blank
fot. Dario AS
Udostępnij:

LE: Kolejka remisów w grupie H

CSKA Moskwa - Ludogorets, oraz Ferencvaros - Espanyol. Te starcia zakończyły się tylko podziałem punktów, choć emocji w obu meczach nie brakowało. 

Na Arenie CSKA gospodarze emocje rozpoczęły się wraz z pierwszym gwizdkiem. Piłka krążyła od bramki do bramki, świetne akcje kreowały sobie oba zespoły, jednakże w decydujących momentach zabrakło skuteczności. Po zmianie stron gospodarze podkręcili nieco tempo. Piłkarze Ludogorets byli w cieniu przez dłuższy okres, ale to oni jako pierwsi zdołali strzelić gola. W 66. minucie Claudiu Keseru po podaniu od Wandersona pewnie umieścił piłkę w siatce. Z prowadzenia nie cieszyli się jednak zbyt długo, bo już po 10. minutach do wyrównania doprowadził 21-letni Fedor Chalov. Warto dodać, że uderzenia, po których padły gole były jedynymi celnymi w drugiej połowie. Goście o awans będą musieli jeszcze powalczyć, zaś CSKA z marzeniami o wyjściu z grupy pożegnała się już dawno.

Drugi mecz w tej grupie również zakończył się podziałem punktów, choć tu mogliśmy zobaczyć nieco więcej trafień. Scenariusz był dość podobny co we wcześniejszym spotkaniu. Pierwsza połowa na remis, a w drugiej lepsza gra gospodarzy. W 23. minucie pierwszą bramkę zdobył David Siger. Kilka chwil później do wyrównania doprowadził Oscar Melendo. Kolejne gole padły dopiero w niesamowitej końcówce zafundowanej przez oba zespoły. Michal Skvarka pewnie wykorzystał rzut karny w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Gospodarze nie zdołali utrzymać tego prowadzenia. W szóstej minucie czasu doliczonego ponownie do wyrównania doprowadził tym razem Sergi Darder. Warto dodać, że Ferencvaros mogło nawet wygrać, lecz rzut karny w 77. minucie zmarnował Isael. Espanyol jest pewny awansu, zaś gospodarze decydującą bitwę rozegrają z Ludogorcem.

Drugi mecz w tej grupie również zakończył się podziałem punktów, choć tu mogliśmy zobaczyć nieco więcej trafień. Scenariusz był dość podobny co we wcześniejszym spotkaniu. Pierwsza połowa na remis, a w drugiej lepsza gra gospodarzy. W 23. minucie pierwszą bramkę zdobył David Siger. Kilka chwil później do wyrównania doprowadził Oscar Melendo. Kolejne gole padły dopiero w niesamowitej końcówce zafundowanej przez oba zespoły. Michal Skvarka pewnie wykorzystał rzut karny w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Gospodarze nie zdołali utrzymać tego prowadzenia. W szóstej minucie czasu doliczonego ponownie do wyrównania doprowadził tym razem Sergi Darder. Warto dodać, że Ferencvaros mogło nawet wygrać, lecz rzut karny w 77. minucie zmarnował Isael. Espanyol jest pewny awansu, zaś gospodarze decydującą bitwę rozegrają z Ludogorcem.


Avatar
Data publikacji: 28 listopada 2019, 22:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.