fot. Mateusz Wieteska / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Kolejne problemy Legii Warszawa. Wieteska wypada na kilka miesięcy

Kiedy wydawało się, że Legię Warszawa spotkało już dużo złego po wczorajszym meczu, dziś doszła kolejna fatalna informacja. Mateusz Wieteska doznał poważnej kontuzji, która wykluczy go z gry na kilka miesięcy.

Wczoraj zakończyły się eliminacje do Ligi Mistrzów dla Legii Warszawa. Mistrzowie Polski nie mieli wystarczająco dużo argumentów, aby zagrozić Omonii Nikozja. Po dogrywce przegrali oni z Cypryjczykami 0:2. Kluczowym momentem spotkania była czerwona kartka dla Igora Lewczuka. Kilka minut po opuszczeniu przez niego boiska, na murawie zameldował się Wieteska. Miało to miejsce w 60. minucie meczu.

Mimo krótkiego występu, obrońca zapamięta ten mecz, choć na pewno niepozytywnie. Tuż przed stratą drugiej bramki, 23-latek złapał się za brzuch. Interweniowali lekarze, którzy zadecydowali, że stoper Legii nie będzie w stanie dłużej grać. Od razu zszedł do szatni, a jego miejsce zajął Andre Martins.

Dziś wiemy, że sytuacja nie jest kolorowa. Były gracz Górnika naderwał mięśnie brzucha. Kontuzja ta jest bardzo dokuczliwa, a powrót do pełnej sprawności zajmie Wietesce od trzech do aż sześciu miesięcy. Informacja ta z pewnością nie zadowoli trenera Legii, który już teraz może narzekać na braki kadrowe.

Wieteska toczył stałą rywalizację z Igorem Lewczukiem o grę w pierwszym składzie. Jeden z tej dwójki zazwyczaj współtworzył duet z Arturem Jędrzejczykiem, który jest filarem defensywy "Wojskowych". Lewczuk zagrał wczoraj ze specjalnym kaskiem, który nosi ze względu na szwy, które zostały mu założone po starciu w meczu z Rakowem. Jego sytuacja zdrowotna nie jest w 100% dobra, jednak może on grać.

Dla Wieteski ta informacja nie jest dobra tym bardziej, że jeszcze w tym okienku mógł on opuścić Legię i trafić za granicę. Kontuzja wydłuży jednak te plany o kolejne miesiące.

Kto zastąpi Wiesteskę na środku obrony?

blank
Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Opcji jest kilka. W kadrze Legii znajdują się jeszcze William Remy, dla którego może to być ostateczny sprawdzian i jego temat odejścia z Warszawy może się nieco opóźnić. Można liczyć się z tym, że w najbliższych spotkaniach będziemy widywali na boisku właśnie Francuza, któremu Vuko chciał dać szansę. Oprócz niego na środku obrony może zagrać wiekowy zawodnik - Inaki Astiz - który rozgrywa swoje mecze w rezerwach.

Ostatnią opcją z kadry Mistrzów Polski jest Ariel Mosór, który zaliczył już debiut w PKO Ekstraklasie w poprzednim sezonie. Młody stoper jest uważany za jeden z największych talentów w całym klubie. 17-latek regularnie grywa w kadrach młodzieżowych i jeździ na obozy wraz z pierwszym zespołem Legii. Największym problemem w tym przypadku może być fakt rozgrywania spotkań w pierwszym zespole. Jeszcze do niedawna zawodnicy mogli występować w pierwszym zespole, jak i w rezerwach. Dziś wygląda to nieco inaczej. Po rozegraniu określonej liczby spotkań, piłkarz nie może wrócić do drugiego zespołu. To stawia Legię pod ścianą, ponieważ Mosór regularnie ogrywa się w rezerwach.

Niewykluczoną opcją jest również przyjście nowego zawodnika. Pytanie jednak brzmi, czy Legię stać na kolejny wydatek, skoro budżet nie był planowany na zakup stopera jeszcze tego lata. Wszystko okaże się w najbliższych dniach, na ten moment jednak, Aco Vuković będzie musiał zadecydować, który z trójki Remy - Astiz - Mosór dostanie w najbliższym czasie najwięcej szans. Wiele wskazuje na to, że będzie to Francuz.

Źródło: Przegląd Sportowy


Avatar
Data publikacji: 27 sierpnia 2020, 15:45
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.