fot. daily mail
Udostępnij:

La Liga: Sensacyjna porażka Granady, Real z przewagą nad Barceloną!

W ramach 32. kolejki La Ligi Granada na własnym obiekcie podejmowała Eibar, zaś Espanyol szukał punktów w starciu z Realem Madryt. 

Na Estadio Nuevo Los Carmenes byliśmy świadkami bardzo ciekawego, żywego widowiska. Zarówno Granada jak i Eibar pokazały się z naprawdę bardzo dobrej strony, zaprezentowały nam swoje walory ofensywne jak i obronne. W pierwszych 45. minutach wyraźniejszą przewagę wypracowali sobie jednak goście. Aż osiem razy oddawali strzał na bramkę z czego cztery były celne. Warto dodać, że w bramce gospodarzy pojawił się dziś w miejsce kontuzjowanego Rui'ego Silvy Aaron Escandell. Rezerwowy golkiper trzy razy wybronił swój zespół przed utratą gola, lecz przy uderzeniu z 16. minuty Pablo De Blasisa nie miał nic do powiedzenia.

Po zmianie stron zadziałał efekt zmiany, którą przeprowadził Diego Martinez - szkoleniowiec Granady. Trener wpuścił na drugą połowę Roberto Soldado, a dwie minuty później napastnik odwdzięczył się golem wyrównującym. Jednak ostatnie słowo należało do piłkarzy Eibaru. W 69. minucie Kike otrzymał świetnie zagranie, dzięki któremu wyprowadził ekipę z Ipurua na prowadzenie. Jak się potem okazało było to ostatnie trafienie w tym starciu.

Z kolei w Barcelonie Real mógł na dobre odskoczyć Blaugranie i zostać samodzielnym liderem z większą ilością punktów. Po wczorajszej wpadce w Vigo dwa punkty Królewscy mieliby po tej kolejce w przypadku wygranej. Od pierwszego gwizdka Mateu Lahoza dążyli do wygranej. Espanyol zaś nie stwarzał sobie klarownych sytuacji, dawał tylko sygnały do zrywów, ataków, które potem kończyły się fiaskiem. Real na prowadzenie wyszedł dopiero w 45. minucie po trafieniu Casemiro.

W Drugiej połowie tylko wyczekiwali na to co zrobią gospodarze i ustawiali się taktycznie do neutralizacji zagrożenia. Jednak z biegiem czasu wynik ten zaczął się nieco chwiać. Papużki zaczęły powoli dochodzić do głosu, ale wciąż brakowało konkretu. Defensywa miała także problem z Karimem Benzemą, który po zmianie stron regularnie zmieniał pozycje na boisku, przez co był bardziej nieuchwytny. Byliśmy także świadkami faulu Adrii Pedrozy na Danim Carvajalu. Lahoz pokazał żółty kartonik, ale znając zachowania innych arbitrów nie zdziwilibyśmy się gdyby Real do końca grał w przewadze.


Avatar
Data publikacji: 29 czerwca 2020, 0:01
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.