legii z Górnikiem Łęczna to efekt braku koncentracji czy jeszcze zmęczenie po Trabzonsporze dało znać o sobie?

Wysoka przewaga punktowa w lidze mogła trochę rozluźnić chłopaków, być może też byli już podmęczeni sporą dawką meczów. Ale uważam, że Legia w pełni kontroluje wyścig po tytuł mistrzowski. Grupa pościgowa wygląda solidnie, lecz warszawski zespół na ten moment jest jednak chyba zbyt silny dla konkurencji. Cieszyć natomiast może, że za plecami Legii usadowiły się tak markowe na polskie realia kluby jak Śląsk, Lech czy Wisła. To są firmy z potencjałem, które w razie sukcesu zawsze mogą zostać dodatkowo wzmocnione. Najmocniejszy z tej trójki wydaje się Śląsk, ale nie zapominajmy, że przed nami teraz przerwa zimowa i nigdy nie ma pewności, jak dana drużyna będzie się prezentować w rundzie rewanżowej – fizycznie, kadrowo i taktycznie. Mile zaskoczyła mnie Jagiellonia, gdzie prym wiodą młodzi zawodnicy, którzy jesienią zyskali jeszcze atut w postaci pięknego stadionu, zapełniającego się na razie kibicami. Jednego można być pewnym – druga część sezonu w ekstraklasie, zawsze trudniejsza dla klubów, zapowiada się bardzo interesująco.

 

Źródło: FourFourTwo


Avatar
Data publikacji: 22 grudnia 2014, 20:54
Zobacz również