Udostępnij:

LE: Sporo bramek w grupie I

5:2 i 3:1 - takimi wynikami zakończyły się dwa spotkanie w grupie I. Na brak atrakcji kibice w Gelsenkirchen i Krasnodarze nie mogli narzekać.

Schalke mimo koszmarnej formy w lidze, świetnie spisało się w pucharach. Salzburg nie miał żadnych szans z niemiecką ekipą, choć i samo robiło wszystko by pomóc w zwycięstwie gospodarzom. Nie obyło się bez prawdziwych bramek-kuriozum.

Najpierw na prowadzenie miejscowych wyprowadził Leon Goretzka, który najpierw ładnie uderzył, a chwilę później dobił piłkę głową, po nieudanej interwencji Walke'go.

Tuż po przerwie nieudane dośrodkowanie Howedesa zamieniło się w bramkę, gdy piłka odbiła się od Duje Caleta-Cara i kompletnie zmyliło bramkarza. Trzecia bramka to prawdziwy kabaret. Najpierw Naldo uderzył w poprzeczkę, piłkę głową uderzył Embolo .... a piłka znów uderzyła o poprzeczkę. Dopiero Howedes leżąc na ziemi, wbił ją do bramki.

Dopiero w końcówce obudzili się Austriacy. Stać ich było jednak tylko na jedną bramkę. Jonathan Soriano, ładnie uderzył zamykając dośrodkowanie.

Schalke - Red Bull Salzburg 3:1 (1:0)

Bramki: 15' Goretzka, 47' Caleta-Car (sam), 58' Howedes - 72' Soriano

Schalke: Fahrmann - Howedes, Naldo, Nastasić, Bentaleb - Geis, Kolasinac (80' Baba Rahman), Schopf, Goretzka (67' Konopljanka), Meyer (89' Stambouli) - Embolo.

Salzburg: Walke - Lainer, Miranda, Caleta-Car, Ulmer - Laimer (65' Radosević), Upamecano, Wanderson (89' Rzatkowski), Berisha, Lazaro (65' Minamino) - Soriano.


Krasnodar jeszcze przed przerwą zdołał strzelić dwie bramki rewelacji Ligue 1. Ładną asystę przy pierwszej bramce zaliczył Artur Jędrzejczyk, który dograł w pole karne do Fedora Smolowa. Parę minut później koszmarny błąd Dantego wykorzystał Joaozinho, dobiegając do bezpańskiej piłki i pokonując bramkarza w sytuacji sam na sam.

Pod koniec pierwszej połowy pokazał się Mario Balotelli, który uderzył z kilkunastu metrów na tyle precyzyjnie, że pokonał bramkarza. To było jednak za mało. W drugiej połowie Joaozinho wykorzystał rzut karny, po tym jak we własnym polu karnym piłkę ręką zatrzymał Paul Baysse.

Na 2:3 zdołał jeszcze strzelić Wylan Cyprien, wykorzystując sytuację sam na sam. W samej końcówce gospodarze dołożyli jednak dwie bramki. Najpierw Ari wykorzystał podanie Joaozinho, a następnie ten sam zawodnik przypieczętował zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Więcej o meczu - TUTAJ.

 


Avatar
Data publikacji: 29 września 2016, 22:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.