fot. tuttosport
Udostępnij:

Juventus wygrywa po emocjonującym meczu. Mariusz Stępiński pokonał Szczęsnego

Juventus Turyn pokonał na wyjeździe Chievo Werona 3-2. Mistrzowie Włoch długo męczyli się z podopiecznymi D'Anny, ale dzięki bramce strzelonej w samej końcówce udało im się wygrać spotkanie. Bramkę dla gospodarzy zdobył grający od początku spotkania Mariusz Stępiński. Cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny, a Paweł Jaroszyński spędził całe spotkanie na ławce.

Koncert mistrza

Już od samego początku spotkania Juventus ruszył z impetem na rywala co przyniosło skutek bramkowy już na samym początku meczu. Goście wykonali rzut wolny. Piłka po dośrodkowaniu dotarła do Chielliniego, ten odegrał piłkę do Khediry i to właśnie Niemiec strzałem po ziemi otworzył wynik tego starcia. Już chwilę później powinno być 2-0. Dobrze w pole karne dośrodkował Costa, ale Cancelo fatalnie przestrzelił. Portugalczyk sugerował, że był faulowany, ale sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. W 17. minucie swojego premierowego gola dla Starej Damy mógł zdobyć Ronaldo. Portugalczyk otrzymał piłkę od Cuadrado, ale jego mocny strzał minimalnie minął lewy słupek bramki Sorrentino. Po pół godzinie gry gola kolejki mógł zdobyć Costa. Brazylijczyk przyjął piłkę przed polem karnym i uderzył z woleja, ale jego strzał o centymetry minął okienko bramki gospodarzy.

Osły potrafią latać

Chievo miało wyraźny problem z rozgrywaniem akcji, a Juve coraz mocniej napierało na drużynę z Werony.Druga bramka dla gości wisiała w powietrzu. Wtedy do akcji wkroczył Mariusz Stępiński. Polak otrzymał bardzo dobre podanie w polu karnym i precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Turyńczycy dążyli jeszcze do zdobycia bramki do szatni, ale ich starania spełzły na niczym i na przerwę mistrzowie Włoch schodzili niepocieszeni. Szczególnie niezadowolony mógł być Ronaldo. Były gracz Realu nie grał najlepszego spotkania, a jego współpraca z Cuadrado nie wyglądała najlepiej.

Zepsuta biało-czarna maszyna

Już chwilę po zmianie stron potężnym strzałem postraszył Ronaldo, ale jego uderzenie nogami wybił Sorrentino. Z minuty na minutę Juventus słabł, a do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W 55. minucie Giaccherini wszedł w drybling w polu karnym i został sfaulowany przez Cancelo. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny do którego podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem w lewy róg bramki pokonał Szczęsnego. Gdy na zegarze wybiła już godzina gry ponownie do sytuacji doszedł Ronaldo. Portugalczyk wyskoczył najwyżej w polu karnym, ale jego strzał obronił bramkarz gospodarzy.

Pech CR7 i samobój w Weronie

W 65. minucie ponownie bliski szczęścia był Ronaldo. Napastnik Juventusu oddał bardzo mocny i precyzyjny strzał, ale fenomenalnie zachował się Sorrentino, który popisał się efektowną robinsonadą i obronił strzał nowego nabytku Starej Damy. Trzy minuty później ponownie przed szansą stanął Ronaldo, ale tym razem w ostatniej chwili interweniował Tomović i strzał gracza Juve przeleciał nad poprzeczką. Na kwadrans przed końcem meczu indywidualnej akcji spróbował Dybala. Minął zawodnika rywali, wpadł w pole karne, ale strzelił prosto w bramkarza. Na ratunek Starej Damie ruszyli zawodnicy Chievo. Po rzucie rożnym do piłki dopadł Bonucci. Futbolówka odbiła się jeszcze od Baniego i trafiła do siatki.

Złoty gol Bernardeschiego

Mistrzowie Włoch nie zamierzali odpuścić i minuta po minucie zyskiwali coraz większą przewagę. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry doszło do kuriozalnej sytuacji. Najpierw znokautowany został Sorrentino, następnie piłka po strzale Mandżukicia przekroczyła linię bramkową, ale ostatecznie sędzia bramki nie uznał, gdyż piłkę ręką zagrał Ronaldo. Co nie udało się w 90. minucie udało się w doliczonym czasie gry. Alex Sandro wypracował sytuację Bernardeschiemu, a Włoch pewnym strzałem wyprowadził Juve na prowadzenie. To był decydujący cios. Chievo nie zdołało odpowiedzieć i to Juventus wraca do domu z trzema punktami.

Chievo - Juventus 2:3 (1:1)

Stępiński 38' Giaccherini 56'- Khedira 3' Bani (OG) 75', Bernardeschi 90+3'


Avatar
Data publikacji: 18 sierpnia 2018, 20:07
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.