La Liga: A w Hiszpanii ciągle gramy… Zapowiedź 26. kolejki

Tempo gry w Hiszpanii jest naprawdę szybkie. Wczoraj kończyła się 25. kolejka, a już dzisiaj startuje kolejna seria gier. Co przyniesie nam najbliższy weekend? Zapraszam na zapowiedź.

Już dzisiaj, na pierwszy ogień, wyjdą Betis i Real Sociedad. Baskowie w środku tygodnia, jak się okazało po zakończeniu kolejki, zaprzepaścili szansę na wskoczenie przed Atletico i tak jak Rojiblancos zaledwie zremisowali, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry, co pozostawiło gorzki posmak po spotkaniu. Gospodarze dzisiejszego spotkania zaś odnieśli bardzo ważne zwycięstwo z Málagą i dzisiaj z pewnością będą chcieli pójść za ciosem.

W sobotę swoje spotkania rozegrają dwie drużyny walczące o utrzymanie, dwie ekipy bijące się o europejskie puchary oraz dwójka walcząca o mistrzostwo. Zarówno dla Leganés, jak i dla Granady to jak do tej pory najważniejsze spotkanie sezonu. Zwycięstwo w bezpośrednim pojedynku może być kluczowe w ostatecznym rozrachunku na koniec sezonu. Remis nikogo tu nie urządzi.

Przed niezwykle wymagającym zadaniem stanie Real Madryt. Królewscy stracili w środku tygodnia prowadzenie w tabeli i choć mają jeden mecz więcej do rozegrania, margines błędu został wyczerpany, jeśli w stolicy marzą o odzyskaniu tytułu. Tym razem podopieczni Zidane'a stawią się na Ipurua, by zagrać z rewelacją rozgrywek - Eibar. Francuski menedżer będzie musiał sobie poradzić bez zawieszonych Bale'a i Moraty, a także najprawdopodobniej bez Cristiano Ronaldo, który narzeka na lekki uraz. Mając do dyspozycji niemal pełną kadrę, Real nie prezentował się ostatnio najlepiej, zatem dodatkowe braki mogą tylko pogorszyć sytuację.

Równie ciekawie będzie na Camp Nou, gdzie stawi się Celta Vigo. Starcia tej dwójki zawsze należą do gorących i obfitujących w bramki. Dla Barçy będzie to rozgrzewka przed największym egzaminem w tym sezonie, zaś dla Celty sprawdzian przed kolejną rundą Ligi Europy. W środę bowiem Duma Katalonii gościć będzie PSG i spróbuje odrobić olbrzymie straty z pierwszego spotkania (0:4), a dzień później zespół z Galicji podejmie u siebie Krasnodar.

Pomiędzy meczami dwójki walczącej o tytuł zagrają ze sobą Villareal i Espanyol. Żółta Łódź Podwodna odegrała się w środę za domową porażkę z Realem Madryt, bijąc ostatnią w tabeli Osasunę 4:1. Wszystko jest zatem na właściwych torach. Jeśli chodzi o Papużki, sytuacja w ligowej tabeli pozwala marzyć jeszcze o występach w Europie w przyszłym roku, jednak do tego potrzeba także zwycięstw z górą tabeli, nie tylko z ekipami zza pleców. Doskonała szansa aby to zmienić nadarzy się właśnie w sobotę.

Sporej dawki emocji możemy spodziewać się także w niedzielne popołudnie. Na Calderón przyjeżdża Valencia, która pokazała się w ostatnim czasie z bardzo dobrej strony przeciwko Realowi i dołożenie do pary zwycięstwa z Atletico zdecydowanie dałoby kopa na finiszu rozgrywek. Nietoperze z czterech ostatnich starć ligowych wygrali aż trzy, więc jadą do stolicy w najlepszej swojej dyspozycji z tego sezonu i jadą sprawić tam niespodziankę. Biorąc pod uwagę słabszy moment podopiecznych Cholo Simeone, wiele się może tutaj zdarzyć.

Na poniedziałek zaplanowane zostało starcie trzeciej Sevilli z beniaminkiem z Vitorii - Deportivo Alavés. Andaluzyjczycy jak do tej pory idą niemal łeb w łeb z wielką dwójką i pokazują, że wróżony im co kolejkę spadek formy nie będzie miał miejsca. Jorge Sampaoli odpowiednio zarządza siłami swoich piłkarzy, ma szeroką, zdolną kadrę, a do tego mnóstwo pomysłów na grę. Jedynym problemem może być nagromadzenie spotkań w ostatnich tygodniach, jednak na rywala pokroju Deportivo Sevilla powinna wyjść jak po swoje i dopisać kolejne trzy punkty na konto.