Stadion Legia Warszawa
fot. Stadion Legia Warszawa | fot. Mikołaj Barbanell
Udostępnij:

Kucharski: Od początku sezonu drużyna funkcjonowała źle

Omonia i Qarabag były lepiej od nas zorganizowane i przygotowane do meczów, lepiej funkcjonowały na boisku - przyznaje dyrektor sportowy Legii Warszawa Radosław Kucharski w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego".

Dla Legii Warszawa to kolejny sezon bez udziału w europejskich pucharach. Tym razem na drodze do fazy grupowej Ligi Europy stanął azerski Qarabaq.

Z Omonią jeszcze mieliśmy swoje szanse choćby po akcji Pekharta, Qarabagowi zagroziliśmy tylko po stałym fragmencie. Odpadliśmy po decyzjach personalnych, indywidualnych – technicznych i taktycznych – błędach, które na tym poziomie nie powinny się zdarzyć. Podejmowaliśmy bardzo słabe decyzję, które w rezultacie w ofensywie i defensywie nie przyniosły zamierzonych działań - twierdzi Kucharski.

Wszystkie spotkania, pod każdym względem, były słabsze od tych z poprzedniego sezonu. Mówię o liczbie stworzonych sytuacji, pomyśle, sposobie poruszania się po boisku, rozwiązywaniu sytuacji, podejmowaniu decyzji. Wszystko się popsuło, było ociężałe i wolniejsze o jedno-dwa tempa. Każde statystyki – ofensywne i defensywne – mieliśmy gorsze. A skład wcale nie wyglądał słabiej. Każdy piłkarz, dosłownie każdy, grał dużo poniżej możliwości. Już niedługo kibice zobaczą, jakie mają umiejętności i będą mieli przyjemność z oglądania Legii. Ale w tamtym momencie zawiedliśmy wszyscy. Drużyna nie funkcjonowała na boisku, była wycofana, brakowało błysku, który mieliśmy w zeszłym sezonie. Sportowiec funkcjonujący w zespole powinien wymagać od siebie i kolegów pełnego poświęcenia, brania odpowiedzialności za mecz - dodaje.

Cała rozmowa dostępna w serwisie internetowym "Przeglądu Sportowego".


Kamil Gieroba
Data publikacji: 9 października 2020, 13:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.