Lech pewnie zwycięża, ale płaci wysoką cenę

Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Lech Poznań pokonuje Lechię 3:0 (2:0) w meczu 28. kolejki Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Nenada Bjelicy dominowali niemal przez 90 minut. Niestety w pierwszej połowie, aż trzech lechitów odniosło kontuzje, w tym Mihai Radut.

Lechia rozpoczęła z wysokiego “C”. Znakomitą  już w 6. minucie zmarnował Grzegorz Kuświk, który w sytuacji sam na sam z Jasminem Buriciem nie zdołał wślizgiem trafić do siatki. Tuż po jego próbie w boczną siatkę trafił Simeon Sławczew. Gospodarze szybko odpowiedzieli za sprawą główki Nikoli Vujadinovicia i Lech przejął inicjatywę. W 15. minucie po mocnym strzale Łukasza Trałki tuż sprzed pola karnego Lechia straciła pierwszego gola. Potem kibice Lecha przeżywali trudne chwile. Nie ze względu na grę Kolejorza, ale kontuzje Mario Situma, Jasmina Buricia, oraz Mihaia Raduta. Najgorzej wyglądała kontuzja Rumuna, który opuścił boisko na noszach. W trakcie spotkania miało miejsce niemałe zamieszanie, bo Nalepa chciał “pomóc” Trałce w dotknięciu twarzy Pawła Stolarskiego, a pomocnik Lechii upadł z tego powodu na murawę. Sędzia Daniel Stefański zdołał poradzić sobie z uspokojeniem nadmiernych emocji po obu stronach. Lech tuż przed przerwą podwyższył prowadzenie za sprawą Cristiana Gytkjaera. Duńczyk odebrał fantastyczne podanie od Marcina Gajosa i gdy miał przed sobą już tylko Kuciaka, wpakował piłkę do siatki.

Poznaniacy potrzebowali tylko dziesięciu minut drugiej połowy, by pozbawić nadziei Lechię. Darko Jevtić zamknął centrę Radosława Majewskiego na krótki słupek. Wiadomo było, że Lech odniesie w tym sezonie 11. zwycięstwo na własnym boisku. Lechici oddali inicjatywę dopiero w ostatnim kwadransie, ale druga połowa nie należała do najciekawszych. Strzał Chrzanowskiego przed linią bramkową zdołał zablokować Robert Gumny. Gola dla Lechii nie było jednak głównie z powodu braku skuteczności, a ściślej mówiąc, formy poszczególnych graczy.

Lech jest rozpędzony i gra skutecznie, co tylko zwiększa emocje przed decydującą fazą sezonu. Kolejorz traci tylko dwa punkty do Lecha i Jagiellonii, ale kontuzje mogą pokrzyżować im mistrzowskie plany. Lechia jest tylko o dwa punkty od strefy spadkowej.


Lech Poznań – Lechia Gdańsk 3:0 (2:0)
Bramki:
 Trałka 15′, Gytkjaer 45′, Jevtić 55′

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x