La Liga: Villarreal wygrywa w bólach, kolejny remis z rzędu Betisu

źródło: twitter.com/DaniParejo

34. kolejka La Liga trwa w najlepsze. Real Betis zanotował kolejny z rzędu remis, tym razem przeciwko Realowi Valladolid. Żółta Łódź Podwodna okazała się minimalnie lepsza od Getafe, zaś Cadiz zaskoczyło triumfując na Nuevo Los Carmenes. 

Real Valladolid – Real Betis 1:1

Los Verdiblancos musieli zadowolić się kolejnym z rzędu remisem. Wydarzenia na placu gry pokazały nam, że podział punktów przez obie ekipy to wynik absolutnie zasłużony. Każda ze stron miała swoje szanse, by przechylić szalę na swoją korzyść, lecz jak zwykle zabrakło odpowiedniego wykończenia w polu karnym. Po raz pierwszy piłka zatrzepotała w siatce w 10. minucie po trafieniu Shona Weissmana. Arbiter jednak po analizie VAR dopatrzył się spalonego. Tuż przed przerwą z tego samego powodu został anulowany gol Borjy Iglesiasa.

Po zmianie stron prowadzenie Betisowi dał Aitor Ruibal. Juan Miranda doskonale dograł piłkę skrzydłowemu, a ten pewnym uderzeniem pokonał Roberto Jimeneza. Gospodarze nie odpuścili sprawy i w 68. minucie doprowadzili do wyrównania. Wrzutkę z lewej flanki wykorzystał Weissman, który następnie mocno uderzył głową i skierował ją do siatki. Rezultat 1:1 utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego.

Villarreal – Getafe 1:0 

Gospodarze pomiędzy zmaganiami z Arsenalem podejmowali ekipę Getafe. Spotkanie zdominowali goście pod względem wykreowanych sytuacji. Villarreal grał oszczędnie, piłkarze nie narzucali zbyt szybkiego tempa, by uniknąć niepotrzebnych urazów. Mieli przede wszystkim na celu emocjonującą końcówkę sezonu i potencjalny awans do finału Ligi Europy. Goście nie wykorzystali swojej przewagi, a ten mecz mogli zamknąć bardzo szybko. Wiele wskazywało na to, że będzie to mecz do jednej bramki i tak też się stało. W 79. minucie dość niespodziewanie Żółta Łódź Podwodna wyszła na prowadzenie za sprawą świetnej akcji Yeremiego Pino. Piłkarz wygrał pozycje przed polem karnym, a następnie oddał strzał, z którym nie poradził sobie David Soria. Tym samym trzy punkty pozostały na Estadio de la Ceramica.

Granada – Cadiz 0:1 

Podopieczni Diego Martineza rozegrali dziś fatalne zawody na tle beniaminka. Po zaskakującym zwycięstwie w środku tygodnia na Camp Nou nie podołali w wydawałoby się dużo łatwiejszej konfrontacji. Goście wiedzieli jak podejść rywala i grali tak, by utrudnić mu życie. W 39. minucie jedynego gola zdobył Ruben Sobrino. Świetnie odnalazł się w polu karnym, wykorzystał zagranie od Alvaro Negredo i wpakował piłkę do pustej siatki.

W drugiej połowie więcej było nieczystej gry i złych emocji niż goli. Szczególnie ciekawie zrobiło się w końcówce, kiedy po szybkiej wymianie zdań dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Soldado. Co ciekawe napastnik pojawił się kilka chwil wcześniej na placu gry. Cała ofensywa Granady zagrała poniżej oczekiwań, a zwycięstwo gości wydaje się być jak najbardziej zasłużone.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x