fot. pilkarskiswiat.com
Udostępnij:

Korea Południowa w swoich szeregach posiada indywidualności

Reprezentacja Polski po porażce z Nigerią (0:1) we Wrocławiu przeniosła się do Katowic, zaś we wtorek Biało-czerwoni na Stadionie Śląskim w Chorzowie zmierzą się z reprezentacją Korei Południowej (godz. 20:45).

Jacek Jaroszewski (Lekarz reprezentacji Polski): Trochę się działo w ostatnim czasie, dlatego chleliśmy podsumować wydarzenia. W pierwszym dniu zgrupowania Damian Kądzior wrócił do klubu. Także Karol Linetty oraz Bartosz Bereszyński powrócili do Sampdorii. Bartosz Bereszyński po przyjeździe na zgrupowanie po przejściu szczegółowych badań został zakwalifikowany przeze mnie do leczenia i bezpiecznego treningu. Stwierdziliśmy, że uraz mięśnia przywodziciela długiego odnowił się i wymaga kilku dni przerwy, lecz nie chcieliśmy ryzykować zdrowia. Natomiast Karol Linetty w ostatnim meczu doznał silnego stłuczenia nosa i oka. Badania po meczu nie wykazały większych uszkodzeń. Młody pomocnik schodząc z boiska nie widział na jedno oko. Infekcje wirusowe wykluczyły z treningu Macieja Rybusa oraz Michała Pazdana i dzisiaj wracają do treningów z drużyną. Sytuacja Sławomira Peszki jest inna. Okazało się, że skrzydłowy pomocnik Lechii Gdańsk ma znaczne obniżenie odporności i wyniki pokazały, że bardzo ryzykowne byłyby podjęcie cięższego treningu przez niego, ale wraca do treningu.

Hubert Małowiejski (Szef banku informacji): Korea Południowa jest kolejnym przeciwnikiem z którym przygotowujemy się MŚ. Jako, że Korea reprezentuje kontynent azjatycki, to tym razem możemy znaleźć wiele podobieństw do Japonii. Jeśli chodzi o charakterystykę gry, budowania akcji, rozgrywania piłki jest to zespół odmienny od rywali na MŚ. Największe atuty to z pewnością mobilność, organizacja gry oparta na bardzo szybkiej grze podaniami. We wczorajszym meczu co prawda ponieśli porażkę z Irlandią Północną, choć wynik nie odzwierciedla to co działo się na boisku. Przez większą część gry dominowali Koreańczycy. Mają też w swoich szeregach duże gwiazdy takich jak Heung-min Son z Tottenhamu Hotspur, mają zawodników z niemieckiej Bundesligi czy ligi francuskiej.

Przemysław Frankowski (pomocnik): Cieszę się z debiutu w reprezentacji Polski. Dla mnie to była nowa pozycja, miałem przyspieszony kurs podczas zgrupowania. Z minuty na minutę z mojej perspektywy wyglądało to lepiej. Ale główna ocena należy do Adama Nawałki.

Tomasz Kędziora (obrońca): Zostało mało szans do mistrzostw świata. Trzeba pokazać się z jak najlepszej strony i po to właśnie przyjechałem tutaj, aby to miejsce wywalczyć. Nowe ustawienie trenowałem już w listopadzie i jest mi łatwiej. Z meczu na mecz w Dynamie Kijów wyglądam lepiej i mam nadzieję, że otrzymam szansę.

Bartosz Białkowski (bramkarz): Dla mnie również był to debiut w koszulce narodowej. Dreszczyk emocji był naprawdę duży. Podczas hymnu narodowego przeszły mnie ciarki po całym ciele. Natomiast był to debiut, w którym nie miałem wiele pracy. Może nie był to wymarzony debiut, ale spełniłem swoje największe piłkarskie marzenie.


Avatar
Data publikacji: 25 marca 2018, 14:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.