fot. bestfootballers.com
Udostępnij:

La Liga: Real odpowiada Barcelonie. Kolejny koncert Królewskich

Real Madryt udał się dzisiaj do Grenady, aby zmierzyć się tam z miejscowym zespołem, który nie gra już o nic i jest pewny pożegnania z hiszpańską elitą. Podopieczni Zidane'a przystępowali do meczu po najlepszym od dłuższego czasu swoim spotkaniu (LM z Atletico 3:0) i znając wynik Barcelony, która pokonała Villareal 4:1 i odskoczyła na trzy punkty. Goście ze stolicy byli zatem zobligowani do zwycięstwa, by nadal być zależnym w grze o tytuł tylko od siebie.

Real, tak jak w ostatnich spotkaniach ligowych, od początku poważnie potraktował wyzwanie i już w 3. minucie otworzył wynik meczu. Alvaro Morata doskonale wypatrzył na prawej stronie Lucasa Vázqueza, skrzydłowy dograł mocno przed bramkę, a tam z najbliższej odległości piłkę do siatki wpakował James.

Na kolejne trafienie Blancos przyszło nam czekać zaledwie osiem minut.  Swoją drugą bramkę, tym razem po strzale głową, zdobył James, tym razem wykorzystując doskonałą centrę Coentrão.

Po pół godzinie gry było 3:0. Prawą stroną boiska popędził Danilo, wyłożył piłkę na jedenasty metr do wbiegającego Moraty, a ten pięknym, mocnym strzałem od poprzeczki wpakował piłkę do siatki.

Real absolutnie nie zamierzał zwalniać. Pięć minut później, drugi z piłkarzy gości zapisał na swoim koncie dublet. Morata dostał piłkę w polu karnym od Asensio, zdecydował się na indywidualną akcję, ograł Honglę i pokonał Ochoę. Nokaut!

Na kilka minut przed zejściem na przerwę Real dwukrotnie był blisko kolejnej bramki. Najpierw Lucas Vázquez zszedł ze skrzydła na lewą nogę, oddał strzał, ale ten spadł zaledwie na poprzeczkę, a chwilę później na pustą bramkę nie trafił Casemiro.

W drugiej części gry jedną z nielicznych, doskonałych szans miał Sergio Ramos. Kapitan Realu dostał  w 60. minucie piłkę od Coentrão, ale przestrzelił obok słupka z najbliższej odległości. Poza tym Real regularnie zbliżał się pod bramkę Ochoi, jednak próby, głównie wprowadzonego na boisko Benzemy, nie przyniosły korzyści w postaci bramki. Gospodarze kilkukrotnie próbowali strzałami z dystansu, tyle że były one niedokładne i żaden z nich nie zagroził na poważnie bramce Casilli.

Niestety dla widowiska wynik ustalony do przerwy pozostał już tym końcowym. Druga część gry nie przyniosła kolejnych trafień, jednak to, co Real ugrał sobie do przerwy było wystarczające do dopisania kolejnych pewnych trzech oczek.


La Liga

Estadio Nuvo Los Carmenes, Grenada, 06.05.2017 r., godz. 20:45, sędzia: I. Villanueva

Granada - Real Madryt 0:4 (0:4)

0:1 James 3'

0:2 James 11'

0:3 Morata 30'

0:4 Morata 35'

Żółte kartki: Ingason (Granada) 

Składy:

Granada: Ochoa - Foulquier, Hongla, Ingason, Gastón Silva - Khrin (46' Lomban), Angban, Pereira (81' Entrena)  - Cuenca, Aly Mallé (18' Agbo) - Adrián Ramos

Real: Casilla - Danilo, Nacho, Ramos, Coentrão - Casemiro (68' Isco), Kovačić, James, Lucas Vázquez (76' Mariano), Asensio (59' Benzema) - Morata


Avatar
Data publikacji: 6 maja 2017, 22:36
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.