Norwich City, po roku na zapleczu Premier League wracają do elity. Dlaczego powrót Norwich, klubu, którego największym sukcesem jest Puchar Ligi Angielskiej do ligi  nie jest żadną sensacją? Już wyjaśniam.

Przede wszystkim fani. Co prawda Carrow Road to raczej kameralny obiekt jak na angielskie realia to niemal zawsze był wypełniany po brzegi. kibice Norwich nie zwątpili w swoich ulubieńców przez cały sezon i gdy dotarli do finału play-offów, po pokonaniu Ipswich 3:1, fani cieszyli się, jakby zdobyli mistrzostwo Anglii. Nie zabrakło pochwalnych śpiewów i zdjęć z ulubieńcami, a za największego bohatera uznano Bradleya Johnsona. Anglik grający nominalnie jako środkowy pomocnik zdobył 15 (!) goli i zaliczył dwie asysty. Trener Alex Neil ustawiał go na skrzydle i odnalazł powołanie piłkarza.  Został drugim strzelcem drużyny, a także podbił Championship. Pokazał, że zasługuje na grę w Premier League. To samo pokazali napastnicy: Cameron Jerome (17 goli i 7 asyst) Gary Hooper (12goli, 6 asyst) czy nieznany dotąd Lewis Grabban. 27 – latek może sporo namieszać w nadchodzącym sezonie BPL, gdyż w drugiej lidze zdobył 12 trafień.

Warto również spojrzeć, ile Norwich wydało na wzmocnienia. 16 milionów funtów. To sporo jak na spadkowicza, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, że za te pieniądze sprowadzono 23 piłkarzy, a najwięcej (4 miliony funtów) wydano na Vadisa Odjidję-Ofoe (nawiasem mówiąc fatalny transfer). Pożegnano się latem z Leroyem Ferem – najlepszym piłkarzem Norwich, a mimo to siła ognia “Kanarków” nie została osłabiona. I w kolejnym sezonie to Holender może grać w Championship. Jedynymi niewiadomymi pozostają wypożyczeni van Wolfswinkel i Lafferty. Cięzko będzie ich sprzedać, a w zasadzie mając taką linię ataku, Norwich nie potrzebuje nieskutecznych piłkarzy.

Warto zwrócić uwagę na to kto gra w Norwich, a zobaczymy, że ich powrót do elity to żadna sensacja. W bramce John Ruddy czyli pewniak. Ruddy zagrał w 90 meczach w Premier League i 91 w Champinship i jest w najlepszym dla bramkarzy wieku, więc wydaje mi się, że nieraz Norwich może mieć z niego pociechę, mimo 29 wiosen. W obronie mamy prawdziwy kolektyw: Olsson, Bassong, Whitaker oraz Russell Martin. Z całej tej czwórki tylko Bassong zagrał w mniej niż 70% spotkań poprzedniego sezonu. Każdy z nich jest gotów oddać życie za drużynę i żaden nie ma mniej niż  250 meczy na Wyspach! Najwięcej ma Russell Martin – 421 (!) jak na 29 lat to bardzo dobry wynik. W pomocy mamy tetteya, czy piłkarza, którego chyba przedstawiac nie trzeba. Norweg, który w Norwich potrafił wyczyścić każdą piłkę i gra nieco jak stoper, a kiedy trzeba posyła długą piłkę do przodu. Jonathan Howson to piłkarz na którego nazwisko drżą chyba wszyscy w Championship. Howson potrafi siac spustoszenie swoimi zagraniami i wizją pola, a i sam potrafi huknąć kiedy trzeba. Jego dotychczasowa przygoda z Premier League nie była zbyt udana, więc może uda mu się teraz?  Bradley Johnson otrzymał od nas laurkę na początku, więcteraz wystarczy dodać tyle, że ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Wesley Hoolahan. kto o nim nie słyszał, niech żałuje. Irlandczyk, który obsłużył podaniami swoich kolegów, aż 11 razy. Doświadczony pomocnik pokazał, że wiek nie gra roli i mimo 33 lat potrafi piłkę kopnąć. Irlandzki Sebastian Mila.  I nareszcie Nathan Redmond. Młody piłkarz, który jeżeli zaliczy dobry sezon w Prmier League odejdzie z Norwich za dwucyfrową sumkę. Ten chłopak ma potencjał, żeby grac w drużynie z top 4 i jeżeli tylko nie zmarnuje swojego potencjału – tak się stanie. Do tego dodajmy jeszcze dobrego juniora – Jamajczyk Jamar loza, co prawda jest w wieku Redmonda, a starszy chociażby od  Shawa, a mimo to ma potencjał na dobrego piłkarza. Na razie pokazywał to tylko w Premier League U-21, ale w tym sezonie może dostać więcej szans.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x