Robert Lewandowski - Reprezentacja Polski 2
fot. fifa.com
Udostępnij:

Kałużny: Ta reprezentacja od dawna nie ma lidera

- Ta reprezentacja od dawna nie ma lidera. Z pewnością nigdy nie był nim Robert Lewandowski. Teraz też umył rączki - powiedział Radosław Kałużny w cotygodniowym cyklu "Co powie Tata?" na łamach "Przeglądu Sportowego".

Radosław Kałużny jest kolejnym ekspertem, który skrytykował postawę Roberta Lewandowskiego w meczu z Mołdawią. Kapitanowi reprezentacji Polski od dawna zarzuca się, że w trudnych chwilach nie potrafi stanąć na wysokości zadania. Kiedy "afera premiowa" wyszła na światło dzienne, można było odnieść wrażenie, że zawodnicy wraz z Lewandowskim chcieli przemilczeć całą sprawe. Jednak media nie pozwoliły im schować tego tematu pod dywan. Ostatecznie napastnik biało-czerwonych zabrał głos ws. afery z pieniędzmi i przeprosił kibiców.

Radosław Kałużny twierdzi, że ostatnim, prawdzinym kapitanem naszej reprezentacji był Jakub Błaszczykowski. - Uważam, że ostatnim, prawdziwym liderem i kapitanem kadry był Jakub Błaszczykowski. W sytuacjach trudnych lub wręcz beznadziejnych podrywał zespół, a nie znikał jak "Lewy". W szatni też, co wiem z drugich, lecz wiarygodnych ust, po jego słowach tynk z sufitu sypał się na posadzkę. Kapitan i lider to ktoś, kto po takim koszmarze jak w Mołdawii podchodzi do kamery i próbuje coś wyjaśnić, wytłumaczyć się kibicom. Wcześniej na boisku próbuje wzniecić ogień wśród kolegów, kiedy ten przygasa. Czy kiedykolwiek widzieliśmy Roberta w takich okolicznościach? Odpowiedź jest jasna - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego".

"Brakowało im odwagi, by podejść do kamery i cokolwiek z siebie wydusić"

Reprezentacja Polski wypuściła dwubramkowe prowadzenie i przegrała 2:3 z Mołdawią w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 2024.Podopieczni Fernando Santosa drugą połowę zagrali na stojąco i myślami byli już na wakacjach. Zresztą, Szczęsny na przedmeczowej konferencji prasowej wysłał sygnał ostrzegawczy, w którym podkreślił, że "w DNA naszej piłki jest cierpienie na boisku". Do klęski z Mołdawią nie za bardzo chciał wracał Radosław Kałużny. - O żenadzie w Mołdawii chyba wszystko już zostało powiedziane i… wyśmiane. Jej sprawcy po ostatnim gwizdku czmychnęli do szatni. Brakowało im odwagi, by podejść do kamery i cokolwiek z siebie wydusić - podkreślił.

- Polegliśmy na własne życzenie. Przez pychę, niechlujstwo i "tumiwisizm". Podaliśmy tlen przeciwnikom, bo sami nie potrafili. Nie ma co, uprzejmą mamy reprezentację. Podejrzewam, że Wyspy Owcze zwietrzyły szansę na punkt we wrześniowym spotkaniu na Narodowym. I chciałbym powiedzieć, że żartuję. We wrześniu po meczach z "Owczarzami" i Albanią dowiemy się, czy mistrzostwa Europy w Niemczech nie są zamkniętą imprezą. Dla Biało-Czerwonych - dodał.

"Lewandowski to żaden lider i kapitan"

Po ostatnim gwizdku w Kiszyniowie, fala krytyki wylała się w stronę Roberta Lewandowskiego. Kapitanowi reprezentacji Polski dostało się również od Kałużnego. - Gdyby wykorzystał te okazje, które miał w Kiszyniowie, mielibyśmy trzy punkty w kieszeni. Oczywiście nie był on jedynym winowajcą. Sprawę spiep...li wszyscy. Co do liderowania Roberta – właśnie w trudnych momentach powinien pociągnąć zespół mentalnie, wstrząsnąć nim. Ale do tego potrzebny jest charakter przewodnika stada. A Robert kimś takim ani trochę nie jest i nigdy nie był. To wybitny piłkarz – bez dwóch zdań. Za to żaden lider i kapitan. Zresztą gdy tylko wybuchała jakaś afera albo kadrze nie szło – Robert był nieobecny. Gigantyczne premie za wyjście z grupy? Nic nie słyszał. Udział przy zwalnianiu trenerów kadry? Nic nie wie. I tak dalej - zaznaczył z niedowierzaniem.

Fernando Santos na pomeczowej konferencji prasowej nie potrafił wytłumaczyć dziennikarzom przyczyny klęski Biało-Czerwonych. Kałużny okazał mu współczucie. - "Ale się wpier...iłem!" – jestem pewien, że tak w Kiszyniowie pomyślał Fernando Santos. Po meczu wyglądał, jakby pociąg po nim przejechał. Ma swoje lata, jednak we wtorek facet dobijał do setki. Naprawdę, i nie naśmiewam się - zakończył.

https://twitter.com/coachfootball88/status/1671269552074678272

Następne mecze eliminacyjne do Euro 2024 odbędą się we wrześniu. Reprezentacja Polski zagra z Wyspami Owczymi (u siebie) i z Albanią (na wyjeździe).

Źródło: Przegląd Sportowy


Avatar
Data publikacji: 23 czerwca 2023, 11:58
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.