La Liga redaktorskim okiem – podsumowanie 23. kolejki

Mikołaj Barbanell

23. kolejkę hiszpańskiej La Ligi cechowały zwycięstwa niemal całej czołówki, wobec czego sytuacja w czubie pozostała bez zmian. Gorąco było za to w dolnych rejonach tabeli, a wszystko to za sprawą Sportingu Gijón, Valencii czy Málagi, która odniosła swoje pierwsze od końcówki listopada zwycięstwo. Co jeszcze warto odnotować z tej serii gier? Redaktorzy działu Primera División dzielą się swoimi refleksjami. Zapraszamy do lektury.

Mikołaj Barbanell: Kolejna, już 23. seria gier hiszpańskiej La Liga za nami. Otrzymaliśmy w niej dwa spotkania, których rezultat z pewnością wielu kibiców zaskoczył. Mowa o przedostatniej Granadzie, która rozbiła Betis aż 4:1. W tym meczu nie brakowało również negatywnych emocji, bowiem od 66. minuty obie ekipy grały w dziesiątkę. Jedno natomiast jest pewne. Taki wynik Granady sprawia, że Leganes, Deportivo La Coruna, czy Valencia muszą być czujne. Strefa spadkowa jest coraz bliżej.

Drugim zaskoczeniem jest Blaugrana i jej mecze z Leganes. Pomimo klęski w meczu Ligi Mistrzów liczyłem, że Barca na Camp Nou nie pozostawi złudzeń beniaminkowi. Tym czasem rzut karny z 89. minuty przesądził o wygranej Barcelony. To z pewnością ważne trzy punkty, ale wygrana 2:1 po bramkach Messiego nad nisko notowanym rywalem z pewnością niewielu fanów cieszy.

Zdecydowanie lepiej poradziły się stołeczne kluby. Real wygrał pewnie 2:0 z Espanyolem, zaś Atletico rozgromiło 4:1. W tym drugim spotkaniu do przerwy było 0:0, a w 80. minucie 1:1. Wtedy to hattricka postanowił zdobyć Kevin Gameiro. Pięć minut, trzy bramki i dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Również 2:0 (tak jak Real) swoje spotkanie wygrała Sevilla. Czołówka tabeli, więc bez zmian: Real, Barcelona, Sevilla i Atletico. Piąte miejsce mimo porażki 0:1 z Villareal utrzymał Real Sociedad. Baskowie muszą jednak uważać ich przewaga nad Żółtą Łodzią Podwodną wynosi już tylko 2 punkty.

Polskiego akcentu w tej kolejce zabrakło, bowiem Deportivo La Coruna z Przemysławem Tytoniem na ławce uległo 0:1 swojemu imiennikowi z Alaves. Tym samym ekipa z Estadio de Riazor ma już tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. W niej oczywiście bez zmian Gijon, Granada i ostatnia Osasuna, która uległa Celcie Vigo 3:0. Jeśli drużyna z Pampeluny nie zmieni diametralnie swojej gry to poleci z hukiem do La Liga 2 jeszcze przed końcem sezonu.

Karol Kowalski: 23. kolejka La Ligi toczyła się pomiędzy występami hiszpańskich klubów na arenie europejskiej. Swoje spotkania wygrali wszyscy pucharowicze, poza Athleticiem Bilbao, co kilku z nich choć na chwilę poprawiło nastroje. Nie wszystkim zwycięstwa przyszły jednak łatwo.

Spore problemy miała m.in. Blaugrana, która myślami jest chyba jeszcze w Paryżu. Na CampNou stawił się w niedzielny wieczór beniaminek z Leganés i o mały włos nie sprawił niespodzianki. Do 90. minuty utrzymywał się bowiem wynik remisowy, jednak gola na wagę trzech punktów zdobył z rzutu karnego, podyktowanego po faulu na Neymarze, Leo Messi. Dublet Argentyńczyka wywindował go dodatkowo na czoło tabeli strzelców.

Podobnie było w starciu dwóch drużyn bijących się o prawo gry w Europie. Real Sociedad podejmował na AnoetaŻółtą Łódź Podwodną i gdy wydawało się, że obie ekipy podzielą się punktami, w czwartej minucie doliczonego czasu gry bramkę zdobył Castillejo, dzięki czemu Villareal doskoczyło w tabeli do Basków na dwa punkty.

Wielkie szczęście i trenerskiego nosa miał w spotkaniu ze Sportingiem Gijón Diego Simeone. Wydawało się, że Atletico, jadące na teren znajdującego się w strefie spadkowej klubu łatwo zgarnie trzy punkty. Nic bardziej mylnego. Gospodarze postawili Rojiblancostrudne warunki, ale Ci mieli w swoich szeregach Gameiro, który pojawił się na boisku po godzinie gry przy stanie 1:1, a zakończył spotkanie z hat-trickiem na koncie. Warte odnotowania jest to, że Francuz potrzebował na niego niecałych pięciu minut. Oby dobra forma zaprocentowała w starciu z Bayerem Leverkusen w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Swoje zadanie perfekcyjnie wykonali także piłkarze Realu. Gościli oni na Santiago BernabéuEspanyol, który mimo dobrej w ostatnim czasie formy okazał się bardzo łatwą przeszkodą do pokonania. Królewscy od początku do końca mieli kontrolę nad meczem, wbili Papużkom dwie bramki i zrobili kolejny krok w kierunku mistrzostwa kraju. Z racji rozgrywania w najbliższą środę zaległego meczu z Valencią, Zidane dał w tym spotkaniu odpocząć kilku swoim kluczowym zawodnikom, co powinno dobrze wpłynąć na ich dyspozycję na Mestalla.

Nie gorzej zaprezentowała się Sevilla, która na Sánchez Pizjuán gościła rewelację rozgrywek – Eibar. Podopieczni Sampaolego wbili gościom dwie bramki i nadal dzielnie trzymają się w walce o mistrzostwo. Teraz klub z Andaluzji czeka potyczka w ramach Ligi Mistrzów z Leicester, co patrząc na dyspozycję obu zespołów stawia ich w roli zdecydowanego faworyta.

Powody do radości mają również w Valencii. Nietoperze pokonały w niedzielę Basków z Bilbao 2:0, odnosząc pierwsze od trzech kolejek zwycięstwo, dzięki czemu przystąpią do meczu z Realem z czystą głową. Ojcami sukcesu zostali Nani, Zaza oraz Orellana, których ambicje na pewno sięgają wyżej niż obecne miejsce Valencii w tabeli i to oni powinni ciągnąć ją do góry.

Sporą niespodziankę sprawiła zaś na początek kolejki przedostatnia Granada. Podopieczni Alcaraza wysoko pokonali Betis Sevilla (4:1), zapisując na swoim koncie drugie w ostatnich trzech spotkaniach ligowych zwycięstwo, co pozwala z optymizmem patrzeć na utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Szczególnie zadowolony ze swojego występu może być wypożyczony zimą z BVB Adrian Ramos, który zanotował swoje pierwsze trafienia w barwach Granady.

Na zakończenie kolejki Málaga gościła Las Palmas i po obfitującym w emocje i piękne bramki spotkaniu pokonała zespół z Wysp Kanaryjskich 2:1. Piłkarzom z Andaluzji, prowadzonym od niedawna przez Romero, spadł z barków ogromny ciężar, bowiem było to dla nich pierwsze zwycięstwo od 26 listopada ubiegłego roku, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Atmosfera na trybunach La Rosaleda w końcowym etapie spotkania była naprawdę gorąca i widać było, jak bardzo kibice tęsknili za zwycięstwem swojej ekipy i w końcu je dostali.


 

1 thought on “La Liga redaktorskim okiem – podsumowanie 23. kolejki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x