La Liga: Valencia zalicza kolejne potknięcie a Atletico dąży po tytuł
Czwartkowy wieczór z La Ligą przyniósł wiele emocji jak i zaskakujących wydarzeń. Bramka samobójcza, dwa karne oraz gol strzelony przez bramkarza i to wszystko w jeden wieczór!
Valencia 1 - 1 Osasuna
Na Estadio de Mestalla Valencia podejmowała drużynę prowadzoną przez trenera Arrasate. Nie było to spotkanie z topu, ale z pewnością niosło za sobą pewne emocje, w końcu obie ekipy walczą o utrzymanie w lidze. Spotkanie to przyniosło dość sporo emocji. W całym meczu mieliśmy okazję zobaczyć kilka sytuacji strzeleckich, niestety nie przeniosło się to na bramki. Grę prowadziła Valencia, jednak obie drużyny miały swoje sytuacje. Jako pierwsi ulegli gospodarze, których dobitką w 42. minucie pokonał Calerii. Nietoperze nie chcieli pozostać dłużni i w drugiej połowie starali się odpowiedzieć, niestety nieskutecznie. W 69. minucie na ratunek przyszedł Unai Garcia, który zamiast wybić piłkę, wbił ją do własnej bramki, tym samym zamknął wynik tego spotkania. Valencia po raz 8 zremisowała w tym sezonie, a do strefy spadkowej traci tylko trzy punkty.
⚽️ 𝐅𝐈𝐍𝐀𝐋 𝐃𝐄𝐋 𝐏𝐀𝐑𝐓𝐈𝐃𝐎 ⚽️#AMUNTValencia pic.twitter.com/NC8D1JTC45
— Valencia CF (@valenciacf) January 21, 2021
Eibar 1 - 2 Atletico Madryt
Drugie spotkanie odbyło się na Estadio Municipal de Ipurua, gdzie Eibar podejmował Atletico. Był to pojedynek lidera z ligowym średniakiem, który w tym sezonie urwał już kilka punktów drużynom z górnej części tabeli. Nie wiele brakowało aby dzisiaj powtórzył się taki scenariusz. Mecz znakomicie zaczął się dla gospodarzy, w 11. minucie został odgwizdany karny na ich korzyść. Jednak była to niecodzienna sytuacja, bowiem do wykonania 'jedenastki' podszedł bramkarz Eibaru, Dmitrović. Serb oddał pewny strzał na bramkę Oblaka i tym samym otworzył wynik tego spotkania.
LaLiga nie przestaje zaskakiwać. A Marko Dmitrović do karnego podszedł jakby był Robertem Lewandowskim – na luzaku, bez presji, nie dał Oblakowi szans, a potem zero wielkich celebracji tylko spokojny powrót do bramki. Profesura 👍🏼https://t.co/4bc3NS34Ls
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) January 21, 2021
Po tak straconej bramce goście wzięli się do odrabiania strat. Wyrównać udało się jeszcze w pierwszej połowie, a dokładnie w 40. minucie za sprawą Luisa Suareza. Urugwajczyk wykorzystał błąd zawodników Eibaru i wbił piłkę do siatki z bliskiej odległości. Remis utrzymywał się prawie do samego końca spotkania, jednak w 88. minucie został podyktowany drugi rzut karny, tym razem na korzyść drużyny Simeone. Do piłki podszedł Luis Suarez i z łatwością pokonał bramkarza strzelając a'la Panenka. Wynik już się nie zmienił, tym samym Atletico umocniło się na fotelu lidera - 7 punktów przewagi nad drugim Realem.
⏱ 90'+4’ | #EibarAtleti 1⃣-2⃣
¡¡𝗙𝗜𝗡𝗔𝗔𝗔𝗟!! ⏹ ¡VICTORIA! ¡3⃣ puntos trabajadísimos en un campo dificilísimo!
🏧 ᴀᴛʟᴇᴇᴇᴇᴛɪ!!
🔴⚪#AúpaAtleti pic.twitter.com/o3Zvo6PC8L
— Atlético de Madrid (@Atleti) January 21, 2021
-
Kwadrans futboluKolejny mecz, kolejna kompromitacja... - Portugalia 5:1 Polska I KWADRANS FUTBOLU #134
Rafał Makowski / 16 listopada 2024, 14:50
-
PolecaneOficjalnie: Pogba opuści Juventus
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 6:00
-
Liga NarodówLiga Narodów: Pogrom w meczu Portugalia - Polska. Sześć goli w drugiej połowie (WIDEO)
Karolina Kurek / 15 listopada 2024, 22:45
-
Ligue 1Ligue 1: Niegdyś byli gigantami. Grozi im spadek
Kamil Gieroba / 15 listopada 2024, 22:01
-
PolecaneOficjalnie: Zmiana w składzie Polski tuż przed meczem z Portugalią
Kamil Gieroba / 15 listopada 2024, 20:45
-
Plotki transferowe"Żołnierz Kloppa" odejdzie w styczniu z Liverpoolu?
Victoria Gierula / 15 listopada 2024, 18:19